„Poprzez sakrament małżeństwa miłość małżonków podniesiona jest do rangi Bożej miłości” – stwierdza Sobór Watykański II. A w obrzędzie zawierania małżeństwa mamy: „małżonkowie stają się jedno dla drugiego sakramentem obecności Chrystusa”. Jak żyć w małżeństwie, aby te wspaniałe obietnice nie pozostały jedynie pustymi słowami?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Co to znaczy oprzeć się na sakramencie małżeństwa?” – zapytała mnie któregoś dnia pewna para. Nie zachwyca mnie określenie „oprzeć się”. Dlaczego? Ponieważ obawiam się, by sakrament małżeństwa nie był postrzegany jako „podpórka” miłości, „ubezpieczenie od wszelkiego ryzyka”, zabezpieczenie przeciw przeciwnościom losu. To zdecydowanie tak nie działa. A jak?
Sakrament małżeństwa jest wspaniałym sakramentem i dobrze rozumiany niewątpliwie wspiera rozwój miłości. W małżeństwie chrześcijańskim na ślub zaproszony jest Chrystus – podobnie jak miało to miejsce w Kanie. On jest obecny w samym sercu relacji małżonków. Ich „tak”, kruche i zawodne, jest jednocześnie Chrystusowym „tak”, a Pan zobowiązuje się być obecnym w każdym geście miłości skierowanym do współmałżonka.
Czytaj także:
Bóg naprawdę przemienia. Nie tylko wodę w wino [Sobotnia Ewangelia przy kawie]
„Pozwólcie, by to Chrystus w was kochał”
Miłość współmałżonka do żony/męża jest nie tylko znakiem Bożej czułości, ale jest samą Bożą czułością. Każde z nich może powiedzieć drugiemu: „Im bardziej cię kocham (miłością ofiarną), tym bardziej oddaję cię Bogu”. Poprzez tę miłość kocha nas Bóg. I nas przemienia. Tak jak w Kanie zamienił wodę w wyborne wino, tak w sakramencie małżeństwa przemienia raczkującą miłość w miłość dojrzałą, hojną i płodną.
Często mówię małżonkom: „Pozwólcie, by to Chrystus w was kochał. Jego Duch miłości nauczy was kochać jak On, miłością, która dąży do bezinteresowności, która jako pierwsza prosi o przebaczenie, która nie dominuje drugiego”.
Czytaj także:
Być może nawet nie wiedziałeś tego o sakramencie małżeństwa. Genialne myśli wielkiego teologa
Znak miłości Chrystusa do ludzkości
Poprzez sakrament małżonkowie, którzy żyją nim w pełni, stają się znakiem zaślubin Chrystusa z ludzkością, które przypieczętował On na krzyżu. Są znakiem oblubieńczej miłości między Chrystusem a Kościołem. Będziemy tę prawdę w pełni świętować w niebie, na wiecznych godach.
Ślub kościelny nie jest więc jakimś błogosławieństwem, które przyjmujemy, by się zabezpieczyć. Jest uczestnictwem w wielkiej tajemnicy Bożej miłości, która kocha, nim sama zostanie pokochana, bez wytchnienia, aż do końca. Dlatego też Bóg daje małżonkom swoją łaskę wierności, na którą słusznie mogą liczyć. Łaskę, która może ich nawet „uzdolnić do niemożliwego”.
Denis Sonet
Czytaj także:
O. Jacek Salij OP: Ślub kościelny to nie jest rodzaj świątobliwego zaklęcia