Skąd pochodzą i co oznaczają te najważniejsze dla grzeczności, znane wszystkim, trzy magiczne słowa?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Miłe słowa zapamiętasz na długo, a złe na zawsze” głosi słowiańskie przysłowie. Nic więc dziwnego, że „magiczne” proszę, dziękuję, przepraszam potrafią zdziałać cuda, o ile wypowiadane są szczerze, a nie dla osiągnięcia ukrytych celów.
Specjaliści tzw. psychologii pozytywnej od lat badają, jak wdzięczność i uprzejmość wpływa na nasze życie. Na uniwersytetach w Kalifornii i Miami przeprowadzono na ten temat ankiety wśród studentów. Podzielono ich na trzy grupy: ci z pierwszej mieli przez dwa miesiące zapisywać, za co są komuś wdzięczni, ci z drugiej – co ich denerwuje, a trzecia grupa miała notować wydarzenia, które ją spotkały. Po zakończeniu badania okazało się, że uczestnicy, którzy koncentrowali się na podziękowaniach i jasnych stronach życia, rzadziej zapadali na choroby i byli bardziej pozytywnie nastawieni do świata niż przed badaniem.
„Uprzejmość nie wymaga dużych nakładów, ale daje bardzo dużo” – powie Anglik. To właśnie angielskie zwroty grzecznościowe weszły do kanonu języka dyplomacji, bo jak mawiają Wyspiarze, „uprzejmość zdobywa zaufanie królów”. I otwiera wiele drzwi. Czasami dosłownie, o czym grzecznie wspomniano w jednym z pierwszych polskich tekstów literackich z 1415 r. pt. „O zachowaniu się przy stole”.
Skąd zatem pochodzą i co oznaczają te najważniejsze dla grzeczności słowa?
Proszę
„Proszę” w języku polskim może mieć wiele znaczeń. „Proszę weź to”, „proszę powtórz głośniej”, „proszę wejdź” – słyszymy nawet kilka razy w ciągu dnia. Anglik o pierwszym powie raczej „here you are”, a do drugiego odniesie się „repeat please”.
W prostszej sytuacji stawiają rozmówcę Czesi, wyrażając się doskonale zrozumianym nad Wisłą „prosím”, a nawet Rosjanie „пожалуйста”. Niemcy zadowolą się „bitte schön”, a Francuzi „s’il vous plaît”. Ale już słowackie „Nech se paci” może wywołać konsternację, gdyż wcale nie jest zachętą do oglądania pięknych widoków, lecz… zwrotem grzecznościowym „proszę bardzo”.
Dziękuję
„Gracias” i „grazie”, czyli „dziękuję” w Hiszpanii i we Włoszech brzmią podobnie. Niemcy powiedzą „danke”, Francuzi – „merci”. Rosyjskie „спасибо” wymawiane jako „spasiba”, pochodzi od: „Spasi Bog”, czyli „Niech Bóg strzeże”. To niejedyny zwrot grzecznościowy wywodzący się z tradycji chrześcijańskiej.
Co na to psychologowie? Wypowiedziane z życzliwością „dziękuję” buduje poczucie wartości, bo przecież zrobiliśmy dla kogoś coś dobrego. Jeden z profesorów z Pensylwanii również posłużył się badaniem. Poprosił 400 osób, aby napisały list do wybranej osoby z podziękowaniem za otrzymane dobro. Efekt? Po zakończeniu badania uczestnicy ocenili, że dużo lepiej się czują i bardziej optymistycznie postrzegają świat niż wcześniej.
Francuski pisarz Marcel Proust porównywał wdzięczność do kwitnących roślin: „Bądźmy wdzięczni wobec ludzi, którzy czynią nas szczęśliwymi. Oni są uroczymi ogrodnikami, dzięki którym nasze dusze rozkwitają”.
Słowo „dziękuję” ma również wiele znaczeń. Dziękujemy za to, co ktoś dla nas zrobił, dziękujemy za prezent, ale czasami grzecznie odmawiamy słowami „nie, dziękuję”. Dziękujemy pięknie, ślicznie, stokrotnie, nie wiedząc, że wyrazy „dziękować” czy „składać dzięki” wywodzą się ze staroniemieckiego „denke”, czyli „Deo gratias facere – Bogu niech będą dzięki”. Takie zapisy odkryto w średniowiecznych tekstach ewangelizacyjnych, lecz w miarę rozwoju języka straciły one swój pierwotny, religijny charakter.
Przepraszam
Po czesku: „promiňte”, po francusku „pardon”, po włosku: „scusate”, po japońsku: „gomen’nasai” – to słowa wypowiadane najczęściej z postanowieniem zażegnania konfliktu. „Jeśli (…) wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim” – takie wskazówki znajdujemy w Piśmie Św. A ileż podręczników psychologii napisano na temat przebaczania, do którego kluczem może być właśnie „przepraszam”.
Historycy języka wskazują, że słowa używano już w XIV w, jednak do powszechnego kanonu weszło ono dopiero trzysta lat później, wypierając „wybacz”. „Wybacz” wiązało się z poczuciem winy tego, który wyrządził krzywdę, zaś „przepraszam” używano najpierw w żargonie prawnym, w kontekście materialnego zadośćuczynienia i w ramach przeprosin.
Do dziś zbliżoną interpretację spotyka się w kulturze amerykańskiej, gdzie „przepraszam” może oznaczać przyznanie się do nienagannego czynu. Ale już u Azjatów przeprosiny mają inny wymiar – w Chinach uznawane są za jedną z cnót, a u Japończyków wiążą się z chęcią naprawienia szkody. I ponoć mieszkańcy krajów azjatyckich przepraszają częściej niż Europejczycy czy Amerykanie.
Niezależnie jednak od statystyk, warto kierować się w życiu zasadą: „Grzeczności nigdy za wiele”…
Czytaj także:
Jak przepraszać Boga, gdy czujemy, że popełniliśmy grzech? Modlitwa
Czytaj także:
Modlitwa o to, byśmy byli szczęśliwym małżeństwem