Skryty, milczący, wycofany, a czasem gwałtowny i agresywny… Niektórzy rodzice mają wrażenie, jakby nastolatek, który mieszka z nimi pod jednym dachem, stał się kimś obcym, kimś, z kim nie potrafią znaleźć wspólnego języka.Ksiądz Joël Pralong, rektor seminarium w Sionie (Szwajcaria) i autor książki* o tym, jak kochać swoją rodzinę taką, jaka jest, proponuje nam kilka pomysłów na to, jak ponownie nawiązać kontakt z naszym dorastającym dzieckiem.
We wnętrzu nastolatka emocje zajmują więcej miejsca niż rozum. Jest przewrażliwiony, drażliwy, niezwykle łatwo go zranić, znacznie bardziej niż kiedyś. Jego humor waha się między napadami melancholii a przelotnymi miłosnymi zrywami, wybuchami złości a nagłą potrzebą czułości, która odchodzi tak szybko, jak przyszła, wszystko zależy od dnia…
Jeżeli nastolatek nieustannie będzie czuł waszą miłość, stopniowo nauczy się poskramiać swoje emocje i nie pozwoli im wymykać się spod kontroli.
Na podobieństwo małego ptaszka, który przez długi czas pozostawał w gnieździe pod opieką swoich rodziców, nastolatek nagle chce zacząć latać o własnych siłach, nawet jeżeli nie ma ich jeszcze zbyt wiele. W głębi serca wie, że wciąż potrzebuje was i waszych rad.
Kiedyś buzia mu się nie zamykała, a ostatnio praktycznie się nie odzywa
Niektórzy młodzi mogą nagle stać się bardzo skryci. Pytamy ich o to, co robią, o czym myślą, czego chcą… Ale oni nigdy nam nie odpowiadają. Jak reagować w takich sytuacjach? Czy można zrobić coś więcej poza błaganiem lub prawieniem kazań? Na początku ustalmy, że nie należy zadawać nastolatkowi poważnych, życiowych pytań ani wygłaszać żadnych pouczających mów, nawet nie wiem jak mądrych, ponieważ to tylko jeszcze bardziej go zablokuje. I niczego od niego nie usłyszymy.
Warto zrobić możliwie jak najlepsze, a jednocześnie dyskretne rozeznanie na temat tego, co w danym momencie dzieje się w życiu naszego dorastającego dziecka oraz jego kontaktów z rówieśnikami. Koniecznie trzeba zaakceptować fakt, że inicjatywa rozmowy musi wyjść od niego, będzie jego decyzją, a nastąpi to prawdopodobnie w najmniej oczekiwanym momencie, np. kiedy już spóźnieni będziecie się szykowali do wyjścia, kiedy będziecie zmęczeni, tuż przed położeniem się spać, w kulminacyjnym punkcie waszego ulubionego serialu etc. Tacy są właśnie nastolatkowie. Funkcjonują według tego, co im w duszy gra! Dlatego również i my musimy uważnie wsłuchiwać się w tę melodię…
Kiedyś był łagodny jak baranek, a teraz wybucha z byle powodu
Często zdarza się, że nastolatek odrzuca autorytet rodziców, że czuje się ograniczany przez własną rodzinę, że w jego ocenie zabrania mu się zbyt wielu rzeczy i z tego powodu staje się agresywny, a czasem nawet ucieka się do przemocy.
Pewnego dnia zadałem grupie 14-latków następujące pytanie: „Czy gdyby wasi rodzice pewnego dnia zawiesili wszystkie reguły, skakalibyście z radości?”. W odpowiedzi usłyszałem: „W żadnym wypadku! Mielibyśmy wrażenie, że już im na nas nie zależy, że przestali nas kochać!”.
Możecie być pewni, że wszelkie zasady są oznaką miłości. Problem w tym, że wasz nastolatek nigdy tego nie przyzna. Nie możecie dać za wygraną, wasza miłość musi być niczym mur, na którym wzmocni on swoją wolę i pewnego dnia się uniezależni. Dla nastolatka konfrontacja oznacza ugruntowanie własnej tożsamości.
Przede wszystkim, musicie jasno określić konsekwencje za przekraczanie stawianych dziecku ograniczeń, a następnie wytrwale trzymać się na froncie! Jego ataki złości służą za budulec osobowości: w ten sposób widzi, że istnieje, afirmuje się i postrzega jako równorzędny partner w rozmowie. Sprawdza swoje i wasze granice. Jeżeli teraz poluzujecie, on zacznie napierać jeszcze mocniej. Nastolatek musi znajdować w was stabilny punkt oparcia. W przeciwnym razie nie nauczy się samokontroli i będzie szukał konfrontacji ze wszystkimi dookoła, a to może okazać się niebezpieczne.
Pamiętajmy jednak, że nigdy nie wolno przyzwolić na przemoc, nastolatek musi was szanować. Kiedy zostanie przekroczona ta granica, waszym obowiązkiem jest nałożyć surową karę, ale nie w momencie największego wzburzenia. Nie należy przekrzykiwać się z dzieckiem i koniecznie poczekać, aż burza ucichnie. Jasne zasady i opór, jaki stawiacie w obliczu trudnych zachowań nastolatka to podstawa. Z dwóch powodów: po pierwsze, młody człowiek dostaje sygnał, że nie jest pozostawiony sam sobie ani porzucony, a po drugie, dlatego że chronicie go w ten sposób przez eskalacją negatywnych emocji, które prędzej czy później by go rozsadziły.
Pamiętam, że kiedy zaprosiłem do siebie wspomnianą grupę młodych ludzi, narzekali na rodziców, skarżąc się na nakładane przez nich zakazy. Piętnastolatek o imieniu Cédric przez cały czas milczał. Na koniec, rozgoryczony, fuknął: „Nawet nie wiecie co to za szczęście mieć rodziców, którzy zabraniają wam robić różne rzeczy! Moi pozwalają mi na wszystko, ponieważ nigdy nie mają dla mnie czasu… Nie istnieję dla nich”. Nikt się już więcej nie odezwał…
*„Aimer sa famille comme elle est”, wydawnictwo Béatitudes, grudzień 2018
Czytaj także:
Czego możecie nie wiedzieć o waszych nastolatkach
Czytaj także:
Nastolatkowie grają w gry komputerowe i zarabiają miliony. Czy e-sport to jeszcze sport?
Czytaj także:
Raport NASK: polskie nastolatki w sieci coraz dłużej