separateurCreated with Sketch.

Zawierzenie Maryi odmieniło tę diecezję. Za abp. Wałęgą podąża biskup z Węgier

Abp Leon Wałęga i Matka Boża Tuchowska
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dariusz Dudek - 03.05.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Gdy w diecezji brakowało powołań, abp Wałęga pielgrzymował boso przed tron Maryi w Tuchowie.

Diecezja tarnowska w trudnym położeniu

Gdy w maju 1901 roku abp Leon Wałęga przekroczył progi tarnowskiej katedry jako nowy biskup, nie mógł przewidzieć, jak głębokie ślady pozostawi po sobie w historii diecezji. Tarnów, miasto o głębokich religijnych tradycjach, pragnęło duchowej odnowy. W sercu biskupa tliło się pragnienie odmiany, a przed nim stanęło ogromne wyzwanie – niedobór duchowieństwa, który ograniczał działalność kościelną.

Abp Leon Wałęga urodził się w 1859 r. w Moszczenicy, niedaleko Tarnowa. Był związany z sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej, do którego regularnie pielgrzymował. Nie porzucił tego zwyczaju, gdy objął katedrę tarnowską. Gdy został mianowany biskupem, przyszedł do Maryi boso z Tarnowa, modląc się o powołania. Sanktuarium odwiedzał regularnie, a wytrwała modlitwa zaczęła przynosić efekty.

Zawierzenie Matce Bożej Tuchowskiej

Od samego początku swej biskupiej posługi abp Leon zabiegał o koronację słynącego łaskami obrazu Maryi. W liście do diecezjan z 18 sierpnia 1904 r. pisał: „będę miał szczęście własnymi rękami ukoronować ten obraz, do którego jeszcze jako dziecko odprawiałem pielgrzymki, a później jako biskup niejednokrotnie udawałem się w różnych potrzebach i trudnościach. Wszak to pierwszy i najsławniejszy obraz cudowny w naszej diecezji… Słusznie należy powiedzieć, że to pierwszorzędny tron Najświętszej Maryi Panny w naszej diecezji”.

Stało się to tego samego roku, 2 października. O obecności 130 tys. pielgrzymów, 200 prezbiterów i kilku biskupów pasterze diecezji tarnowskiej nałożył złote korony na wizerunek Maryi, po czym złożył u jej stóp mitrę i pastorał zawierzając całą diecezję Matce Jezusa:

W dniu tym pamiętnym oddałem siebie i Was wszystkich w opiekę Matki Boskiej Tuchowskiej, obrałem Ją za Królową całej diecezji, a wszyscy obecni złożyli Jej ślubowanie na wierność po wsze czasy. Mam w Bogu nadzieję, że głośne echo tego ślubowania rozeszło się po całej diecezji od Wisły aż po granice węgierskie.

Zawierzenie to zbiegło się z serią działań mających na celu odnowę i rozbudowę tarnowskiego seminarium. Biskup Wałęga, korzystając ze swoich środków, założył Małe Seminarium, które było domem i miejscem wychowania dla przyszłych kleryków. Wkrótce, dzięki jego staraniom i nieustannej modlitwie, liczba alumnów zaczęła rosnąć. Z 49 w roku jego przybycia, liczba ta wzrosła do imponujących 150 w momencie jego odejścia z urzędu. To był wynik, który przekroczył wszystkie oczekiwania, znak, że niebo błogosławiło jego starania.

Do dziś diecezja tarnowska jest na czele, jeśli chodzi o liczbę kleryków w seminarium. Nie jest to jednak koniec historii o mocy wstawiennictwa Maryi.

Zawierzenie wciąż kontynuowane

Bp András Veres – przewodniczący Konferencji Episkopatu Węgier – po raz pierwszy usłyszał o sanktuarium w Tuchowie w latach 2000. Sekretarz, który pracował w nuncjaturze, był Polakiem i to on opowiedział o Wychowawczyni Powołań, jak nazywana jest Pani Tuchowska. Gdy bp Veres został mianowany biskupem diecezjalnym, chciał przyjechać do Polski, by prosić Maryję o powołania. Zaczął regularnie udawać się do sanktuarium i zaczął dostrzegać owoce. Było coraz więcej kandydatów do seminarium

Pandemia koronawirusa wstrzymała pielgrzymowanie, ale bp Veres chce wrócić do tego zwyczaju. „Próbuję znaleźć na nowo tę moją drogę modlitwy o powołania, nie tylko w domu w naszym sanktuarium, ale tutaj w Tuchowie. Przybywam tu bardzo chętnie i czekając na owoce tych pielgrzymek” – powiedział hierarcha w rozmowie z redemptorystami, kustoszami tuchowskiej bazyliki. Będzie on gościem w trakcie Wielkiego Odpustu Tuchowskiego, który odbywa się w pierwszym tygodniu lipca.

Biskup wie, że oprócz modlitwy konieczna jest katechizacja. Jak zauważa, na Węgrzech jest mało powołań, gdyż brakuje formowania i nauki wiary w rodzinach. Duchowni muszą działać od zera, ucząc dzieci i dorosłych katolików o wierze.

Można ufać, że tak jak w przypadku abp. Leona Wałęgi ufna modlitwa połączona z wytrwałą pracą przyniosą dobre owoce.

Źródło: tarnow.gosc.pl, diecezja.tarnow.pl, YouTube

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.