separateurCreated with Sketch.

Nowenna pompejańska: wielkie wsparcie dla par

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Katarzyna Matusz - 09.04.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Monika i Maciek modlą się Nowenną pompejańską i polecają ją wszystkim parom. Z jakiego powodu?

Wspólna modlitwa zbliża nas do Boga, siebie nawzajem i innych. Pomaga przetrwać kryzysy, przeprosić czy podziękować – mówią Monika i Maciek, narzeczeni. Modlą się Nowenną pompejańską i polecają ją wszystkim parom. Z jakiego powodu?

– Relacja z drugą osobą to bardzo trudna sprawa. Ona postępuje inaczej niż my chcemy. Czasami denerwuje nas w niej sposób mówienia, odkładania rzeczy lub inne przyzwyczajenia. Wiele par zadaje sobie wtedy pytanie o to, jak z taką osobą żyć? Warto sobie wtedy uświadomić, że to nie problem tej osoby, ale nasz „pedantyzm”. Trzeba wyluzować i przyjrzeć się sobie – mówi Maciek.

Maciek: Wiele osób szuka w relacji wsparcia i swojego dalszego rozwoju. Mam 36 lat i pewne swoje nawyki i przyzwyczajenia. Niekoniecznie są one dobre, ale są moje. Popełniam własne błędy oraz błędy wyniesione z dzieciństwa. Początek relacji z Moniką był dla mnie bardzo dziwny. Nasze rozmowy nie do końca się „kleiły”. Widziałem, że Monika ma jakiś problem. Postanowiłem oddać to Bogu.

Denerwowały mnie Macieja rady, poglądy, wnioski. Nie wiedziałam, dlaczego. Wiedziałam, że problem jest we mnie, ale jakoś mocno nie zależało mi na znajomości z Maciejem, więc mocno się nad tym nie zastanawiałam. Poza tym, miałam inne problemy i zmartwienia na głowie. Moja mama przez rok, w stanie wegetatywnym przebywała na zmianę w szpitalu i w hospicjum. Emocjonalnie bardzo mocno to przeżywałam – mówi Monika.

– Byłem blisko Boga i nie dawałem się prowokować. Wiedziałem, że musi się dziać coś złego lub po prostu, że Monika taka jest. Nauczony, aby nie pomagać nikomu na siłę, zaoferowałem modlitwę. Tak naprawdę byłem przekonany, że nic z tej relacji nie będzie – wspomina Maciek.

– Zaskoczył mnie i zawstydził. Przeprosiłam go za moje zachowanie, bo doszłam do wniosku, że zaczęłam się na nim wyżywać i przerzucać na niego swoje trudne emocje. Nasza relacja powoli się rozwijała. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i wspólnie chodzić na msze święte, również w tygodniu. Powoli zaprzyjaźniliśmy się – dodaje Monika.

– Zaczęłam odmawiać Nowennę pompejańską, najpierw w intencji mojej mamy, potem mojego powołania. Mama zmarła, a moje powołanie jakby ugrzęzło… Moim wielkim marzeniem i pragnieniem był wyjazd do Rosji, do pracy z niepełnosprawnymi dziećmi. Chciałam tam wyjechać na kilka, a może i kilkanaście lat. Spowiednik poradził mi, żebym to jeszcze przemyślała, przemodliła, a najlepiej oddała to w ręce Maryi.

Postanowiłam zrealizować swoje pragnienie i przejść Główny Szlak Beskidzki. Maciej codziennie pisał, zapewniał o modlitwie, pomagał, dopingował, doradzał w kwestiach technicznych. Był dla mnie dużym wsparciem. Coraz bardziej poznawałam go jako mężczyznę mądrego, silnego, odważnego, wierzącego – wspomina Monika.

– Gdy zaczynaliśmy nowennę w intencji naszej relacji, nagle pojawiło się dużo różnych problemów, i tych zewnętrznych, i tych między nami. Modlitwa, zwłaszcza wspólna bardzo mi pomagała „łapać” dystans, patrzeć na dane sytuacje z Bożej perspektywy i pytać Pana Boga o Jego wolę. Zaprosić Pana Boga, Maryję do relacji, to najlepsza decyzja – deklaruje Monika.

Polecam wszystkim parom, narzeczonym, małżeństwom wspólną modlitwę, a gdy nie można czasowo razem, to wspólną intencję. W kwietniu zawieramy związek małżeński i jestem pewny, że bez Boga nie dalibyśmy rady. On jest naszą tarczą i ostoją. Proszę Was bardzo o modlitwę za nas. Zachęcam też do odwiedzenia naszego fanpage’a, gdzie wrzucamy informacje o naszych pasjach i praktycznych wskazówkach dotyczących relacji damsko-męskich – kończy swoją opowieść Maciek.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.