Oceany pochłaniają węgiel atmosferyczny, choć ze szkodą dla fauny w nich żyjącej. Ale także skały mają tę funkcję – bez skutków ubocznych.Co trzeba zrobić, aby odwrócić ten rodzaj szkód ekologicznych, które wielu naukowców postrzega jako zagrożenie dla przetrwania człowieka na planecie Ziemia? Czy będzie to wymagało kosztownych interwencji czy też przepisów ograniczających rozwój gospodarczy? Jak pisze w encyklice Laudato Sì opublikowanej w 2015 roku Ojciec Święty Franciszek:
Klimat jest dobrem wspólnym, wszystkich i dla wszystkich. Na poziomie globalnym jest złożonym systemem, wpływającym w istotny sposób na ludzkie życie. Istnieje bardzo solidny konsensus naukowy wskazujący, że mamy do czynienia z niepokojącym ociepleniem systemu klimatycznego.
Przyroda jest także rozwiązaniem problemu
Niektórzy naukowcy zaczynają poszukiwać rozwiązań powyższego problemu w samej przyrodzie. Oceany świata, które zajmują około 71 procent powierzchni Ziemi, pochłaniają dużo węgla atmosferycznego, który zdaje się przyczyniać do globalnego wzrostu temperatury. W ocenie Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery (NOAA)*, w latach 1994-2007 światowe oceany pochłonęły 34 miliardy ton węgla z procesów spalania paliw kopalnych. Liczba ta odzwierciedla skalę wzrostu emisji dwutlenku węgla i pomimo iż ocean zmniejsza wpływ emisji na ocieplenie, może to powodować inne problemy. Jak twierdzą specjaliści Agencji, “dwutlenek węgla rozpuszczony w oceanie powoduje zakwaszenie wody morskiej, zagrażając zdolności skorupiaków i koralowców do budowy własnych szkieletów oraz wpływając w negatywny sposób na zdrowie innych ryb i gatunków morskich, które są ważne dla gospodarki przybrzeżnej i bezpieczeństwa żywnościowego”.
Czytaj także:
„Bezczynność jest zbrodnią”. Trwa szczyt klimatyczny COP25 w Madrycie
Skały pochłaniające węgiel z atmosfery
Intrygujący przykład zdolności samonaprawy przyrody stanowią skały, które także są w stanie pochłaniać węgiel, i to bez skutków ubocznych obserwowanych w życiu morskim. W artykule opublikowanym niedawno przez The New York Times** mówi się o skałach, które w sposób naturalny reagują z atmosferycznym dwutlenkiem węgla, zamieniając go w kamień.
Według amerykańskiego dziennika naukowcy twierdzą, że szerokie zastosowanie naturalnego procesu mineralizacji węgla mogłoby pomóc w walce ze zmianami klimatycznymi. Skały mogłyby usunąć część z miliardów ton dwutlenku węgla, który człowiek wpompował do atmosfery od początku ery przemysłowej. Zamieniając CO 2 w kamień, skały w Omanie lub wielu innych miejscach na świecie, które mają podobne formacje geologiczne, raz na zawsze usunęłyby ten gaz z atmosfery.
Bioinżynieria?
Jak donosi agencja Reutera, rozwiązania tego typu należą do kategorii „bioinżynierii”, kontrowersyjnego podejścia do leczenia planety, które obejmuje np. „przyciemnienie słońca”. Nie każdy jest entuzjastycznie nastawiony do potencjału bioenergii w zakresie udzielania odpowiedzi na wyzwania środowiskowe. Pojawiają się głosy, że technologie te „stanowią ogromne potencjalne zagrożenie dla ludzi i przyrody, i mogą podważyć wysiłki na rzecz ograniczenia emisji, między innymi dlatego, że wiele z nich jest popartych interesami podmiotów związanych z paliwami kopalnymi”.
Czytaj także:
5 ćwiczeń, które pomogą twoim dzieciom zrozumieć zmiany klimatu
A może to jednak wymówka?
Jak powiedział w wywiadzie dla agencji Reutera Carroll Muffett, szef Ośrodka Międzynarodowego Prawa Środowiskowego z siedzibą w Waszyngtonie: “technologie tego rodzaju stanowią świetną wymówkę dla opóźniania działań lub obniżania obecnych celów redukcji emisji”. Słońce od dawna postrzega się jako alternatywne źródło energii eliminujące potrzebę spalania niektórych paliw kopalnych; obecnie prowadzone są eksperymenty mające na celu wykorzystanie samolotów, które na dużych wysokościach mogłyby rozpylać w stratosferze odbijające światło słoneczne cząsteczki siarki.
Wody gruntowe
Zgromadzenie Narodów Zjednoczonych ds. Środowiska rozważa rozpoczęcie oceny i ustalania zasad dotyczących stosowania takich technologii. W międzyczasie podejmowane są pomniejsze wysiłki mające na celu walkę ze wzrostem temperatury na świecie i degradacją środowiska. Skoro niektóre skały mogą pochłaniać węgiel z atmosfery, inne z nich, np. skały macierzyste, mogłyby zostać wykorzystane do poprawy stanu powietrza. Dowodzi tego nowojorska Katedra św. Partyka***, obniżając jednocześnie zapotrzebowanie na paliwo potrzebne do ogrzania budowli. Na początku 2017 roku katedra zainaugurowała działalność elektrowni geotermalnej, która pomaga ogrzać budynek w zimie i ochłodzić jego wnętrze latem. Ten nowy system wykorzystuje wody gruntowe, które docierają na powierzchnię 10 rurami schodzącymi ok. 670 metrów w głąb ziemi. Temperatura wody oscyluje wokół kilkunastu stopni Celsjusza.
Podstawową zasadą jest to, że zimą wykorzystujemy ciepło wody pobieranej z ziemi dla ogrzania budynku, a latem wyciągamy z tej wody chłód i wtłaczamy gorętszą wodę z powrotem do ziemi – wyjaśnia architekt projektu Jeff Murphy.
Wypompowywana woda jest przesyłana przez jeden z sześciu wymienników ciepła znajdujących się pod budynkiem katedry. Pozyskiwane ciepło jest następnie wysyłane do central wentylacyjnych i konwektorów, które dostarczają je w razie potrzeby. W cieplejszych miesiącach system pobiera nadmiar ciepła z katedry i wciąga je do ziemi, gdzie pochłania je ziemia, pełniąc rolę grzejnika.
Czytaj także:
Franciszek: Stworzyliśmy kryzys klimatyczny, który zagraża życiu
Odbudowa lasów
Odnawianie lasów, utrzymywanie torfowisk i sadzenie lasów namorzynowych to inne rozwiązania oparte na naturze, które mogą pomóc światu w walce ze zmianami klimatycznymi. Dla przykładu, Malteser International uzupełnia i odbudowuje lasy namorzynowe, składające się z drzew rosnących w słonej lub słonawej wodzie przybrzeżnej na Haiti. Organizacja ta, humanitarne ramię Zakonu Maltańskiego, założyła cztery szkółki takich drzew wzdłuż wybrzeża miejskich slumsów Cite Soleil oraz odnawia i zalesia co najmniej 25 akrów lasów namorzynowych.
Naukowcy twierdzą, że wykorzystywanie samej przyrody dla ratowania naszej planety jest tylko jednym z elementów tej walki. Profesor Jeffrey Sachs, dyrektor Ośrodka Zrównoważonego Rozwoju Szkoły Spraw Międzynarodowych i Publicznych Uniwersytetu Columbia, napisał ostatnio w The Hill, że Nowy Zielony Ład, wprowadzony w tym roku przez Demokratów zasiadających w Kongresie, „wspiera rozwiązania naukowe, określone niedawno przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC)”.
Jak ograniczyć emisję dwutlenku węgla?
Sachs zauważył potrzebę eliminacji emisji węglowych: „Nie mówimy o ich obniżeniu, lecz o całkowitym ich wyeliminowaniu do roku 2050, aby móc utrzymać w ryzach wzrost temperatury ziemi w porównaniu z okresem sprzed rewolucji przemysłowej o 1,5 stopnia Celsjusza. Tak czy owak, wzrostu tego nie powinniśmy postrzegać jako bezpieczny, a jako potencjalnie nie katastrofalny”.
Według Sachsa osiągnięcie tego celu oznacza m.in. „bezemisyjne pozyskiwanie energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych (wiatr, energia słoneczna i wodna) czy atomu oraz pochłanianie i przechowywanie dwutlenku węgla”. Sachs zauważa także, że „lekkie samochody powinny mieć napęd elektryczny, zaś ciężkie samochody ciężarowe, statki i samoloty powinny wykorzystywać jakąś kombinację paliw o zerowej emisji dwutlenku węgla, produkowanych z wykorzystaniem czystej energii. Za pomocą energii elektrycznej można wytwarzać wodór, który można stosować bezpośrednio (na przykład w ogniwach paliwowych lub do bezpośredniego spalania) lub w połączeniu z węglem do wytwarzania syntetycznych płynów i gazów”.
Naturalne rozwiązania to 1/3 opłacalnych niezbędnych działań
Niemniej jednak w niedawno przeprowadzonym badaniu zasugerowano, że naturalne rozwiązania dla klimatu mogą stanowić ponad jedną trzecią opłacalnych rozwiązań, niezbędnych, aby do roku 2030 ustabilizować globalne ocieplenie na poziomie poniżej 2°C.
Badanie opublikowane w materiałach Narodowej Akademii Nauk wykazało, że „oprócz intensywnej redukcji emisji pochodzących z paliw kopalnych, naturalne rozwiązania na rzecz klimatu stwarzają wiele możliwości realizacji założeń Paryskiego Porozumienia Klimatycznego przy jednoczesnej poprawie wydajności gleby, oczyszczeniu powietrza i wody oraz utrzymaniu bioróżnorodności”.
Pomysłowość, która przejawia się w poszukiwaniu naturalnych rozwiązań, może być przykładem tego, do czego w 1999 roku wezwała Konferencja Biskupów Katolickich Afryki Południowej. Biskupi pisali wówczas: „zdolności i zaangażowanie każdego człowieka są niezbędne w celu naprawy szkód wyrządzonych przez człowieka poprzez niewłaściwe wykorzystanie Bożego stworzenia”.
*https://www.noaa.gov/news/global-ocean-is-absorbing-more-carbon-from-fossil-fuel-emissions
** https://www.nytimes.com/interactive/2018/04/26/climate/oman-rocks.html?emc=edit_nn_20180427&nl=morning-briefing&nlid=6610429620180427&te=1
***https://aleteia.org/2017/02/27/new-yorks-st-patricks-cathedral-drills-2200-feet-underground-for-green-energy/