separateurCreated with Sketch.

“Zachowujesz się jak ojciec!” Jak zareagujesz na takie słowa?

ZACHOWUJESZ SIĘ JAK OJCIEC
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jarosław Kumor - 25.02.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Jeśli chcę być lepszą wersją własnego taty, muszę zdać sobie sprawę z tego, że nie jestem świętszy niż on i nic samo do mnie w tej materii nie przyjdzie. Muszę wykonać kawał porządnej pracy nad sobą.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Znajomy usłyszał ostatnio od zdenerwowanej na niego matki: “zachowujesz się jak ojciec!”. Dla wielu dziś jest to ciężka obelga… Zastanawiam się, jak można zareagować na takie negatywnie zabarwione słowa. Przychodzą mi do głowy trzy typy reakcji. Dwa rzadko spotykane i jeden spotykany często.

Może masz rację…

Pierwszy typ reakcji to spokojne odniesienie się do zarzutu: “może masz rację, może czasami coś ze mnie wyłazi”. Myślę, że tak zareaguje mężczyzna, który ma pewien dystans do relacji ze swoim ojcem, w jakiś sposób ją poukładał, wie, że ojciec nie jest idealny, ale też skutecznie uczy się na ojcowskich błędach.

Przepracował temat, choć ma świadomość, że pewne zachowania mogą odbijać się czkawką. Akceptuje to. Mam wrażenie, że taka reakcja jest zjawiskiem śladowym.

 

Wiem, przepraszam

Drugi typ reakcji to po prostu przyznanie racji okraszone przeprosinami. Dla wielu masochizm i największe w świecie upokorzenie. Tak reaguje mężczyzna, który zna siebie, zna swojego ojca i nie boi się przyznać, że geny jednak działają i są przekazywane.

Myślę, że człowiek, który tak reaguje, odkrył już, że im bardziej jedynie postanawia sobie, że będzie inny niż ojciec, tym bardziej jest taki sam. Jest to reakcja człowieka szczerego i zmagającego się, kogoś, kto pracuje nad sobą. Wydaje mi się, że taka reakcja nie jest zjawiskiem śladowym, ale do takiego miana wciąż jej jednak blisko.

2019_bez_Aletei_www_v1



Czytaj także:
Dlaczego 2019 może skończyć się bez Aleteia.pl?

 

Drzwi ledwo wytrzymały

Ostatni typ reakcji, który chciałbym opisać, przyszedł mi na myśl oczywiście jako pierwszy. Tak zareagował mój znajomy i tak chyba reagujemy najczęściej. Jest w nas głęboka niezgoda na takie stawianie sprawy: ”zachowujesz się jak ojciec”, bo my to my, a nasi ojcowie to nasi ojcowie i chcemy, by tak było tym bardziej, jeśli ojciec nas w jakikolwiek sposób zranił lub zawiódł.

Dlaczego jednak tak często tę niezgodę komunikujemy światu mniej więcej w taki sposób, że wstajemy od stołu, wychodzimy bez słowa i trzaskamy drzwiami tak mocno, jak mocne jest nasze rozgoryczenie? Czyżbyśmy gdzieś w głębi serca mieli poczucie, że te wypowiedziane w nerwach słowa, przynajmniej w jakiejś części niosą ze sobą prawdziwą treść?

Bywa też, że nie będzie w naszej reakcji żadnej agresji, ale pewne drzwi i tak hukną. Będą to drzwi naszego serca. Tak najczęściej było ze mną. Takie słowa raniły i sprawiały, że zamykałem się w sobie, zamykałem się na relację z osobą, która je wypowiedziała i stawałem się przez to coraz bardziej egocentryczny. Skupiałem się na sobie i swojej krzywdzie, a nie na rozwiązaniu problemu.

To oczywiście subiektywnie stworzona lista reakcji. Jestem ciekaw, czy coś do niej dopiszecie.

 

Nie ma mocnych

Moja osobista teoria, być może błędna, jest taka, że żaden mężczyzna nie przejdzie obok takich słów obojętnie. Nawet ten, który poukładał temat. Te słowa dotyczą człowieka, który dał temu mężczyźnie życie. Uświadamiając sobie coś takiego i wychodząc od tej prawdy, można spojrzeć na ojca i historię swojej relacji z nim w nieco innym świetle.

Warto na spokojnie, być może bez świadków, samemu przed sobą, a może przede wszystkim przed samym Panem Bogiem, spojrzeć na siebie, spojrzeć na ojca i przyznać: tak, zachowuję się czasami jak on. Nie ma w tym nic dziwnego – moja krew jest z jego krwi. Prawda wyzwala. Nie jest to łatwa prawda, bo złe zachowania własnego ojca kojarzą nam się jak najgorzej.

Nie ma jednak mocnych – jeśli chcę być lepszą wersją własnego taty, muszę zdać sobie sprawę z tego, że nie jestem świętszy niż on i nic samo do mnie w tej materii nie przyjdzie. Muszę wykonać kawał porządnej pracy nad sobą. Tędy prowadzi właściwa droga. Nie przez drzwi, które niemal wylatują z futryn.



Czytaj także:
Wszystkie błędy mojej mamy, których nie chciałabym powtórzyć



Czytaj także:
Nie chcę być jak mój ojciec/moja matka. Co robić? Rozmowa z księdzem


NIECHĘĆ DO BYCIA RODZICEM
Czytaj także:
Niechęć do bycia rodzicem. Zobacz, skąd się to bierze

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.