Wśród wszystkich maksym, jakimi możemy się kierować w życiu, za najpiękniejszą mogłaby uchodzić ta stanowiąca pierwszy punkt prawa harcerskiego: „Dbam o mój honor, aby zasłużyć na zaufanie”. Już wyjaśniamy dlaczego!
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W życiu bardzo przydatne okazują się pewne kluczowe zdania, na których możemy się oprzeć. Pozwalają co jakiś czas dokonać podsumowania różnych spraw. Zaleca się wybrać sobie konkretną dewizę bądź też ustalić parę życiowych zasad. W wolnym czasie można łatwo je przywołać i rozważać, co z pewnością przyniesie większy pożytek niż „nie myśleć o niczym”, czy jeszcze gorzej.
Dekalog sam w sobie, te słynne dziesięć przykazań, które Mojżesz przekazał Izraelitom w trakcie ich wędrówki przez pustynię, to przecież nic innego jak pewien sposób postępowania. Pozwala on ludziom uporządkować swoje działania i nieustannie je weryfikować. Trzeba o tym stale pamiętać. Jeżeli jeszcze nie wybrałeś motta, zastanów się na tym: „Dbam o mój honor, aby zasłużyć na zaufanie”.
Honor odzwierciedla nasze życie wewnętrzne
U podstaw naszych rozważań musi znaleźć się ważna zasada : każdy z nas ma honor, godność osoby ludzkiej, godność dziecka Bożego i to jej powinniśmy najpilniej strzec, ponieważ jest naszym najbardziej osobistym dobrem. Honor, o którym mowa, odzwierciedla nasze życie wewnętrzne. Poczucie honoru ma ten, kto ma poczucie swej ludzkiej godności.
Wie on jednocześnie, że nie można robić tego, co sprawia, że ją tracimy, sprzeniewierzamy się sobie czy się hańbimy. Ten, kto ma poczucie odpowiedzialności za swoje obowiązki, stawia sobie za punkt honoru wykonanie ich. Nie robi on w ukryciu tego, na co nie zgodziłby się w blasku dnia. Jest człowiekiem honoru ten, kto szanuje dane przez siebie słowo. Można na niego liczyć, nie przypomina zbutwiałej deski, która zapada się pod tym, kto po niej stąpa i prowadzi go do upadku. Być człowiekiem honoru to realizować szlachetny ideał, który odbija się głośnym echem w życiu społecznym.
Poczucie honoru nie ma nic wspólnego z przekonaniem o ważności własnej osoby, które jest karykaturą honoru. To drugie, dość płytkie uczucie, rodzi bowiem postawę również biegunowo różną od honoru, a mianowicie, przewrażliwienie. Objawia się ono w ten sposób, że skrywamy się za zasłoną oburzenia za każdym razem, kiedy jakaś myśl, słowo czy gest wydaje się być wymierzone przeciwko nam!
Można znaleźć mnóstwo powodów, aby czuć się kimś ważnym, ale ten, kto tak myśli naprawdę nie ma się czym chlubić. Jako, że zazwyczaj nie mylimy się w ocenie innych, wystarczy spojrzeć na samego siebie tym samym krytycznym wzrokiem, którym tak chętnie mierzymy otoczenie, aby wyrobić sobie sprawiedliwy osąd na swój własny temat.
Jak dbać o honor, by zasłużyć na zaufanie
Troska o własny honor, by być człowiekiem godnym zaufania jest natomiast oznaką szlachetności charakteru. Ten, kto prezentuje taką postawę, nie robi tego dla poklasku. Przeciwnie, to podejście, jakie przyjmujemy przede wszystkim wobec samych siebie. To w głębi serca decydujemy się, żeby robić wszystko, aby zasłużyć na zaufanie bliźnich.
Ten, kto decyduje się na to, aby pod żadnym pozorem nie zawieść pokładanego w nim zaufania, pokazuje swoją klasę. To nie jakieś wielkie dokonania, ale wierność swoim dogłębnym przekonaniom świadczą o czyjeś wielkości. Codzienność obfituje w okazje do praktykowania tej postawy, bez konieczności uciekania się do spektakularnych czynów : oddać pożyczony przedmiot, dbać o to, co zostało nam powierzone, wypełnić obietnicę, dotrzymać danego słowa, punktualnie stawić się na spotkanie, etc.
Ten, kto troszczy się o swój honor, aby być godnym zaufania, nie martwi się zbytnio opinią innych na swój temat. To całkowicie rozmijałoby się z obraną dewizą. Przeciwnie, potrafi działać niezależnie od opinii innych, nie przejmować się tym, co słyszy za plecami. Pozostaje wierny zasadzie postępowania, z którą utożsamia się w sercu. Pozostaje wierny sobie, swoim najgłębszym przekonaniom, swojemu ideałowi życia, swojej prawomyślności oraz własnemu sumieniu. Stawia sobie za punkt honoru nie ulegać powszechnie obowiązującym opiniom, a, przede wszystkim, nie ulegać naciskom, aby „robić tak, jak wszyscy”, aby „nie dać się nabić w butelkę”, aby „nie zrobić z siebie głupka”.
Przekonanie, że człowiek honoru może zmienić świat
Nie jest łatwo pozostać niezależnym, oprzeć się nurtowi, który porywa wszystko, co napotka na drodze. Nie jest prosto postanowić być człowiekiem honoru i wytrwać w tym postanowieniu, kiedy świat wokół promuje wyłącznie kombinatorstwo, konszachty i łapówki. Wzbudzać w drugim zaufanie. Jest w tej postawie pewien rycerski rys atrakcyjny dla tych, którzy marzą o tym, by dokonać wielkich dzieł, by zmienić świat.
Oczywiście najlepszym sposobem na zmianę świata jest zmiana własnego serca. Jak inaczej mogłoby się to dokonać ? Nie można czekać na czyjąś inicjatywę, czekać, aż zmieni się system albo oczekiwać, by wszystkim zajęły się regulacje prawne. Trzeba zacząć od siebie i to od zaraz. Trzeba być przekonanym, że człowiek honoru, nawet sam jeden, wystarczy, by zmienić oblicze świata.
Tak właśnie działał Pan Jezus, tego nas uczył i to polecił naśladować. Utożsamiał Swój honor z życiem wartościami, które nosił głęboko w sercu. Dbał o Swój honor, by być godnym zaufania. Ale nie uwierzono Mu i zapłacił za to swoją cenę. Wolał raczej umrzeć niż postąpić wbrew słowu Swego Ojca.
Ideał, jakim się kierował, można by streścić w tym zdaniu: „Głoszę to, co robię i robię to, co głoszę”. Tym, co Jezus zarzuca faryzeuszom, niezależnie od powagi z jaką podchodzili do religii, jest właśnie obłuda (Mt 23, 3). Wytyka im, że wolą pozory od prawdy. Na zewnątrz wyglądają pięknie, a w środku są pełni nieprawości. W ostatecznym rozrachunku nie można im ufać, czyli nie są ludźmi honoru.
Jezus, który jest tak dobry i wyrozumiały względem największych grzeszników, okazuje się bezlitosny wobec tych, którym nie można ufać. Wystarczy przeczytać 23 rozdział Ewangelii według św. Mateusza, aby przekonać się jak ostro Jezus ich traktuje. Piętnowany przez Chrystusa faryzeizm jest właśnie postawą osoby, która nie dba o swój honor w kontekście zaufania.
Nawet jeżeli jesteśmy wielkimi grzesznikami, nawet jeżeli jesteśmy słabi i nieskorzy do czynienia dobra, nawet jeżeli bardzo potrzebujemy przebaczenia i miłosierdzia ze strony naszych braci, nigdy nie możemy zrezygnować z bycia człowiekiem honoru. Byłoby to równoznaczne z odmową bycia człowiekiem! A także ze zgodą na to, by przestać być świadkiem, ponieważ świadek, który nie jest wiarygodny, ściąga na siebie hańbę. A przed tym niech nas Bóg broni!
Alain Quilici
Czytaj także:
Gniew to najbardziej pozytywna emocja na świecie! Wiesz dlaczego?
Czytaj także:
Depresja: jak nakłonić współmałżonka, by podjął leczenie?