W ostatnim roku wiele parafii (w tym również i moja) dorobiło się swoich kanałów YouTube i rozpoczęło transmisje „na żywo” z mszy świętych i innych nabożeństw. Bardzo dobrze. Bogu dzięki, że dysponujemy takimi możliwościami i w obecnej, trudnej sytuacji możemy sobie w ten sposób pomagać.
Zdajemy sobie sprawę (my, Wasi duszpasterze), jak bardzo brakuje Wam prawdziwego, realnego uczestnictwa w liturgii. Wiemy, że cieszycie się możliwością oglądania jej „na żywo” ze swojego parafialnego kościoła. My też cieszymy się, że chociaż w ten sposób możemy Wam posługiwać w obecnych warunkach.
A jednocześnie wszyscy zdajemy sobie sprawę, że transmisja to tylko namiastka, ersatz i tak bardzo tęsknimy za dniem, kiedy wreszcie będziemy mogli spotkać się w świątyni, prawda?
Jasne, że my nie doświadczamy tej dojmującej tęsknoty tak bardzo jak Wy, bo codziennie jesteśmy fizycznie przy ołtarzu. Wasz głód jest też dla nas przepiękną katechezą. Ale wierzcie mi – nie jest nam łatwo zamykać kościoły, odliczać do pięciu, odprawiać msze w pustym kościele „do kamery”. Bywamy różni (delikatnie mówiąc), ale naprawdę żaden z nas nie zostawał księdzem po to, żeby wypraszać ludzi z kościoła…
Tymczasem przed nami Triduum Paschalne. Z radością paschalną będzie mieszał się bardzo ludzki smutek – nasz i Wasz – spowodowany niemożnością celebrowania razem liturgii Wielkiego Tygodnia.
Tak, będą „streamingi LIVE”. Ale dobrze wiemy, że to tak bardzo nie to samo, tak bardzo nie „to”. Będziecie oglądać transmisje ze swoich kościołów albo skądinąd. I właśnie w związku z tym mam do Was ogromną prośbę. NIECH TRANSMISJE WAM NIE WYSTARCZĄ!
Nie poprzestańcie na transmisjach. Nie przeżyjcie tegorocznego Triduum tylko przed ekranem komputera czy telewizora, choćby transmisja była najpiękniejsza i najlepszej jakości! Zawalczcie o osobistą modlitwę i o liturgię domową sprawowaną w gronie najbliższych, a nawet i samemu!
Przygotowując słowo na Niedzielę Palmową, bardzo uderzyło mnie to zdanie wypowiedziane przez Pana Jezusa: „U ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami” (Mt 26,18).
Tylko św. Mateusz zapamiętał to zdanie w ten sposób. U Jana w ogóle go nie ma. Marek i Łukasz zapisali je jako pytanie: „Gdzie jest dla mnie izba, w której mógłbym urządzić Paschę…?”. U Mateusza Jezus wie od samego początku, gdzie chce urządzić Paschę. Chce ją urządzić „u ciebie”!
Przyjmijcie to Jego Słowo bardzo konkretnie do siebie. Przejmijcie się nim! U Ciebie, u Was w domu Jezus chce urządzić Paschę!
W tym roku Wasz dom będzie Waszym kościołem. Tak było przez pierwsze trzy stulecia chrześcijaństwa. Chrześcijanie spotykali się w domach, modlili się w domach, w domach sprawowali liturgię. Nie mieli kościołów. Domy były ich kościołami.
Ukuto nawet taki termin na określenie domów, w których zbierano się na celebrowanie Eucharystii: „Domus Ecclesiae” – „Dom Kościoła”. Tegoroczna Pascha jest okazją (trudną, bolesną, ale okazją), by na nowo odkryć swój dom jako kościół – jako miejsce obecności i działania żywego Boga.
Tak naprawdę co roku liturgia Triduum nas do tego zachęca. Zaczynamy mszę Wieczerzy Pańskiej znakiem krzyża, ale nie „domykamy” jej błogosławieństwem i rozesłaniem. Liturgia Wielkiego Piątku również nie zaczyna się od znaku krzyża ani nie kończy błogosławieństwem.
Wigilii Paschalnej nie rozpoczyna znak krzyża ani pozdrowienie. Dopiero kończy ją uroczyste wielkanocne błogosławieństwo. Cały czas Triduum jest liturgią. Wszystko co w tym czasie robimy, wszystko co się dzieje przez te trzy dni. Gdziekolwiek jesteśmy, cokolwiek robimy – trwa liturgia męki, śmierci i zmartwychwstania Pana.
W tym roku będziemy zmuszeni odkryć, że może nas nawet nie być w tym czasie w kościele, ale Pascha się wydarza. W naszym domu. Może potrzebujemy tego odkrycia? Może to jest dobro (na pewno nie jedyne), które Bóg chce dla nas wyprowadzić z tego złego czasu?
Dlatego proszę: Nie ograniczcie się do oglądania transmisji. Celebrujcie Paschę w domach. Powalczcie – w miarę możliwości i sił – o osobistą modlitwę, o czas spędzony nad Biblią. Ale także o liturgię domową, rodzinną.
Właściwie wszystkie najważniejsze „momenty” liturgii Wielkiego Tygodnia jesteście w stanie sprawować w warunkach domowych – i obmycie nóg, i adorację krzyża, i zapalenie paschalnego światła, i odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych.
W najbliższych dniach i podczas Triduum będziemy tu, na Aleteia.pl, publikować teksty podpowiadające, jak można to robić. Ale to przede wszystkim od Was zależy, czy Pascha wydarzy się w Waszym domu czy tylko na ekranie.
Zawalczcie o nią. Odkryjcie swój dom jako kościół, siebie jako Lud Kapłański. Odpowiedzcie na pragnienie Jezusa: „U ciebie chcę urządzić Paschę…”. Pozwólcie Mu na to, proszę!
Ks. Michał Lubowicki