Sen małego dziecka to bardzo złożona sprawa i zdarza się, że niemowlęta mają problem z przesypianiem nocy. A to z kolei odbija się na śnie rodziców, którzy marzą tylko o jednym: by ich dziecko spało… jak dziecko. Oto porady specjalistów, które pozwolą poprawić jakość jego snu.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Spać jak dziecko…” Jeśli wierzyć rzeszom rodziców żalących się z powodu snu swoich dzieci, jest to wyjątkowo źle dobrane powiedzenie. Zalicza się do nich Lucie, mama dwójki poniżej trzeciego roku życia. Nie znajduje odpowiednich słów, by opisać dramat przerywanych nocy. „To piekło, prawdziwy problem, tortura, niebezpieczeństwo. Mój starszy syn generalnie kiepsko spał, a sytuacja pogorszyła się jeszcze po narodzinach jego siostry. Cierpię z powodu permanentnego braku snu, jestem więc niecierpliwa, mało dyspozycyjna, łatwo się irytuję. To bardzo trudne dla mnie, dla naszego związku, dla naszej rodziny”. Wyczerpanie rodziców to pierwszy powód, który skłania ich do konsultacji ze specjalistami w dziedzinie snu, psychologami, homeopatami, osteopatami… Niektóre mamy nie czekają z szukaniem pomocy nawet do końca urlopu macierzyńskiego.
„Muszę wrócić do pracy, a moja córeczka dalej nie przesypia nocy. Nie byłabym w stanie wytrzymać całego dnia, funkcjonując w taki sposób” – wyznaje Clémence. Nadchodzi więc koniec urlopu, choć pediatrzy są zgodni co do tego, że dopiero około trzeciego miesiąca życia niemowlę może rzeczywiście obejść się bez przerwy na karmienie w nocy [we Francji urlop macierzyński trwa do 16. tygodni i podzielony jest na 6 tygodni przed datą porodu i 10 tygodni po porodzie – przyp. tłum.]. „Dzieci liczące sobie powyżej 100 dni nie budzą się w nocy z powodu głodu” – zaznacza dr Philippe Grandsenne. Powrót do pracy, wyczerpanie, presja społeczna, ciągłe pytania od najbliższych: „twoje dziecko śpi w nocy?” – wszystko to jest źródłem niepokoju. Co robić? Czy można nauczyć swoje dziecko przesypiać noce?
Sen – tego trzeba się nauczyć!
Aude Becquart, doradca opieki nad noworodkiem, specjalizująca się w zagadnieniach związanych ze snem, często słyszy takie opowieści. „Rodzice, którzy pojawiają się u mnie, próbowali już wszystkiego, wszystko przeczytali, wszystkiego słuchali, są już u kresu sił. Są w rozsypce i potrzebują czasami porady kogoś z zewnątrz”. Tymczasem, poza ekstremalnym zmęczeniem i niestabilnością, jaka z niego wynika, wyłania się jeszcze inna istotna kwestia. „Dobra jakość snu osoby dorosłej to coś, czego uczymy się od małego” – przypomina Aude Becquart.
Według Lyliane Nemet-Pier, psychologa klinicznego, sen jest przedmiotem napięć, czasem konfliktów w rodzinie, krystalizuje wiele wyzwań wychowawczych. „Wszystko, co dotyczy wychowania ma wpływ na jakość snu, nawet jeśli sobie tego nie uświadamiamy. Frustracja, niezależność, rozłąka, postawa małżonków wobec dziecka. Na ile to możliwe, staram się by w konsultacjach uczestniczyli obydwoje rodzice, ponieważ sen jest takim objawem, który wymaga działania zarówno ze strony ojca, jak i matki. Inaczej niż w przypadku karmienia na przykład”.
Czy wobec tego współczesny styl życia, metody wychowawcze, brak czasu poświęcanego dzieciom utrudniają sen niemowlęcia i dziecka? Psychoanalityczka stawia sprawę bardzo jasno: „Jeśli czas poświęcony na życie rodzinne kurczy się jak, jak mają się w tym odnaleźć noworodki, dzieci i rodzice? Po nocach rozbrzmiewa wówczas smutek i braki nagromadzone w ciągu dnia”.
Ale dlaczego ono tyle razy się budzi?
„Uważam, że młodzi rodzice są bezradni i często utrudniają dzieciom sen. Gdyby mieli większą wiedzę, zmniejszylibyśmy znacząco problemy ze snem, które pojawiają się często już we wczesnym dzieciństwie” – stwierdza Lyliane Nemet-Pier. Z pewnością. Jak jednak zasnąć, gdy dziecko płacze w malutkim mieszkanku? Gdy ściany, które oddzielają nas od sąsiadów, są cienkie jak papier? Nie mówiąc już o tym, że przenikliwy płacz dziecka jest trudny do zniesienia dla rodziców?
Dr Marie-Josèphe Challamel, pediatra i uznana autorka licznych badań na temat snu, przypomina kilka podstawowych zasad. „To normalne, że dziecko budzi się w nocy, dzieje się tak przy każdej zmianie cyklu. Osiem razy w ciągu nocy u trzymiesięcznego niemowlaka i cztery pobudki między północą a piątą rano w przypadku osiemnastomiesięcznego dziecka. To, co nie jest normalne, to dziecko, które nie potrafi samo na nowo zasnąć. Niemowlę powinno być w stanie samo zasnąć w łóżeczku około trzeciego/czwartego miesiąca życia” – ocenia pediatra. Ta autonomia, którą zdobywa się stopniowo, jest niezbędna, by przesypiać noce i dobrze funkcjonować w ciągu dnia!
Nauczyć się rozpoznawać różne rodzaje płaczu
„Często mówi się, że dziecko płacze z uwagi na niezaspokojoną potrzebę bliskości. Jednak nie zawsze o to chodzi” – zwraca uwagę Brigitte Langevin, edukatorka specjalizująca się w zagadnieniach związanych ze snem. „Dziecko, któremu dajemy możliwość samodzielnego zaśnięcia, wyraża swoje niezadowolenie, co nie oznacza braku bezpieczeństwa. Trudno rozróżnić poszczególne rodzaje płaczu, szczególnie rodzicom, jednak należy bacznie zwracać na nie uwagę. Nie mówię, że należy zostawić płaczące dziecko samemu sobie, to zakrawałoby na zaniedbanie, należy jednak mimo wszystko pozwolić mu wyrazić swoje emocje”.
Uważne nasłuchiwanie i rozróżnianie poszczególnych rodzajów płaczu jest ważne z wielu względów. Szczególnie w momencie usypiania maluszków. Badania wykazały, że dziecko zasypia w fazie snu aktywnego. Stęka, rusza rączkami, kręci głową w prawo i w lewo, mając przy tym cały czas zamknięte oczy. „Rodzice, którzy biorą malucha na ręce w takim momencie, zakłócają jego cykl snu!” – ostrzega Lyliane Nemet-Pier. Dlatego też, w chwili gdy niemowlę budzi się w ciągu nocy, rozsądnie jest zaczekać kilka minut, nim do niego wstaniemy. Być może uda mu się samodzielnie zasnąć. Zrozumienie płaczu swojego dziecka jest niezbędne w jego nauce samodzielności i niezależności.
Znaczenie rytuału układania do snu
Etap zasypiania poprzedza słynny „rytuał układania do snu”: wykonywanie tych samych gestów o podobnej porze, każdego wieczoru zapewnia dzieciom poczucie bezpieczeństwa i przygotowuje je do snu. Letnia kąpiel, spokojna kolacja, brak intensywnego światła, opowieść na dobranoc lub kołysanka, modlitwa i do łóżeczka.
W przypadku starszych dzieci zarówno dr Challamel, jak i Lyliane Nemet-Pierre przypominają o tym, jak ważne jest umiejętność obywania się bez ekranu. „Nadmierne korzystanie z ekranu ma szkodliwy wpływ na dzieci, zwłaszcza te najmniejsze”. Ekrany, które działają zbyt stymulująco i ekscytująco, emitują również niebieskie światło, które hamuje produkcję i dopływ melatoniny, „hormonu ułatwiającego zasypianie”. Tyczy się to zarówno dzieci, jak i dorosłych!
Rytuał układania do snu jest tym ważniejszy, że prowadzimy gorączkowy i nieregularny rytm życia. Gdy rodzice dużo pracują, do tego dochodzi opieka nad dziećmi i różne zajęcia, niezbędny jest czas odpoczynku.
„Dziecko nie potrzebuje wiele czasu ze swoimi rodzicami, ale potrzebuje takiego czasu, który mu poświęcą. Czasu tylko i wyłącznie dla niego, czasu dzielenia, bez przerwy spowodowanej telefonem do rodziców, bez zbyt stymulujących aktywności”. Ten cenny moment jest okazją do tego, by pozbyć się emocji z całego dnia i zaspokoić brak obecności, który dziecko może wyrazić wobec rodziców. Pozwala on również wychwycić oznaki zmęczenia u dziecka: zaczerwienione oczy, marudność, ziewanie… Zadbanie o taką dyscyplinę w ciągu dnia może być trudne, jednak pozwala przygotować spokojną noc i znacząco wpływa na jakość relacji rodzic-dziecko.
Ariane Lecointre-Cloix
Czytaj także:
Mów do jego serca. O tym, jak słyszy nas niemowlę
Czytaj także:
Hej, młody tato, niemowlęctwo twojego dziecka to twój czas, by zabłysnąć