Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
24 marca 2025 r. w Sejmie RP odbyła się konferencja „TAK dla życia – w obronie kobiet”, zorganizowana z okazji Narodowego Dnia Życia. Na sali zasiedli parlamentarzyści, lekarze, terapeuci, działacze społeczni. Ale to nie statystyki ani polityczne postulaty przykuły uwagę. To osobiste historie, świadectwa i – paradoksalnie – milczenie.
„Chciałbym zacząć od chwili ciszy” – powiedział psychiatra dr Artur Mnich. Wspominał prof. Philipa Naya, zmarłego niedawno kanadyjskiego pioniera badań nad zespołem poaborcyjnym. „Nie mogło to wybrzmieć w parlamencie Kanady, niech wybrzmi tutaj, w Sejmie Rzeczypospolitej” – dodał. Milczenie trwało dłużej, niż oczekiwano.

Trauma, której przez lata zaprzeczano
Dr Mnich mówił o „fresku zasłoniętym warstwami bólu” – tak określił zespół poaborcyjny, który przez lata był wykluczany z klasyfikacji medycznych. Dziś wraca jako złożona trauma, której skutki psychiatra obserwuje w codziennej praktyce.
Opowiadał o kobietach, które przeżywają na nowo koszmary zabiegu, o matkach, które nie potrafią przytulić dziecka, o ojcach zmagających się z poczuciem winy. „Aborcja nie kończy się w gabinecie lekarskim. Zaczyna się wtedy cicha wojna w psychice, relacjach, rodzinie” – mówił.
Dr Mnich wskazywał na mechanizmy dysocjacyjne – odrętwienie emocjonalne, rozdzielenie ciała i psychiki, zachowania kompulsywne. Objawy zespołu poaborcyjnego szczególnie nasilają się w rocznice aborcji.
Rekolekcje Winnica Racheli
O tym, co dzieje się z kobietą po aborcji, mówiła Małgorzata Maria Kozieł z Winnicy Racheli. Opowiadała o rekolekcjach dla osób po doświadczeniu aborcji – intymnych, weekendowych, cichych. Ale skutecznych.
„Przyjeżdżają różne osoby – kobiety, mężczyźni, niewierzący, osoby z innego kręgu kulturowego, ostatnio również muzułmanki. Pan Jezus wie, kogo przyprowadzić” – powiedziała z prostotą. Czasem przyjeżdżają też ocaleńcy – ci, którzy mieli być abortowani, ale przeżyli. I żyją ze świadomością, że ich rodzeństwo zginęło.
Opowieści o uczestnikach rekolekcji poruszały do głębi. O kobietach, które od lat chodzą na terapię, ale dopiero w tej przestrzeni odzyskują godność. „One odzyskują dzieci. Wierzą, że one żyją. Nadają imiona. Piszą listy. Często wtedy okazuje się, że to nie była jedna aborcja. I to wtedy przychodzi szloch. Rozmrożenie. Prawda”.
„My nie oceniamy tych kobiet. My im towarzyszymy. Wiemy, że czyn był zły, ale one bardzo cierpią” – mówiła Kozieł. Zwracała uwagę, że zespół poaborcyjny nie dotyczy tylko kobiet. „Najczęściej kobieta nie chciała tego zrobić. Ale nikt nie powiedział: 'Nie rób tego'. Ojciec dziecka mówi: 'Uszanuję twoją decyzję'. Lekarz milczy. Rodzina odwraca wzrok. A przecież jedno słowo mogłoby wszystko zmienić”.
Wiele z uczestniczek Winnicy po rekolekcjach zaczyna nowe życie. Niektóre wracają do wspólnoty jako wolontariuszki, inne podejmują studia psychologiczne, jeszcze inne zakładają fundacje pro-life. Ale wszystkie mówią jedno: gdyby wtedy ktoś był przy mnie – to by się nie wydarzyło. „To jest przejście paschalne. Ze śmierci do życia. Ze wstydu do prawdy. Z zamknięcia do relacji. Jezus naprawdę działa. I daje nowe serce” – zakończyła Kozieł.
Aborcja nie kończy się na zabiegu
Prof. Paweł Mierzejewski w wykładzie „Aborcja a zdrowie psychiczne - czy przesłanka psychiatryczna do aborcji jest uzasadniona?” przedstawił wyniki badań, które jasno wskazują na to, że kobiety, które dokonują aborcji, częściej cierpią na zaburzenia psychiczne i są obarczone większym ryzykiem popełnienia samobójstwa. A zatem nie ma żadnego medycznego i naukowego uzasadnienia do wydawania zaświadczeń przez lekarzy psychiatrów o wskazaniach do aborcji.
Z kolei prof. Maria Ryś podczas prelekcji „Aborcja - możliwości pomocy kobietom po stracie dziecka w prenatalnym okresie jego rozwoju” wskazała na ogromną rolę przebaczenia, nie tylko w przypadku kobiet, które dokonały aborcji, ale i mężczyzn przeżywających zabicie dziecka.
Aborcja jako rana społeczna
Profesor Bogdan Chazan przypomniał, że aborcja to nie tylko dramat jednostki, ale i społeczeństwa. „To trucizna dla serc i umysłów. Niszczy pokój społeczny. Polaryzuje. I jest wykorzystywana do celów politycznych”.
Na zakończenie konferencji uczestnicy podpisali apel o ochronę życia: „Wzywamy polityków do stanowczych działań zmierzających do przywrócenia praworządności. W sobotę po konferencji byliśmy współorganizatorem protestu pod 'AboTak' i uruchomiliśmy elektroniczną zbiórkę podpisów pod apelem 'Stop bezkarnemu łamaniu prawa do życia', pod którym już podpisali się między innymi: Bogdan Chazan, lek. med. Artur Mnich, prof. Paweł Mierzejewski" - napisali organizatorzy.
Ale najważniejsze tego dnia były nie paragrafy, lecz słowa i milczenie. A może jeszcze ważniejsze – świadectwa. W Sejmie wybrzmiała prawda, której nie da się już zagłuszyć. Aborcja to nie jest temat ideologiczny. To temat ludzki. I duchowy.
Całość konferencji dostępna tutaj:
