"Zarówno modlitwa, jak i konkretna posługa bliźniemu są istotnymi elementami życia chrześcijańskiego" – powiedział abp Wojciech Polak 6 października 2020 roku. W kościele pw. św. Mateusza w Pabianicach prymas Polski przewodniczył mszy świętej z udziałem episkopatu Polski.
Rodzice o. Maksymiliana Kolbe
W homilii abp Polak nawiązał do faktu, że to właśnie do pabianickiego kościoła pw. św. Mateusza codziennie przychodzili rodzice o. Maksymiliana Kolbe na mszę św., która była odprawiana specjalnie dla robotników o godzinie 5.00, a następnie śpieszyli do fabryki.
Z kościołem tym związane były także ich dzieci. Tu właśnie kilkunastoletni Rajmund, późniejszy o. Maksymilian, przeżył – jak sam wspominał – spotkanie z Matką Bożą, która trzymała dwie korony: białą i czerwoną. Przyszły święty odpowiedział, że pragnie tę czerwoną, oznaczającą męczeństwo.
„Franciszkańskie powołanie, posługa i apostolska praca dla Niepokalanej, a także śmierć męczeńska w bunkrze głodowym, ukazały, że pabianickie wydarzenie z dziecięcych lat było prorocze” – mówił abp Polak.
Marta i Maria
Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii św. Łukasza, opisującej postawę dwóch sióstr – Marty i Marii, prymas wskazał za papieżem Franciszkiem, że mądrość serca polega na umiejętności połączenia tych dwóch elementów: kontemplacji i działania.
„Nie są to bowiem postawy przeciwstawne, ale przeciwnie – to dwa aspekty, obydwa istotne dla naszego życia chrześcijańskiego” – powiedział metropolita gnieźnieński. Dodał, że akcentowanie jednej z tych postaw z pominięciem drugiej kończy się wewnętrznym rozbiciem i niebezpiecznym napięciem, niszczącym powoli wszystko.
„Modlitwa ma nas prowadzić do konkretnych działań. Ona nie jest i nie może być – jak to kiedyś trafnie powiedział Benedykt XVI – sposobem, by ukryć się czy chować się w jakimś prywatnym kącie własnego szczęścia” – wskazywał kaznodzieja.
Kuszeni do robienia własnych interesów
Prymas przypomniał też przestrogę Franciszka, by w posłudze kościelnej nie zwracać uwagi jedynie na to, by „zrobić”, większą wagę przypisując rzeczom, działaniom, strukturom, a zapominając o centralnym miejscu Chrystusa. Grozi to bowiem służbą samemu sobie, a nie Bogu obecnemu w potrzebującym bracie.
„A wtedy – jak nam przypomniał papież w minioną niedzielę – ci, którzy sprawują władzę, wszelką władzę, także w Kościele, w ludzie Bożym, mogą być kuszeni do robienia własnych interesów, zamiast Bożych” – wskazał abp Wojciech Polak.
KAI/ks