"Ja miałem głosić i celebrować Eucharystię o godz. 7.00, ale gdy szedłem przed Mszą spowiadać, ku mojemu zaskoczeniu, w ławce, w pustym kościele, modlił się kardynał Konrad Krajewski. Będąc w Łodzi, zapragnął być z braćmi od św. Jacka" – napisał na facebooku o. Maciej Biskup OP.
Kard. Krajewski, jałmużnik papieski, nie raz dał się już poznać jako biskup bliski ludziom, biskup, dla którego od tytułów ważniejszy jest człowiek. Dlatego, w swoim stylu, przed śniadaniem, na które postanowił wpaść do braci, poszedł na ryneczek... "Jako że mam w tym tygodniu dyżur kuchenny, poszliśmy z kardynałem Konradem na ryneczek po chleb, bułki i coś do nich. Śniadanie dziś fundował nasz gość z Watykanu" – napisał o. Biskup.
A potem, przy stole, dominikanie i kard. Krajewski mieli czas, by poruszyć ważne i aktualne dla kościoła tematy. Poza rozmowami o łódzkiej parafii oo. dominikanów, pojawił się też najtrudniejszy w ostatnich miesiącach temat – zranionych w Kościele. "Kardynał mówił o gestach papieża, które otwierają serce. Mówił więc, że może zabrakło takiego stołu, przy którym polscy dominikanie usiedliby ze zranionymi przez Pawła M. kobietami. I przy wspólnym stole mógłby pojawić się gest ucałowania stóp skrzywdzonym. Kardynał w każdej sprawie, o której rozmawialiśmy, wskazywał, że Ewangelia sama nam podpowiada co mamy zrobić, a my kryjemy się oschle za procedurami, prawem (...)" – relacjonował o. Biskup.
A tuż przed wyjściem, wspominając św. Dominika, kard. Krajewski poprosił ojców dominikanów, by zachowywali ubóstwo i pokorę.