W udręczonym wojną domową mieście Republiki Środkowoafrykańskiej biskup Aguirre przekształcił ogrodzony teren katedry w obóz dla uchodźców.Dwa tysiące zrozpaczonych muzułmanów opuszcza swoje domy w panicznej ucieczce przed milicją Antybalaka. Jesteśmy w mieście Bangassou na południu Republiki Środkowoafrykańskiej, niedaleko granicy z Kongo, gdzie reperkusje wojny domowej są jeszcze gwałtowniejsze niż w innych rejonach kraju.
Milicja – utworzona w 2013 roku po dojściu do władzy Michaela Djotodi i określająca samą siebie mianem chrześcijańskiej – napada na domy w poszukiwaniu muzułmanów. Cel jest jeden: złapać ich i zabić. Połowa ludności zbiegła już do pobliskiej Demokratycznej Republiki Konga.
Read more:
Muzułmanie nazwali meczet imieniem Maryi, Matki Jezusa
Pomysł biskupa Aguirre
Ale dla tych nieszczęsnych dwóch tysięcy osób nie ma ratunku. Nie dadzą rady uciec za granicę. I wtedy ocalenie przychodzi od biskupa Bangassou Juana José Aguirre Muñosa. Biskup udziela im schronienia na terenie katedry, chronionym przez marokańskich żołnierzy z sił MINUSCA (Misja ONZ w Republice Środkowoafrykańskiej).
Tam właśnie teraz czekają na poprawę sytuacji. Nie będzie to łatwe. Napięcie między „chrześcijańską” milicją Antybalaka i muzułmanami trwa od miesięcy, ciągle dochodzi do starć. Chaos panuje także w samych oddziałach muzułmańskich.
Porwanie i represje
Wystarczy przypomnieć, co zdarzyło się w zeszłym tygodniu. „Wszystko zaczęło się w piątek, 21 lipca, kiedy ludzie z milicji Antybalaka uprowadzili młodą muzułmankę w ciąży” – opowiada biskup Aguirre w wywiadzie udzielonym dziennikowi Fides. „W odpowiedzi kilkunastu młodych muzułmańskich ekstremistów wzięło do niewoli dwóch pracowników Caritas i ich rodziny, około trzydziestu osób”.
Dla nich nie ma żadnej różnicy między milicją Antybalaka, a pracownikami katolickiej organizacji. Według nich wszyscy są chrześcijanami i jako takich należy ich zwalczać.
Read more:
Modlitwa do Maryi o pomoc w trudnych sytuacjach
Doszło jednak do interwencji sił MINUSCA, którym udało się uwolnić zakładników. „Grupa ekstremistów” – dodał biskup – „przystąpiła wtedy do ataku na katedrę, próbując ją podpalić, na szczęście bez powodzenia. Niemniej katedra doznała poważnych uszkodzeń”.
Paradoks polega na tym, że ekstremiści napadli na katedrę, mimo że na jej terenie schronienie znaleźli inni muzułmanie.
Zaangażowanie MINUSCA
Atmosfera jest więc bardzo napięta. „MINUSCA stara się panować nad sytuacją, wysyłając na ulice swoje patrole. Niestety strzały ostrzegawcze oddawane przez żołnierzy w powietrze powodują panikę wśród ludności. Były przypadki zawałów serca, doszło też do przypadkowych zranień” – opowiada biskup.
W oficjalnym komunikacie misja MINUSCA ogłosiła, że dołoży wszelkich starań, by ująć ekstremistów narażających na niebezpieczeństwo całą społeczność muzułmańską.
Artykuł został opublikowany we włoskiej edycji Aletei.