Kontemplacja wydaje się pociągająca i fascynująca, a zarazem niedostępna i będąca poza zasięgiem zwyczajnych ludzi. Łatwo umiejscowić ją za wysokimi murami klasztorów, trudniej zaś odnaleźć pośród pracy, zakupów czy podczas przygotowania obiadu.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Współcześnie wiele wspólnot kontemplacyjnych w Kościele próbuje przełamać ten stereotyp ekskluzywnej kontemplacji. Źródłem nadziei na odnalezienie żywej i intymnej relacji z Bogiem jest… niewielka książeczka z XIV w.
„Obłok niewiedzy”, bo tak zatytułował ją nieznany autor, jest zaadresowany do tych, którzy odkrywają w sobie pragnienie życia kontemplacyjnego. Punktem wyjścia w tej wędrówce jest ogromna tęsknota człowieka, który pragnie Boga, nie zwracając uwagi na to, co może od Niego dostać. Pragnie Boga dla Niego samego. Cała jego myśl, serce i wola zwracają się do Boga. To radykalne pragnienie sprawia, że człowiek zaczyna kochać „całym swoim sercem, całą swoją duszą i ze wszystkich swoich sił” (Pwt 6,5), i może powtórzyć za psalmistą „Boże mój Boże, szukam Ciebie, i pragnie Ciebie moja dusza, ciało moje tęskni za Tobą, jak zeschła ziemia łaknąca wody” (Ps 63).
„Obłok niewiedzy”: nie przestawaj za Nim tęsknić
Gdy człowiek zwraca się całym sobą ku Bogu, czeka go niespodzianka. Na samym początku, pisze XIV-wieczny autor, napotyka tylko ciemność „i jakby obłok niewiedzy”. Odczuwalne jest tylko proste i niezmienne pragnienie dotarcia do Boga. „Cokolwiek czynisz – pisze – ciemność i obłok pozostają między tobą a Bogiem”. Człowiek nie doświadcza wówczas Boga ani poprzez rozum, ani poprzez emocje. Autor „Obłoku niewiedzy” radzi czytelnikowi: „Bądź gotów czekać w takiej ciemności, jak długo będzie to konieczne, nie przestawaj jednak tęsknić za Tym, którego miłujesz”.
W „Obłoku niewiedzy” najważniejsze jest rozróżnienie władzy poznania i władzy kochania. Dla rozumu Bóg jest niepoznawalny, jednak dla miłości Bóg jest w pełni poznawalny. Miłość autor porównuje do „ostrej włóczni”, którą mamy nieustannie uderzać w ów obłok niewiedzy. Zapewnia nas, że nigdy w tym świecie nie dostąpimy wizji Boga nieosłoniętej obłokiem. Miłość pozwala nam, aby być w tej niewiedzy, a zarazem być w głębokiej jedności i intymnej relacji z Bogiem.
„Obłok niewiedzy”: wybierz sobie jedno krótkie słowo
Autor „Obłoku niewiedzy” inspiruje nas do bardzo prostej modlitwy. Proponuje, aby wybrać sobie jedno krótkie słowo. Najlepiej takie, które ma jedną sylabę, na przykład „Bóg” czy „Miłość”. Im krótsze słowo, tym lepsze. Słowo wyraża nasz czysty zamiar i naszą miłość skierowaną ku Bogu. Gdy myśli, wyobraźnia i emocje człowieka wikłają go w wewnętrzne rozważania, może dzięki słowu powrócić do trwania przed Panem. Gdy bowiem nasz umysł jest skupiony na jakiejkolwiek rzeczy mniejszej od Boga, wówczas ta rzecz znajduje się między nami a Bogiem. Poprzez krótkie słowo sięgamy ku Bogu „niewidzącą miłością”. Słowo jest naszą zgodą na bycie w Bożej obecności i nieustannym powrotem do miłosnego trwania przed Panem.
XIV-wieczny autor pisze nie tylko o „obłoku niewiedzy”, ale także o „obłoku zapomnienia”. Mamy okryć nim wszystko, co nie jest Bogiem. Wszystkie rzeczy, plany, marzenia, uczucia… To wszystko podczas modlitwy okrywa „obłok zapomnienia”. Naturalne myśli, które pojawiają się w naszym umyśle nie są żadną przeszkodą. Pojawiają się i znikają, taka jest ich natura. Modlitwa staje się trudna, gdy zaczynamy je rozważać, roztrząsać, myśleć o wakacjach, planować obiad itd. Gdy złapiemy się na tym, że nasz umysł odpłynął, wówczas bardzo łagodnie i z delikatnością wobec samego siebie możemy poprzez powtarzanie krótkiego słowa modlitwy te wszystkie sprawy umieścić w obłoku zapomnienia. W ten sposób dalej trwamy przed Panem.
Film jako uzupełnienie lektury
Dobrym uzupełnieniem lektury „Obłoku niewiedzy” jest film „The Cloud of Unknowing” o życiu trapistów z opactwa św. Józefa w Spencer, Massachusetts w Stanach Zjednoczonych. Słuchając braci, można zainspirować się ich zwyczajnym, a zarazem niezwyczajnym życiem. To właśnie w opactwie św. Józefa opatem był Thomas Keating, amerykański trapista, który był inicjatorem ruchu „Contemplative Outreach”. Modlitwa kontemplacyjna, którą proponuje Thomas Keating, jest oparta na intuicjach „Obłoku niewiedzy” i przenosi je w realia XXI wieku.
„Obłok niewiedzy” niezwykle mocno inspiruje do podjęcia przygody życia kontemplacyjnego. Jednocześnie daje proste wskazówki, aby nie mierzyć jakości tego życia emocjonalnymi fajerwerkami czy numerami mieszkań z „Twierdzy wewnętrznej” św. Teresy. Zamiast tego proponuje prostotę modlitwy i miłość. W ten sposób człowiek pełen wewnętrznego pokoju może trwać wobec obłoku niewiedzy, który znajduje się między nim a Bogiem.
Czytaj także:
Bł. Aniela Salawa: Żyję, bo chcesz, umrę, kiedy każesz, zbaw mnie, bo możesz
Czytaj także:
Franciszek: Kontemplacja pozwala cieszyć się zażyłością z Bogiem