Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Święci Kosma i Damian dali nam przykład wielkoduszności i wiary aż do męczeństwa. Leczyli w dość nietypowych warunkach…
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kosma i Damian
Święci Kosma i Damian byli braćmi bliźniakami, którzy stali się męczennikami Chrystusa. Razem ze św. Łukaszem Ewangelistą czczeni są jako patroni lekarzy – przecież sami wykonywali ten zawód.
Urodzeni w Aegeae, dziś nazwanym Yumurtalık (obecnie terytorium Turcji), mieli jeszcze trzech braci: Anthimusa, Leontiusa i Euprepiusa. Ich ojciec został zamordowany podczas jednego z prześladowań chrześcijan na zlecenie cesarza Dioklecjana. Ich matka Teodozja jest uznana za świętą w Kościele prawosławnym.
Bliźniacy studiowali nauki ścisłe i medycynę w Syrii. Doświadczenie zawodowe zdobywali w Aegeae, gdzie zyskali bardzo dobrą reputację, uzdrawiając chorych – nie tylko dzięki wiedzy, ale także cudom, które działy się za przyczyną ich modlitw.
Rozmowy o Jezusie
Ludzie Wschodu nazywają Kosmę i Damiana “bezcennymi lekarzami”, z racji, że leczyli z miłości, a nie dla zysku, pracując za darmo. Zamiast zbierać pieniądze, pytali o jedną rzecz, która zaskakiwała pacjentów: prosili o zgodę na rozmowę z pacjentami o Jezusie.
Ta praktyka zaczęła jednak niepokoić namiestnika Cylicji Lizjasza, który próbował zmusić ich do zaprzestania głoszenia Ewangelii. Nie udało mu się. Widząc, że wytrwale dają świadectwo swojej wiary, rozkazał, aby wrzucić ich do morza, ale wielka fala wyrzuciła ich na brzeg z powrotem, całych i zdrowych. W drugiej próbie Lizjasz nakazał spalić bliźniaków żywcem, ale płomienie, zamiast strawić lekarzy, sięgnęły pogańskich oprawców.
W końcu braciom odcięto mieczem głowy – ponieśli męczeńską śmierć w imię Jezusa Chrystusa.
Cudowne uzdrowienia zaczęły dziać się przy ich grobach, dotykając m.in. samego cesarza bizantyńskiego Justyniana. Po tym, jak odwiedził grób braci męczenników, wyzdrowiał z poważnej choroby, nad którą jego medycy rozkładali bezradne ręce.
Dziś także nie brakuje lekarzy, którzy naśladują dwóch świętych braci, pomagając potrzebującym za darmo i dzieląc się świadectwem wiary. Obyśmy wszyscy byli tak hojni z otrzymanymi talentami, pomagając ubogim i dając świadectwo naszej wiary!
Czytaj także:
“Nie można przytulić się do ferrari”. Lekarz, który zrozumiał, że w życiu chodzi o coś więcej
Czytaj także:
Albert Schweitzer – lekarz z Gabonu, którego Afrykańczycy wspominają do dziś
Czytaj także:
Co mój cudowny dziadek robi w kitlu przed windą?