Prestiżowy uniwersytet, dyplom wydziału biznesu w kieszeni – świat stoi przed Anną otworem… I wtedy do akcji wkracza On!„Zanim zostałam studentką Uniwersytetu Rutgersa, nie spotkałam nigdy zakonnicy”. Nie są to słowa, których spodziewalibyśmy się po młodej kobiecie, która rozeznała powołanie do zakonu i dopiero co złożyła śluby wieczyste.
Prestiżowa uczelnia
Uniwersytet Rutgersa jest jednym z najstarszych ośrodków akademickich w USA. Początki uczelni były wyjątkowo skromne – założona w 1771 roku szkoła mieściła się w pomieszczeniach nad tawerną. Obecnie na kampusie zajmującym ponad 890 hektarów studiuje ok. 40 tysięcy studentów.
Czytaj także:
Ta zakonnica z USA zrewolucjonizowała więzienia dla kobiet. Zmarła, mając 89 lat
Wśród setek organizacji i klubów studenckich jest też Zrzeszenie Studentów Katolickich [Catholic Student Association]. Miejscowi duszpasterze akademiccy umacniają wiarę studentów przez cały trudny okres trwania studiów.
Jak wyjaśnia stojący na czele zrzeszenia brat Patrick Reilly BH: „Nasi duszpasterze pracują usilnie nad umocnieniem relacji z Jezusem i Kościołem każdego członka wspólnoty. Mamy codzienne zajęcia, a także dwóch seminarzystów. Jeden po święceniach będzie pracował w oratorium, a drugi w diecezji. Jest też dziewczyna, która wstąpiła do zgromadzenia zakonnego, gdzie złożyła już pierwsze śluby. Doczekaliśmy się więc wielu powołań”.
Katolickie duszpasterstwo
Anna Palka rozpoczęła studia na Uniwersytecie Rutgersa na kierunku biznes w 2012 roku.
Wychowywała się w katolickiej rodzinie razem z dwójką starszych braci. Wiara zawsze odgrywała w jej życiu istotną rolę. Anna angażowała się np. w działalność chóru parafialnego i w duszpasterstwo młodzieży. Jednakże po rozpoczęciu studiów, w obcym sobie środowisku, musiała nauczyć się żyć wiarą z dala od domu, rodziny i parafii.
Chaos życia studenckiego pogłębiał się i Anna podjęła postanowienie: „Już wcześniej słyszałam o Zrzeszeniu Studentów Katolickich. I jedynym postanowieniem noworocznym, które udało mi się wypełnić, było to z 2012 roku. Przyrzekłam sobie, że pójdę na spotkanie duszpasterstwa”.
I wtedy właśnie Anna odkryła swój drugi katolicki dom. „Poszłam na spotkanie grupy biblijnej w semestrze wiosennym i spotkałam ludzi znających Pismo Święte. Nie mogłam uwierzyć, że mogło ono interesować ludzi w moim wieku. Zachęcona, zaczęłam przychodzić coraz częściej, przez cały drugi rok studiów i angażowałam się bez reszty we wszystkie działania duszpasterstwa akademickiego”.
Spotkanie z siostrami zakonnymi
I właśnie wtedy Anna spotkała pierwsze w swoim życiu siostry zakonne. „Były radosne i pełne miłości dla wszystkich. I była w nich wolność, która miała niezwykłą siłę przyciągania”.
Siostry Jezusa Nadziei Naszej, zgromadzenie założone w 1992 roku w diecezji Metuchen, odgrywają znaczącą rolę w działalności duszpasterstwa akademickiego na Uniwersytecie Rutgersa. Jak wyjaśniła siostra Christine Quense SJH odpowiedzialna za powołania:
młodzież łaknie stabilności, prawdy i miłości. Nasze siostry widzą, że obecnie to pragnienie jest bardziej intensywne niż kiedykolwiek. Młodzi poszukują kogoś, kto w tych niepewnych czasach da im słowa Prawdy. Ich życie zmienia się radykalnie, kiedy dowiadują się o Panu Jezusie, poznają Go bliżej i zaczynają żyć modlitwą. A właśnie wsparcie życia modlitewnego i sakramentalnego jest zasadniczą posługą naszego zgromadzenia.
Anna jest tego żywym dowodem.
Długa droga rozpoznania powołania
Także pojęcie rozpoznania powołania było dla Anny nowe. Jak sama przyznaje, podczas jednej konferencji, kiedy jakieś małżeństwo dzieliło się historią swojego powołania, oboje używali tego terminu: „Nigdy wcześniej nie słyszałam o rozpoznawaniu powołania! O czym oni mówią?”.
Razem z siostrami, wspierana przez kierownika duchowego, Anna zaczęła zastanawiać się nad swoją przyszłością. Wcześniej założyła, że wyjdzie za mąż, lecz teraz pojawiły się nowe życiowe ścieżki. Zaczęła coraz bardziej otwierać się na pełną akceptację woli Bożej.
Pomyślała: „skoro Bóg ma dla mnie inny plan, mogę Mu zaufać, cokolwiek mi da, bo wiem, że to dobre i wiem, że to pochodzi od Niego”.
Rozpoznając swoje powołanie, Anna zadała sobie proste pytanie: „Kim jest Bóg? Kto jest moim Ojcem? Kto stawia przede mną to powołanie? Kim jest Jezus? Jeśli moim powołaniem ma być stanie się Jego oblubienicą, kim On jest? W końcu trzeba wiedzieć, za kogo wychodzisz za mąż, prawda?”.
Potem pojawiły się kolejne pytania: „Kim ja jestem? Kim Bóg chce, żebym była? Jak stworzył mnie do miłości w tym życiu?”.
Jestem gotowa
No i oczywiście przyszło odwieczne pytanie: „Boże, kim chcesz, żebym była? (śmiech) Niekiedy wydawało się, że stawiam tysiące takich pytań każdego dnia!”.
Po ukończeniu studiów Anna zgłosiła się na roczny program misyjny wspólnoty św. Pawła na Uniwersytecie w Orlando. Wspólnota św. Pawła działała na terenie kampusu, prowadząc ewangelizację w środowisku akademickim.
Wróciwszy do New Jersey, Anna podjęła w pokoju serca ostateczną decyzję: „Tak, jestem gotowa, wiem, że do tego właśnie wzywa mnie Bóg”. “Panie, znam Ciebie, kocham Ciebie, chcę pełnić Twoją wolę… wezwałeś mnie do siebie. Oto jestem”.
Siostra Anna patrzy na to wszystko jak na historię miłosną, w której serce i dusza angażowane są tak samo silnie.
I tak oto, 8 września, w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, dosłownie w cieniu budynków Uniwersytetu Rutgersa, w kościele akademickim pw. św. Piotra Apostoła, gdzie zaczęła się jej droga, Anna złożyła swoje pierwsze śluby zakonne.
Tu usłyszała cichy szept, który rósł w niej, kierując oczy jej duszy w stronę Nieba i przerodził się w zaproszenie do miłości Boga. Anna skwapliwie skorzystała z tego zaproszenia.
Świadek wiary, nadziei i miłości
Dziś też odwiedza kampus uniwersytecki, ale już nie jako studentka, lecz świadek – świadek wiary i nadziei, i żywy dowód Bożej miłości. Wydaje się wprost nieprawdopodobne, że studia Anny zawiodły ją do zakonu. Ale przecież dla Boga nie ma nic niemożliwego, zwłaszcza gdy ktoś współpracuje z Jego łaską.
I tak oto dyplom z biznesu dobrej uczelni dał Annie możność podjęcia pracy, której się nie spodziewała – posługi siostry zakonnej.
Czytaj także:
Była u szczytu kariery aktorskiej. Wybrała życie za klauzurą