Aż strach pomyśleć, jak mogłoby potoczyć się moje życie, gdyby nie żona – powiedział kiedyś Wojciech Kilar. Pod tym zdaniem śmiało mogłoby się podpisać wielu znanych mężczyzn.
Za sukcesami mężczyzn stoją ich kobiety?
Rozmowa rekrutacyjna na ważne stanowisko w dużej firmie. Do ostatniego etapu przechodzi dwóch kandydatów o podobnych kwalifikacjach. Na spotkanie zostają zaproszeni jednak nie zainteresowani, a ich żony.
Mój mąż jest bardzo odpowiedzialny – zaczyna pierwsza. Ale praca nie jest dla niego najważniejsza. Nigdy nie pracuje w weekendy. Pilnuje, żeby nie zostawać po godzinach. Zawsze podkreśla, że rodzina jest dla niego priorytetem. Jest bardzo troskliwy i kochający.
Mój mąż znowu zostawił brudne skarpetki na podłodze – pół żartem, pół serio zaczyna druga. Eh. I ta tubka od pasty do zębów. Zawsze wyciska ją byle jak. Ale podobno wszyscy faceci tak mają. Ale jeśli chodzi o pracę to na pewno będzie się nadawał. Zawsze bez reszty oddawał się firmie, w której pracował.
Po kilku dniach ten pierwszy dostaje informację, że został przyjęty do pracy. W uzasadnieniu usłyszał: stoi za panem mądra i wspierająca żona, mówiąca o panu same dobre rzeczy. Tacy mężczyźni osiągają większe sukcesy.
I choć brzmi to bardziej jak internetowa legenda niż historia z życia wzięta, bez wątpienia jest w niej dużo prawdy. Nie od dziś wiadomo, że za osiągnięciami wielu mężczyzn stoją mądre kobiety… Oto niektóre przykłady.
Danuta Grechuta, żona Marka Grechuty
Zapytana w jednym z wywiadów, jak się żyło u boku wielkiego piosenkarza odpowiedziała:
Czy życie z artystą jest ciężkie?… Myślę, że w życiu za wszystko trzeba zapłacić. To życie jest urozmaicone, ale też pełne obciążeń. Życie w pełnej gotowości. Jeden telefon z prośbą o koncert i cały plan dnia, tygodnia zmieniał się w sekundzie. Poza tym artysta to specjalna osoba w domu. Kiedy rodzi się pomysł w głowie, na tekst, na muzykę, obraz, kontakt z nim się urywa. Wbicie gwoździa, wkręcenie żarówki to były moje zajęcia.
W innym miejscu dodała również: “Pod względem emocjonalnym różniliśmy się. Marek mówił o mnie, że jestem zimnokrwista. Nie popadałam w egzaltację, amoki, jak to bywa u artystów. Czasami musiałam trzymać go mocno przy ziemi, żeby nie odleciał”.
Choć Marek Grechuta nie nadużywał wobec żony słów Kocham Cię, okazywał jej miłość na wiele innych sposobów. To o niej jest piosenka: Nieoceniona. Poeta tak śpiewa w niej o swojej Danucie:
Cicha jak sen,
Dobra jak ten,
Promyk jej ciepłych oczu.Wierna jak cień,
W pogodny dzień,
W twoim życiowym roztoczu. (…)Znosi cierpliwie niepokój słów,
Gorzkie niejedno przeżycie ,
Aby na koniec powiedzieć znów,
Że jakże piękne jest życie.
W ostatnie lata życia Marek Grechuta zmagał się z nasilającą chorobą afektywno-dwubiegunową. Żona opiekowała się nim do końca. Byli razem małżeństwem 36 lat.
Czytaj także:
Einstein i jego żona, czyli kto naprawdę stworzył teorię względności
Anna Religa, żona Zbigniewa Religi
Zrozumienie wielkiej pasji męża do medycyny przychodziło jej o tyle naturalnie, że wychowała się w lekarskiej rodzinie, a sama skończyła studia medyczne. W filmie „Bogowie” Łukasza Palkowskiego pojawia się scena, w której podczas świątecznego spotkania ze szpitala dzwoni telefon i Zbigniew Religa natychmiast wychodzi z domu. Jak wspomina jego żona, to nie filmowa fikcja, ale scena z życia wzięta z ich domowej codzienności.
Po śmierci męża w jednym z wywiadów opowiadała:
Dla mnie było ważne zapewnienie mu maksimum komfortu. Począwszy od czystej koszuli, skończywszy na tym, że jak przyjedzie, to może iść do swojego pokoju i nikt mu nie będzie przeszkadzał. To nie było dlatego, że on był dobrem narodowym – był ważnym dla mnie człowiekiem.
Kiedy Zbigniew Religa zachorował, żona trwała przy nim do końca. Spędzili razem 50 lat życia.
Barbara Kilar, żona Wojciecha Kilara
“Aż strach pomyśleć, jak mogłoby potoczyć się moje życie, gdyby nie żona” – mówił Wojciech Kilar odbierając Honorowy Tytuł Obywatela Kielc. Kompozytor wielokrotnie podkreślał, jak ważną rolę w jego życiu odegrała Basia. Tworząc Magnificat dodał: “Ten utwór to moje osobiste podziękowanie za to, że otrzymałem taką żonę, za to całe moje życie”.
Poznali się, gdy on był na Akademii Muzycznej, ona w klasie maturalnej. Przeszła obok niego na korytarzu, a on poczuł, jakby strzelił w niego piorun. Od tego momentu minęło jeszcze 10 lat zanim stanęli przy ołtarzu. Kompozytor wielokrotnie podkreślał, jak ważna była dla niego jego żona:
Nie strofowała mnie, nie prawiła morałów, ani razu mnie nie napomniała – opisywał żonę. – Nigdy na nic nie zwracała mi uwagi, nie mówiła „nie rób tego, czy tamtego”, tylko dawała własny przykład. A to jest najskuteczniejsze. To był jeden z najbardziej wyrazistych przykładów – świadectwo jej życia. Widziałem, jak żyje, i nie mogłem wobec tego pozostać obojętny.
Kiedy Kilar zaczął nadużywać alkoholu, Barbara, aby wspomóc męża w walce z nałogiem, została abstynentką. Jej wytrwałość nawróciła go nie tylko z nałogów, ale przyprowadziła również do Pana Boga.
Barbara Kilar pomagała mężowi funkcjonować społecznie: umawiała dziennikarzy, odbierała telefony, organizowała życie towarzyskie. Na stare lata role się odwróciły: to ona zmęczona chorobą wymagała stałej opieki męża. Byli małżeństwem 41 lat.
(Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara Barbara Gruszka Zych)
Nancy Reagan, żona Ronalda Reagana
Nie ma słów, którymi mógłbym opisać szczęście, jakie mi dałaś. Nie jest tajemnicą, że byłbym totalnie zagubiony i przygnębiony bez Ciebie – pisał prezydent Reagan do swojej żony.
Przez 40 lat, zanim został dotknięty chorobą Alzheimera, tworzył do Nancy listy, które już po śmierci zostały opublikowane w książce pt. „I Love You, Ronnie”.
Według wielu publicystów Nancy była najbardziej wpływową pierwszą damą Ameryki. Niektórzy zarzucali jej nawet kierowanie państwem z tylnego fotela. Wiernie dbała o wizerunek męża, stale recenzowała jego przemówienia, była jego największym obrońcą.
Po zakończenie kadencji Reagana ich domowe życie zdominowała choroba Alzhaimera. Nancy do końca opiekowała się swoim schorowanym mężem. W pamięci Amerykanów zostanie scena z pogrzebu prezydenta: Nancy ucałowała trumnę z ciałem męża i wypowiedziała cicho słowa „I love you”. Byli razem ponad 50 lat.
Czytaj także:
Papieże i amerykańscy prezydenci. Długa historia spotkań
Marianna Popiełuszko, mama księdza Jerzego Popiełuszki
W procesie beatyfikacyjnym swojego syna przyznała:
Modliłam się kiedyś, a było to w czasie ciąży, o łaskę powołania dla swego dziecka. Powiedziałam wtedy Panu Bogu, że jak będzie syn, żeby został kapłanem, a jeśli dziewczynka – zakonnicą. Ofiarowałam go jeszcze przed urodzeniem Panu Bogu i na jego śmierć patrzę w konsekwencji jako na swoją ofiarę.
Choć jej życie naznaczone było tragediami i odchodziły kolejne bliskie jej osoby, ona zwykła powtarzać: “Tam dobrze, gdzie nas nie ma – ucina krótko. – Zawsze trzeba, żeby było dobrze. Czy dobrze, czy źle – to i tak dobrze. Jak jest, tak jest dobrze. Widocznie Pan Bóg tak chciał”. Dożyła momentu beatyfikacji swojego syna. Zmarła w 2013 roku. (Matka Świętego, Milena Kindziuk)
Czytaj także:
Historia o tym jak ks. Popiełuszko płakał i przepraszał byłego proboszcza