Chciwość jest zdradziecką postawą, która może nam wyrządzić wiele zła, w miarę jak wkrada się do naszego serca. Oto kilka sposobów na to, jak jej zapobiegać.Żyjemy w społeczeństwie, które na piedestale stawia sukces. W biegu do szczęścia i lepszego życia nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to pieniądze i dobra nabyte biorą nas w posiadanie. Jak nie wpaść w tę pułapkę, która przysparza wiele radości Złemu?
1Nie lekceważ tej wady
„Niech nikt nie lekceważy choroby chciwości” – ostrzegał św. Jan Kasjan. „Kto raz uległ pożądaniu niewielkiej sumy pieniędzy i pozwolił, by w jego sercu zakorzeniła się chciwość, tego wnet ogarnie płomień jeszcze silniejszego pragnienia”.
2Przypomnij sobie skąd pochodzą i czemu służą twoje dobra
Pieniądze i to, co jest naszą własnością, nie pochodzą od nas i nie dla nas są przeznaczone. Oczywiście, zawdzięczamy je swojej pracy, jednak ostatecznie pochodzą one od Boga. „Skąpiec – mawiał św. Jan Maria Vianney – podobny jest do świni, która żywi się żołędziami, lecz nie podnosi głowy, by zobaczyć, skąd pochodzą”.
Z drugiej strony, pieniądze nie są przeznaczone jedynie dla tego, kto je zarobił. „Człowiek, używając tych dóbr, powinien uważać rzeczy zewnętrzne, które posiada, nie tylko za własne, ale za wspólne w tym znaczeniu, by nie tylko jemu, ale i innym przynosiły pożytek” – mówi Sobór Watykański II.
3Rozeznaj, gdzie jest twój skarb… bo „tam będzie i serce twoje”
Święty Franciszek Salezy daje taki obraz: „Orły budują swe gniazda na kształt dłoni i zostawiają w nich jedynie niewielki otwór u góry. Budują je nad brzegiem morza, tak mocne i niedostępne, że nadchodzące fale w żaden sposób do środka dostać się nie mogą (…) Podobnie twoje serce, powinno być otwarte na niebo i niedostępne dla bogactw i rzeczy przemijających”.
4Praktykuj cnoty przeciwstawne
Bądź hojny. Dawaj, nie oczekując zwrotu, bez ociągania i nie stawiając warunków. Pismo Święte nie przestaje powtarzać: „darmo dawajcie” (Mt 10, 8), „dawajcie, a będzie wam dane (…) odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie” (Łk 6, 38). Stary Testament wymaga oddania Bogu dziesięciny, czyli jednej dziesiątej swoich dochodów (nie zysków), ale my bardziej z wdzięczności wobec Chrystusa, który nas zbawił, powinniśmy ustalić stałą kwotę, która będzie naszym darem Kościoła.
5Dawaj, szczególnie ubogim
Święty Bazyli dosłownie wymyśla „bogaczowi”, który „unika spotkań, by nie być zmuszonym zostawić najmniejszą choćby jałmużnę” – „Znasz tylko słowa: Nic nie mam, nic nie dam, bo jestem biedny. Tak, jesteś biedny, nie posiadasz żadnego dobra: jesteś biedny, bo brak ci miłości, biedny, bo brak ci dobra, biedny, bo brak ci wiary w Boga, biedny, bo brak ci nadziei wiecznej”.
Porada praktyczna: miej przy sobie zawsze trochę drobnych. Nie dawaj jałmużny wszystkim żebrakom, ale określonej z góry liczbie osób, dawaj nie oceniając, nie wartościując ludzi („Nie, jemu nie, bo przepije…”). W końcu dawaj, dając samego siebie, poprzez uśmiech lub dobre słowo.
6Sięgnij do korzeni
Za potrzebą bezpieczeństwa kryje się brak ufności, a nawet brak nadziei, w Opatrzność Bożą. Przypomnij sobie przypowieść o człowieku, który gromadził bogactwa, by zapewnić sobie bezpieczeństwo – „Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?” (Łk 12, 20).
Tymczasem w zawierzeniu się Opatrzności nigdy nie chodziło o brak przezorności. Obejmuje ono nie tylko rozwagę (oszczędzanie na studia dla dzieci), ale też sprawiedliwość (unikanie sytuacji, w której musielibyśmy pozostawać na utrzymaniu współobywateli).
7Bądź konkretny w dawaniu
Święty Ignacy Loyola w swoich „Regułach rozdawania jałmużny” podaje przykład „św. Joachima i św. Anny, którzy mienie swoje rozdzielili na trzy części: pierwszą dali ubogim, drugą [przeznaczyli] na służbę i obsługę świątyni, trzecią zachowali na utrzymanie siebie i całego domu”.
Możemy zastanowić się, na przykład na początku roku, nad wyznaczeniem części swojego budżetu na te poszczególne kwestie. Może to być również okazja do zrobienia bilansu swoich dóbr: czy to czego nie używaliśmy w ciągu tego roku, a nawet dłużej (odzież, narzędzia itp.) jest nam rzeczywiście potrzebne?
8Odwróć perspektywę
Zamiast powtarzać: „Będę dawać, gdy już zaspokoję wszystkie niezbędne potrzeby” – a nigdy tego nie robimy, bo kolejne pilne wydatki pochłaniają nasze najlepsze postanowienia – przeznacz lepiej konkretny procent swojego budżetu dla Pana. Możemy też wychowywać nasze dzieci, ucząc je tego daru, zachęcając do tego, by część swojego kieszonkowego, przeznaczały od razu na wsparcie konkretnego dzieła lub wykonały konkretny gest wsparcia materialnego.
9Ćwicz się w obojętności
Wymieniwszy zgubne skutki zamiłowania do pieniędzy, św. Jan Klimak dodaje: „Jak niewielki płomień wystarczy, by spalić wiele drzew, tak też za pomocą jednej tylko cnoty, oddalamy się od wszystkich tych namiętności, o których mówiliśmy. Cnota ta nazywana jest obojętnością, a rodzi się z doświadczenia i umiłowania Boga, i z myśli o rachunku, który trzeba będzie zdać w godzinę śmierci”.
Ojciec Pascal Ide i Luc Adrian
Czytaj także:
Osiem duchów zła: #3 Chciwość. Tu człowiek zaczyna tracić nad sobą kontrolę
Czytaj także:
Franciszek: dobra materialne nie mogą być celem naszego istnienia
Czytaj także:
9 kroków do codziennego szczęścia