Na początku był... Bóg. To On najpierw ukazał nam siebie i zapytał, czy chcemy się z Nim zaprzyjaźnić. Bo przecież wiara – taka, o jakiej opowiadają Biblia, Tradycja i Kościół – to nic innego, jak bliska, dynamiczna relacja z Panem. Relacja, w której coraz bardziej przechodzimy od „wierzę, że istniejesz” do „wierzę Tobie” (por. Katechizm Kościoła katolickiego).
To tu rodzi się zaufanie. Tu pojawia się odwaga oddania się Bogu i powierzenia Mu swojego życia. Tu pojawia się przestrzeń na pytanie: Jaka jest, dobry Boże, Twoja wola względem mnie?
Dobrze i dojrzale przeżywana wiara przemienia nasze myślenie i działanie. Stajemy się lepsi i lepiej czynimy. To świetnie widać, kiedy przyglądamy się życiorysom świętych. Chyba nikt nie przeżywał wiary tak intensywnie, jak oni. Dlatego teraz oddajemy im głos – niech poprowadzą nas bardziej wgłąb.