W czasie rządów nazistowskich w Niemczech bp von Galen krytykował zamykanie klasztorów, prześladowania Żydów oraz wprowadzaną w III Rzeszy masową eutanazję nieuleczalnie chorych i upośledzonych.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Gdy Gestapo chciało go aresztować, zapytał czy będzie zatrzymany jako biskup czy osoba prywatna. Gdy usłyszał, że jako dostojnik kościelny, poprosił o możliwość przebrania się i założenia szat biskupich. Poznaj Klemensa Augusta von Galena, beatyfikowanego przez Benedykta XVI niemieckiego biskupa, który nie bał się krytykować Hitlera.
Czytaj także:
Bł. Franz Jägerstätter: Nie ma takiej ceny, za jaką można sprzedać sumienie [Wszyscy Świetni]
Sprzeciw wobec nazistowskich Niemiec
Do dzisiaj historycy i publicyści prowadzą dyskusję, czy Kościół rzymskokatolicki oraz chrześcijanie żyjący w Niemczech w czasie reżimu hitlerowskiego zdali egzamin moralny w postaci sprzeciwu wobec nieludzkiego systemu. Odpowiedź na to pytanie jest złożona i skomplikowana.
Pryncypialna i całościowa kontestacja rządów nazistowskich wśród społeczeństwa niemieckiego była rzadka. Wymagała ogromnej odwagi cywilnej i determinacji. Represje lub wprost śmierć mogły bowiem spaść nie tylko na samych obywateli przejawiających postawy opozycyjne lub niezależne od reżimu, ale również na ich rodziny i znajomych.
Złotymi, choć tragicznymi zgłoskami zapisały się w historii postacie straconej studentki Sophie Scholl i jej przyjaciół z tajnej organizacji „Biała Róża”, którzy drukowali antyhitlerowskie ulotki i manifesty, ewangelickiego pastora Dietricha Bonhoeffera zamęczonego w obozie koncentracyjnym we Flossenbürgu oraz austriackiego rolnika Franza Jägerstättera, który jako katolik odmówił wstąpienia do Wehrmachtu.
W czasach hitlerowskich żył jednak także odważny biskup pochodzący z Nadrenii Północnej-Westfalii, którego można uznać za kolejny przykład sumienia moralnego Niemiec w epoce nazizmu. Nazywał się Klemens August von Galen.
Klemens August von Galen
Czy von Galen może być postawiony w jednym szeregu ze Scholl, Bonhoefferem i Jägerstätterem? Odpowiedź na to pytanie również nie jest prosta i pokazuje wielobarwność postaci biskupa ordynariusza liczącej ponad 1200 lat diecezji Münsteru. Został nim mianowany przez papieża Piusa XI w tym samym 1933 roku, w którym NSDAP doszła w Niemczech do władzy.
Hierarcha pochodził z głęboko katolickiej rodziny nadreńskiej arystokracji. Miał dwanaścioro rodzeństwa. Został wychowany w tradycjach miłości do ojczyzny i do końca życia uważał się za niemieckiego patriotę.
Podobnie jak sporej części inteligencji pochodzącej z Nadrenii Północnej-Westfalii, bliskie były mu tradycje Świętego Cesarstwa Rzymskiego i monarchii Karolingów (to w tym regionie znajdowały się Akwizgran i Kolonia z wielkimi katedrami świadczącymi o chrześcijańskich korzeniach Niemiec).
Z rezerwą zaś odnosił się do tradycji pruskich. Von Galen, podobnie jak cała jego rodzina, byli zwolennikami katolickiej Niemieckiej Partii Centrum, która założona w II połowie XIX wieku była prekursorem kierunku chrześcijańsko-demokratycznego.
Patriota, przeciwnik narodowego socjalizmu
Bez wątpienia von Galen uważał, że Niemcy zostały niesprawiedliwie potraktowane w wyniku Traktatu w Wersalu, który zakończył I wojnę światową. Krytycznie odnosił się również do słabości Republiki Weimarskiej.
Przyszły kardynał uważał jednak, że drogą do odbudowania silnej pozycji jego ojczyzny w Europie nie są ani ideologia narodowosocjalistyczna, ani komunizm. Obydwa światopoglądy uznawał za sprzeczne z Ewangelią i chrześcijaństwem.
Pomysły Hitlera odrzucały go szowinizmem narodowym, rasizmem oraz wyraźnym neopogaństwem. Ideologia Lenina – głoszeniem idei walki klas i postulatami zniszczenia burżuazji. Jako Niemiec, Nadreńczyk, ale również katolik uznawał, iż jego naród jest trwale związany z kulturą Rzymu i Grecji, z papieżem (to po spotkaniu z Leonem XIII w 1898 roku postanowił zostać księdzem), demokracją oraz solidaryzmem społecznym.
Podkreślanie przez niego patriotycznej postawy oraz niechęć przed niewątpliwym konfliktem z Watykanem być może sprawiło, iż pomimo planów, hitlerowcy nie zdecydowali się na ostateczną rozprawę z biskupem.
Niektórzy historycy wskazują, iż von Galen poparł atak Hitlera na ZSRR w 1941 roku. Nie jest to jednak w pełni ścisłe. Biskup z pewnością uważał panujący na Wschodzie system stalinowski za równie niebezpieczny jak nazizm. Stąd nie protestował, gdy Niemcy rozpoczęli operację „Barbarossa”.
Nie ma jednak jednoznacznego świadectwa, iż biskup osobiście popierał hitlerowską politykę podboju Europy.
Czytaj także:
Pius XII i tysiące uratowanych Żydów. Nowe badania obalają czarną legendę o „milczącym Watykanie”
Zawsze z papieżem
Gdy Hitler doszedł do władzy, początkowe zapewnienia jego reżimu wskazywały, iż będzie on szanować zarówno Kościół rzymskokatolicki, jak i ewangelicko-augsburski jako wyznania zakorzenione w niemieckiej kulturze. Nazizm od zawsze jednak prezentował agresywną formę ideologiczną, bliską neopogaństwu, promującą kult siły, przemocy oraz wulgarny darwinizm społeczny.
Na niebezpieczeństwo tej ideologii biskup Münsteru zwrócił uwagę w liście pasterskim na Wielki Post, już w rok po dojściu Hitlera do władzy. W 1937 roku została ogłoszona antyhitlerowska encyklika Piusa XI „Mit brennender Sorge”. Była to pierwsza w historii Stolicy Apostolskiej encyklika wydana w pierwszej kolejności w języku niemieckim.
Ten celowy zabieg wskazywał, jak istotne było dla papieża ostrzeżenie, że narodowy socjalizm jest skrajnie szkodliwą ideologią antychrześcijańską. Bp von Galen zaczął kolportować dokument szeroko w swojej diecezji, co spotkało się z kontrakcją nazistowskich służb bezpieczeństwa. Chciały one pozbawić Niemców możliwości dotarcia i poznania nauczania papieża w kwestii narodowego socjalizmu.
Hierarcha tłumaczył wtedy swoje zaangażowanie współpracownikom. Wskazywał, że jako katolik, biskup i Niemiec zawsze musi stać przy papieżu i Rzymie oraz nie może ulegać władzy prezentującej ideologię sprzeczną z wiarą w Chrystusa.
W czasie rządów nazistowskich bp von Galen krytykował zamykanie klasztorów, prześladowania Żydów oraz wprowadzaną w III Rzeszy od początku lat czterdziestych XX wieku masową eutanazję nieuleczalnie chorych i upośledzonych.
Lew o ciętym języku
W tragicznych czasach biskupowi nie brakowało nie tylko odwagi, ale także ironii, ciętego języka i poczucia humoru. Gdy podczas jednej z homilii, w której krytykował wpływ organizacji Hitlerjugend na młode pokolenie, jeden z obecnych w kościele członków NSDAP głośno przerwał kazanie krzycząc: „ktoś, kto sam nie ma dzieci, nie ma pojęcia o ich wychowaniu”.
Biskup od razu odpowiedział: „wypraszam sobie w moim kościele krytykę Adolfa Hitlera”. Jak wiadomo, dyktator III Rzeszy był sam bezdzietny…
Innym razem władze wysłały do pałacu biskupiego Gestapo, aby zatrzymać hierarchę w celu złożenia zeznań na posterunku policji. Było to równoznaczne z aresztowaniem. Von Galen zapytał przybyłych funkcjonariuszy:
– Czy jestem aresztowany jako biskup czy prywatny obywatel?
– Jako biskup – odparli gestapowcy.
– W takim razie proszę chwilę zaczekać. Założę moje szaty – odpowiedział, po czym po kilku minutach wyszedł ubrany we wszystkie insygnia biskupie. Gdy konwój z aresztantem miał opuścić rezydencję w Münster, nadszedł telegram „z góry”, aby odstąpić od zatrzymania hierarchy.
Zdecydowana i odważna postawa von Galena sprawiła, że nadano mu przydomek „Lew Münsteru” (niem. Der Löwe von Münster). Być może było to również związane z jego postawnym wzrostem.
Zachowały się świadectwa, że najwyższy krąg decyzyjny reżimu nazistowskiego zamierzał po ustabilizowaniu się sytuacji wojennej w Europie „ostatecznie rozwiązać problem krnąbrnego biskupa i zdrajcy narodu”, jak określił hierarchę hitlerowski minister propagandy Joseph Goebbels.
Cud w Indonezji
Biskupowi udało się przeżyć wojnę, choć był już wówczas schorowany. W ostatnim roku życia papież Pius XII wręczył mu kapelusz kardynalski. Współpracownicy podkreślają we wspomnieniach, iż kardynał nie uważał powojennej okupacji Niemiec przez aliantów za rozwiązanie optymalne.
Wierzył, że w jego ojczyźnie uda się zbudować normalne, demokratyczne i chrześcijańskie państwo. Von Galen zmarł w miesiąc po nominacji kardynalskiej, 22 marca 1946 roku.
Proces beatyfikacyjny hierarchy rozpoczął się stosunkowo wcześnie, bo już w dekadę po jego śmierci. Jednakże dopiero na początku XXI wieku doszło do cudu.
Zdrowie odzyskał ciężko chory chłopiec z Indonezji, który prosił w modlitwie o pośrednictwo niemieckiego kardynała. Beatyfikacji „Lwa Münsteru” dokonał papież Benedykt XVI jesienią 2005 roku w Bazylice św. Piotra.
Na podst. Hubert Wolf, Clemens August von Galen. Ein Kirchenfürst im Nationalsozialismus. Wissenschaftliche Buchgesellschaft WBG, Darmstadt 2007.
Czytaj także:
Jak polscy lekarze przechytrzyli nazistów i wywołali epidemię na niby