Dni przed Triduum
Pierwszą połowę Wielkiego Tygodnia – Wielki Poniedziałek, Wtorek i Środę traktujemy nieco po macoszemu. W liturgii nie dzieje się tak wiele, jak podczas Triduum Paschalnego, gdzie mamy bogactwo symboli oraz kumulację najważniejszych wydarzeń.
Zazwyczaj koncentrujemy się wtedy na typowej, przedświątecznej krzątaninie wokół porządków, zakupów i planowaniu menu na uroczysty stół. W tym roku już po raz drugi obchodzić będziemy największe tajemnice naszej wiary w specyficznej sytuacji pandemii. Życie codzienne znów zwolniło.
Warto prześledzić ostatnie momenty publicznej działalności Zbawiciela. Mogą nas one doskonale wprowadzić w atmosferę przeżywania Triduum i paschalnej radości Zmartwychwstania.
Betania i Jerozolima
Z kontekstu wydarzeń ewangelicznych wiemy, że kolejne dni po wjeździe Chrystusa do świętego miasta Izraela były czasem przygotowań do święta Paschy. Ewangeliści opisują te dni w różny sposób.
Możemy jednak wywnioskować, że Jezus spędził je pomiędzy Jerozolimą, Betanią odległą od niej o niecałe 3 km, leżącą na zboczu Góry Oliwnej (dzisiaj jest to miasteczko Al-Ajzarijja) oraz znajdującą się poza murami Starego Miasta w Jerozolimie salą na wzgórzu, które później nazwano Syjonem. Tam najprawdopodobniej miała miejsce wielkoczwartkowa Ostatnia Wieczerza.
W końcowym fragmencie 21 rozdziału Ewangelii św. Łukasz wskazał: „Przez dzień nauczał w Świątyni, wieczorem zaś wychodził i noce spędzał na górze zwanej Oliwną. A rano cały lud śpieszył do Niego, aby Go słuchać w Świątyni”.
Ciekawym szczegółem jest obserwacja Ewangelistów, że do Jezusa ciągnęły tłumy w ostatnie dni przed ukrzyżowaniem. Można to również odczytać jako jasną sugestię, że nigdy nie jest za późno, aby zwrócić się do naszego Zbawiciela i szczerze w Niego uwierzyć.
Ściślej rzecz biorąc, najbardziej logiczna wydaje się interpretacja, iż Jezus ostatnie trzy dni przed Męką nocował właśnie w Betanii, w domu rodzeństwa Marty, Marii i Łazarza, którego wcześniej wskrzesił z martwych.
Maria i olejek nardowy
Wydarzenia Wielkiego Poniedziałku to przede wszystkim gościna Chrystusa w Betanii i napotkanie na drodze do Jerozolimy nieurodzajnego figowca.
W Ewangelii czytanej tego dnia słyszymy, że na 6 dni przed Paschą Zbawiciel spożywał wieczerzę w towarzystwie Łazarza i jego sióstr. Z opisów wnioskujemy, że w uczcie uczestniczyły również inne osoby. Być może była to część uczniów Jezusa.
Fragment z 12 rozdziału Ewangelii św. Jana wymienia bezpośrednio tylko Judasza Iskariotę. Wydarzenia w Betanii są bezpośrednią zapowiedzią zdrady ucznia i Męki Pańskiej. Maria wzięła (uchodzący wówczas za produkt luksusowy) olejek nardowy (ówczesna cena funta tego oleju mogła odpowiadać rocznym dochodom rolnika) i namaściła nim stopy Jezusa, wycierając je włosami. Ewangelista wskazał, że dom napełnił się wonią intensywnego olejku.
Judasz i przyjaciele Jezusa
Judasz od razu protestował, twierdząc, iż koszty tego specyfiku można byłoby przeznaczyć na pomoc dla ubogich. Jan zwraca uwagę, że – przekładając na współczesny język – Judasz posługiwał się zręczną socjotechniką.
Przedstawiał się jako rzekomo troszczący się o biednych, podczas gdy w rzeczywistości, uwikłany w nieuczciwe interesy finansowe, robił to z zazdrości i chciwości, które to ostatecznie popchnęły go do zdrady Mistrza. Jezus zaś wskazał dobitnie, że gest Marii zapowiada jego zbliżający się pogrzeb. Uczynił jednocześnie uwagę, że ubodzy wymagający pomocy są wokół nas stale, podczas gdy Chrystus będzie na ziemi tylko w określonym czasie.
Wieczerza w Betanii pokazuje też inny, mniej podkreślany aspekt aktywności Jezusa. Nawet w obliczu zbliżającej się zdrady i Męki, nie zapomina on o swoich przyjaciołach i po prostu dzieli z nimi swój czas, który pozostał mu przed byciem skazanym i ukrzyżowanym.
To też nauka dla nas, aby niezależnie w jakiej sytuacji osobistej i społecznej się znajdujemy, nie zapominać o podtrzymywaniu relacji z otaczającymi nas bliźnimi.
Nieurodzajny figowiec
Mateusz i Marek opisują (wspominane w Wielki Poniedziałek) jedno z najbardziej tajemniczych zdarzeń. Gdy Jezus wracał rankiem z Betanii do Jerozolimy, poczuł głód. Napotkał na drodze drzewo figowe, które nie miało owoców, a jedynie liście. „Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc” (Mt 21,19) – czytamy słowa Chrystusa, po których drzewo natychmiast uschło, wywołując zdumienie obecnych obok uczniów.
Patrząc z ludzkiej perspektywy, a zwłaszcza zestawiając ten fragment z występującym w Ewangelii Mateusza tuż przed nim (a u Marka, bezpośrednio po nim) opisem wyrzucenia przez Zbawiciela kupców ze świątyni, można sądzić, że są to przykłady gniewu Jezusa lub nawet efekt emocji przed zbliżającą się Męką.
Nadchodzące Zmartwychwstanie
Sens swoistego przekleństwa figowca jest jednak zdecydowanie symboliczny. Wskazuje z jednej strony na koniec Starego Przymierza, które nie będzie już przynosić zbawczych owoców. Z drugiej przypomina, że nadchodzące Zmartwychwstanie jest wiosną duchową. Trwanie w Chrystusie spowoduje, że będziemy rozwijać się i przynosić dobre i smaczne owoce, które będą posilać nie tylko nas samych, ale również wszystkich wokół nas. Mateusz zwraca również uwagę, że Jezus tłumaczy zdziwionym uczniom, że wiara może czynić cuda i jeżeli nie zwątpimy, otrzymamy dzięki modlitwie wszystko, o co będziemy prosić.
Marek dodaje w tym miejscu napomnienie Zbawiciela, że warunkiem szczerej modlitwy i relacji z Bogiem jest przebaczenie bliźniemu, nawet wtedy, gdy odczuwamy do niego pretensje lub żal (Mk 11,25).
Dyskusje z faryzeuszami i saduceuszami
Najbardziej szczegółowy opis wydarzeń, które tradycja utożsamiła z Wielkim Wtorkiem zamieścił Marek w rozdziałach 11, 12 i 13 Ewangelii. Rozegrały się one w Świątyni Jerozolimskiej. Zwróćmy uwagę na kilka najbardziej znaczących.
Chrystus dyskutował z faryzeuszami na temat celowości płacenia podatków i w domyśle – nad stosunkiem do władzy świeckiej. Gdy faryzeusze zamierzali, mówiąc kolokwialnie, zagiąć Mistrza w budzących wielkie emocje w okupowanym przez Rzymian Izraelu kwestiach politycznych, Jezus odpowiedział prostym zdaniem: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”.
W rozmowie z saduceuszami Syn Boży zwrócił z kolei uwagę, że rzeczywistość w niebie będzie całkowicie odmienna w stosunku do tego, co widzimy na ziemi. Stąd ich pytanie, jak będą wyglądały relacje żony z jej siedmioma mężami w królestwie niebieskim jest mylnie postawione, ponieważ bierze pod uwagę tylko ludzki punkt widzenia, nie potrafiący przeniknąć Bożych zamysłów.
Najważniejsze przykazanie
W Wielki Wtorek Chrystus przypomniał również uczonym w Piśmie najważniejsze przykazanie: miłości Boga i bliźniego. Skrytykował równocześnie arcykapłanów i uczonych za hipokryzję, maskowaną symboliczną pobożnością i czysto zewnętrznymi przejawami praktyk religijnych. Jako przykład postępowania stawia zaś biedną wdowę, której niewielka ofiara wrzucona do skarbonki świątynnej jest szczerym darem serca.
Końcowe fragmenty mów Chrystusa w świątyni we wtorek przed Męką przypominają o nadchodzącym zburzeniu Jerozolimy i powtórnym przyjściu Chrystusa. Wzywają nas do nieustannej czujności i trwania w zaufaniu do Boga pomimo różnych, nieraz ciężkich doświadczeń.
W Wielki Wtorek często zwraca się również uwagę na przypowieść o pannach roztropnych i nieroztropnych (Mt 25,1-13). Przypowieść ta skłania nas, abyśmy nie przespali i nie zlekceważyli zbliżających się największych tajemnic naszej wiary – Męki i Zmartwychwstania.
Sen panien roztropnych i nieroztropnych symbolizuje sen śmierci, grzechu, słabości i zniechęcenia, jakim poddani są wszyscy ludzie. Istotne jest, aby we właściwym czasie obudzić się z tego snu, aby móc powitać Zmartwychwstałego Pana.
Wyrok na Jezusa i zdrada Judasza
Ewangelie synoptyczne (Mateusza, Marka i Łukasza) informują, że wysoka rada arcykapłanów postanowiła zgładzić Jezusa. Wiadomość tą umieszczają w różnych momentach. Mateusz wspomina o tym jeszcze przed wydarzeniami w Betanii (26,3-5).
Łukasz sugeruje, że postanowienie zapadło tuż przed Paschą (22,1-6). Marek jest najbardziej dokładny, gdyż wprost wskazuje, iż stało się to na 2 dni przed Paschą (14,1-2). Ewangeliści zwracają też uwagę, iż arcykapłani pragnęli uniknąć pojmania i zgładzenia Chrystusa w czasie święta Paschy, aby nie wywołało to masowych rozruchów. Także z uwagi na rzesze pielgrzymów znajdujących się wówczas w Świętym Mieście.
Postanowienie arcykapłanów jest związane bezpośrednio ze zdradą Judasza, który przyjął za swój czyn wynagrodzenie pieniężne. Łukasz przy okazji wprost zaznacza: „Wtedy szatan wszedł w Judasza, zwanego Iskariotą, który był jednym z Dwunastu” (Łk 22,3).
Nasze osobiste zdrady
Przyjęła się tradycja, że Wielka Środa to dzień, gdy na Chrystusa został wydany ostateczny wyrok. A w zasadzie dwa wyroki: ten dokonany w wyniku zdrady Judasza i ten, który podjęli arcykapłani. Do tej pory chrześcijaństwo wschodnie również w środy, na pamiątkę zdrady Zbawiciela, utrzymuje post.
Wydarzenia Wielkiej Środy nie tylko przestrzegają nas przed grzechami i czynieniem zła, które są zawsze formą zdrady naszego Pana, ale również wskazują, że wszystkie nasze wybory dokonywane w życiu codziennym, mają swoje określone konsekwencje.
Wielka Środa bezpośrednio poprzedziła Dzień Przaśników, w którym według tradycji Starego Przymierza należało ofiarować Paschę. Wówczas rozpoczną się najbardziej znaczące wydarzenia naszej wiary.