separateurCreated with Sketch.

Bracia Warnerowie – wizjonerzy z Mazowsza. Hollywoodzkie wytwórnie filmowe mają polskie korzenie!

BRACIA WARNER

Od lewej: Albert, Sam, Harry i Jack Warnerowie.

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Aby spełnić swoje marzenia, bracia postanowili kupić kinoteleskop według projektu Thomasa Edisona. Aby zebrać potrzebne pieniądze, zastawili pamiątkę rodzinną: złoty zegarek ojca, zakupiony jeszcze na Mazowszu i… konia!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Mało kto wie, że słynne hollywoodzkie wytwórnie filmowe, takie jak Warner Bros, Metro Goldwyn Mayer czy Paramont Pictures, mają polskie korzenie. Pierwsi filmowcy wyróżniali się pasją życia, wyobraźnią i zapałem. Mieli w kieszeni tylko parę dolarów na start, ale nie było to przeszkodą, jak się późnej okazało, aby realizować swoje marzenia. Ich początki i rozwój sięgają okresu, kiedy w Polsce rozwijał się „Złoty Wiek” przedwojennego filmu.

 

Warszawski lew

Jedna z najbardziej rozpoznawalnych „wejściówek” wytwórni filmowych na świecie należy do Metro Goldwyn Mayer: ryczący lew ze słynnym podpisem firmy. Dla MGM pracowały takie gwiazdy kina jak: Buster Keaton, Laurel i Hardy, czyli Flip i Flap, później Greta Garbo, Clark Gable, James Stewart.

To tutaj powstały niesamowite (dosłownie) i uwielbiane przez miłośników filmów sensacyjnych przygody Agenta 007, czyli Jamesa Bonda. Jednym z założycieli legendarnej wytwórni był Szmul Gelbfisz, czyli późniejszy Samuel Goldwyn, rodem z Warszawy.

Urodził się jako najstarsze dziecko w 1879 roku, w ubogiej rodzinie żydowskiej, gdzie ojciec zajmował się handlem meblami. W Warszawie, będącej wówczas pod rosyjskim zaborem, młody Szmul nie widział dla siebie możliwości rozwoju. Z jego wspomnień dowiadujemy się, że ruszył w pieszą podróż z Polski do Niemiec, ponieważ nie miał zupełnie pieniędzy na transport. Stamtąd popłynął statkiem do Anglii, ale i tu przyszły założyciel słynnej wytwórni filmowej nie widział dla siebie miejsca.

Jego dalsze losy to opowieść na ciekawy scenariusz filmowy. Przez Kanadę wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Na początku sprzedawał rękawiczki i biżuterię, na którą każdego było stać. W 1913 roku Samuel razem z swoim szwagrem Jesse Laskym zajęli się produkcją filmów, tworząc skromną firmę, która później połączyła się z Adolph Zaukor’s Faumas Player. Goldwynowi udało się wytrwać w tej wytwórni tylko kilka miesięcy, ale połączenie obu firm okazało się z biegiem czasu wielkim sukcesem, ponieważ całe przedsięwzięcie zostało przekształcone w znane Paramont Pictures.

W 1916 roku Goldwyn założył nową firmę Goldwyn Pictures Corporation, której udziały sprzedał 7 lat później i wytwórnia po kolejnych fuzjach przekształciła się w Metro Goldwyn Mayer. Swoje filmowe pasje realizował w Samuel Goldwyn Studio, ale pierwszego Oscara otrzymał dopiero w 1947 roku za film „Najlepsze lata naszego życia” (w sumie otrzymał ich 10). Producent filmowy pomimo wielu lat spędzonych w Stanach Zjednoczonych najchętniej posługiwał się językiem jidysz i językiem polskim. Warto przypomnieć, że Samuel Goldwyn był zwolennikiem pomocy finansowej dla Polski po zakończeniu II wojny światowej. Filmowiec dożył szczęśliwie sędziwego wieku: 95 lat.

Drugim ze współzałożycieli Metro Goldwyn Mayer był Luis B. Mayer, którego rodzinne strony to Mińsk Mazowiecki – z rodziny polskich Żydów: Eliezer Meir, który wyemigrował również do Ameryki, i osiadł w Los Angeles. Mayer od 1927 roku należał do grona założycieli Amerykańskiej Akademii Filmowej przyznającej Oscary. To dzięki słynnemu producentowi powstały niezapomniane muzyczne filmy takie jak „Deszczowa piosenka” i „Amerykanin w Paryżu”. Producent dał szansę i światło dzienne ujrzały słynne filmowe opowieści o agencie Jej Królewskiej Mości: James Bond to chyba najbardziej znana w świecie seria filmów, do dzisiaj chętnie oglądana.

 

Bracia Warnerowie, wizjonerzy z Mazowsza

Chyba nikt nie przypuszczał, że skromni chłopcy, urodzeni w niewielkiej miejscowości na Mazowszu stworzą jedną z najsłynniejszych studiów filmowych na świecie: Warner Brothers. Ich historia również mogłaby posłużyć za scenariusz filmowy i rzeczywiście, po latach wnuczka Harry’ego Warnera, Cass, wyreżyserowała film o swoim dziadku i jego braciach.

Myśląc o wytwórni filmowej Warner, pamiętamy o znakomitych filmach wyprodukowanych przez nich, chociażby takich jak: kultowa „Casablanka” z Humphreyem Bogartem i Ingrid Bergman, „Na Wschód od Edenu” m.in. z niezapomnianym Jamesem Deanem, czy “Kto się boi Virginii Woolf” z jedną z najlepszych ról Elizabeth Taylor. I naturalnie „Bonnie i Clyde” z Faye Dunaway i Warrenem Beattym.

Ojciec filmowców, Ben Wonsal, już w 1888 roku wyemigrował „za chlebem” z rodzinnego i niestety ubogiego Krasnosielca na Mazowszu do Kanady, a później do Stanów Zjednoczonych. Małżonkowie musieli się uporać z wychowaniem dwanaściorga dzieci, a nowe miejsce dawało taką możliwość.

W tej szczęśliwej dwunastce: Hirsz, Aaron, Szmul i najmłodszy Izaak (urodzony już w Kanadzie) stworzyli razem znaną w świecie wytwórnię filmową Warnerów (ojciec Ben zmienił później nazwisko z Wonsal na Warner). Aby spełnić swoje marzenia, bracia postanowili kupić kinoteleskop według projektu Thomasa Edisona. W tym celu zastawili pamiątkę rodzinną: złoty zegarek ojca, zakupiony jeszcze na Mazowszu i… konia. Był rok 1903, a projektor można było kupić za tysiąc dolarów.

Wytrwale odwiedzali miasteczka i pokazywali film „Napad na ekspres”. Dzięki temu zarobili pieniądze na to, aby stworzyć stałe kino. Podobno nie mając jeszcze krzeseł, pożyczali je z zakładu pogrzebowego. Po wielu perypetiach (chodziło o prawa dot. kinoteleskopu Edisona) braciom udało się nagrać pierwszy film w 1918 roku i zarobione pieniądze przeznaczyć na zakup studia w Hollywood. Przełomem w pracy Braci Warner stały się filmy dźwiękowe: od 1925 roku za pomocą systemu Vitaphone zaczęto nagrywać dźwięk.

Niestety, udźwiękowienie filmu było bardzo drogie i Warnerowie zapożyczyli się, ryzykując sporą sumę do odzyskania. Wspominając początki „tego eksperymentu”, bracia przyznawali, że nie bardzo wierzyli w sukces filmu dźwiękowego. Do zmian zmusiła ich sytuacja w wytwórni, więc bracia Warnerowie nagrali dźwiękową wersję „Don Juana” i film okazał się wielkim sukcesem! Od premiery filmu firma zaczęła się szybko rozwijać, stając się jedną z najbardziej znanych w świecie. Warner Bros zawsze była otwarta na nowości, ale bracia, którzy założyli firmę, pewnie nie przypuszczali, że ich wytwórnia zrealizuje słynny film „Matrix” w technologii komputerowej. Ale to już inna, równie fascynująca opowieść.


JADWIGA SMOSARSKA
Czytaj także:
Jadwiga Smosarska – przedwojenna królowa polskiej sceny, która odrzuciła Hollywood


POLA NEGRI
Czytaj także:
Jak Pola Negri zachwyciła Hollywood

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.