Do końca swoich dni aktorka podkreślała, że angażowanie się środowiska artystycznego w losy narodu może być potężnym głosem, siłą i wiarą, która góry przenosi.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Dla wielu Elżbieta Barszczewska była uosobieniem kobiecości. To przyniosło jej miano „królowej serc”, docenianej i uwielbianej zarówno przez publiczność teatralną, widzów filmowych, jak i krytykę. Podkreślano jej talent, a także słowiańską urodę i delikatną, poetycką wręcz postać. Aktorkę porównywano nawet do bohaterek obrazów Artura Grottgera, który malował melancholijne, szlachetne i słodkie postacie kobiet. Jednym zdaniem: królowa na scenie teatralnej i w filmie.
Elżbieta Barszczewska – królowa na scenie
Niezwykłej, słowiańskiej urodzie Elżbiety towarzyszył wszechstronny warsztat aktorski i prawdziwy talent, który pozwalał artystce kreować swoje bohaterki w sposób prostolinijny, niemal oszczędny w ekspresji i bardzo intymny. I choć dla niektórych sposób gry aktorki nie był zbyt nowoczesny, to na pewno klasyczny i ponadczasowy.
Chyba najbardziej znaną rolą Elżbiety Barszczewskiej jest wykreowana w charakterystyczny i dramatyczny sposób postać niezapomnianej Stefci Ryteckiej w filmie „Trędowata” u boku Franciszka Brodniewicza, jako zakochanego w skromnej nauczycielce arystokraty – Waldemara Michorowskiego.
W filmie tym z 1936 roku możemy podziwiać również gwiazdy ówczesnego kina: Mieczysławę Ćwiklińską w roli baronowej Elzonowskiej, Kazimierza Junosza-Stępowskiego jako hrabiego Macieja Michorowskiego, a także Tamarę Wiszniewską, Józefa Węgrzyna, Stanisławę Wysocką czy Kazimierza Opalińskiego.
Wizytówką filmową Barszczewskiej były też role Marysi Wilczurównej w pierwszej i drugiej części opowieści o niezłomnym lekarzu chirurgu: „Znachor”(1937) i „Profesor Wilczur” (1938). Ciekawostka: w drogiej części historii Rafała Wilczura jednego z lekarzy zagrał Aleksander Bardini, i był to jego debiut filmowy.
13 głównych ról
Do chwili rozpoczęcia II wojny światowej młoda aktorka zagrała w 13 filmach i to w głównych rolach! Do dzisiaj kreacje Barszczewskiej wzbudzają niemałe emocje, choćby w słynnych „Dziewczętach z Nowolipek” (1937) czy w melodramacie „Granica” (1938). W czasie okupacji niemieckiej aktorka pracowała jako kelnerka w legendarnych kawiarenkach „U Aktorek” i „Bodo Cafe”.
Barszczewska brała czynnie udział w konspiracyjnym życiu teatralnym. A w 1941 roku została aresztowana przez niemieckiego okupanta z powodu zabójstwa aktora Igo Syma, którego posądzano o współpracę z hitlerowcami.
Po wojnie Elżbieta Barszczewska występowała na scenach teatralnych, rzadziej w filmie. Powojenna publiczność tęskniła za charakterystyczną postacią aktorki. Niestety Barszczewska podzieliła losy wielu innych niedocenianych gwiazd przedwojennego kina, odchodząc niejako w zapomnienie i nie otrzymując naprawdę ciekawych propozycji filmowych.
Warto podkreślić, że Elżbieta Barszczewska zaangażowała się w czasie powstawania Solidarności w 1980 roku. Dołączyła do znanego Apelu 64: artystów, naukowców i publicystów, skierowanego do polskich władz komunistycznych o podjęcie pokojowego dialogu z strajkującymi robotnikami. Do końca swoich dni aktorka podkreślała, że angażowanie się środowiska artystycznego w losy narodu może być potężnym głosem, siłą i wiarą, która góry przenosi.
Czytaj także:
Michał Znicz, przedwojenny aktor: uczę się zwyciężać i być wiernym w drobiazgach
Czytaj także:
Jadwiga Andrzejewska – ambasadorka przedwojennego kina. Wzruszająca i tragiczna