To bardzo prosty, ale jakże piękny gest!
Był kwiecień 2014 r. Wśród 25 tys. ludzi zgromadzonych na placu św. Piotra, żeby zobaczyć papieża Franciszka i posłuchać jego środowej katechezy, znalazł się mały chłopiec. Kiedy w pobliżu przejeżdżał papamobile, maluch miał okazję uściskać Ojca Świętego i wręczyć mu prezent, tak bardzo wartościowy w oczach dziecka (i, bądźmy szczerzy, dla większości dorosłych też): paczkę chipsów.
Wielu ludzi lubi dawać papieżowi prezenty podczas tych spotkań. Franciszek dostawał już m.in. książki, piuski, yerba maté (tradycyjną herbatę z Ameryki Południowej), tabliczkę do powieszenia na drzwiach: “Narzekanie zabronione” (która rzeczywiście wisi u niego), sportowe koszulki czy szalik w barwach jego ulubionej drużyny (San Lorenzo). Czemu więc miałby nie dostać paczki chipsów?
Krótko mówiąc, to był całkiem zwyczajny dzień na placu św. Piotra: dzieci były dziećmi, papież Franciszek był sobą. Niech będzie Bóg uwielbiony!
Tak, tak – mamy wideo z tego momentu…
Czytaj także:
„Byłem pokraką, niedorajdą”. Fantastyczny dialog Franciszka z dziećmi
Czytaj także:
Chłopiec przebiera się za Jana Pawła II! Będziecie zauroczeni!