separateurCreated with Sketch.

Czy mamy prawo gniewać się na bliźniego? Jezus mówi jasno

Kłócąca się para
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Gniew ma niejedno oblicze. Czy mogę gniewać się na bliźniego? Sam Jezus czuł gniew.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Wielorakie źródła gniewu

Nie ma chyba osoby, choć raz z jakiegoś powodu nie wybuchłaby gniewem. Możemy nasz gniew usprawiedliwiać, tłumaczyć go okolicznościami, ludzką głupotą, złośliwością, czy wrogością, z którymi musimy się mierzyć, albo też szukać wyjaśnienia w niesprzyjającej koincydencji zdarzeń. Czasami też musimy z bólem serca przyznać, że nasz wybuch gniewu, to w pełni nasza wina – bo nagromadziły się nam stresy, napięcia, różne mniej lub bardziej uświadomione problemy, których kumulacja doprowadziła do eksplozji, gdy pojawił się pretekst katalizujący nasze trudne emocje. Jak oceniać takie sytuacje? Czy mamy prawo gniewać się na bliźniego? 

Dwa rodzaje gniewu

Sprawa wydaje się dość skomplikowana przede wszystkim dlatego, że z jednej strony Jezus naucza wyraźnie: „Każdy, kto gniewa się na swego brata, będzie osądzony” (Mt 5, 22). Z drugiej natomiast Pismo Święte daje wiele przykładów gniewu samego Boga, aż po jednoznaczne stwierdzenie samego Jezusa: „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży” (J 3, 36). Jak to rozumieć? 

Amerykański biblista Brant Pitre w swojej książce „Wprowadzenie do życia duchowego”, zwraca uwagę na fakt, że Biblia opisuje zarówno negatywne, jak i pozytywne przykłady gniewu, i podkreśla, że gniew grzeszny, napiętnowany przez Jezusa, to irracjonalna reakcja na postrzegane przestępstwo. Taki gniew chce zranić sprawcę i wyrządzić krzywdę w imię zemsty. Wypływa z pychy i jest wyrazem niecierpliwości – reaguje przesadnie i karze nadmiernie. Tego rodzaju gniew często rządzi naszym życiem, wdziera się w międzyludzkie relacje i niszczy je, my zaś nie potrafimy zgodzić się na to, że pozwalając mu wybuchać, stajemy się jego zakładnikami. Jest też jednak inny gniew, który można nazwać słusznym. To gniew (czasami nazywany gorliwością), który kilkukrotnie możemy zobaczyć u samego Jezusa. Stanowi on słuszny i adekwatny sprzeciw wobec zła, niesprawiedliwości oraz grzechu. Nie wyrządza on krzywdy, ale przywraca sprawiedliwość, jest bowiem wyborem – świadomym wyborem, aby zareagować z mocą i w sposób zdecydowany, gdy potrzebuje tego sytuacja. Jest więc racjonalnym objawieniem się miłości, w przeciwieństwie do grzesznego gniewu, który – powiązany z zapalczywością i głupotą – szybko się rozpala i zbyt często jest bezmyślny. W taki sposób słusznym gniewem reaguje czasami Bóg, człowiek natomiast – zazwyczaj gniewem grzesznym. Nic dziwnego. 

Gniew – oznaka miłości

W słowach Jezusa zapisanych w Ewangelii Jana:  „Kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży” (J 3, 36) pojawia się greckie słowo ὀργὴ (orgē). W sensie dosłownym znaczy ono nie tylko gniew sam w sobie, ale też zapalczywość i pasję. W tym sensie należy go odnieść do Jezusa – jako gwałtowny i pełen pasji sposób przejawiania się Jego bezwarunkowej miłości. 

A my? Raczej nie uda nam się dojść w naszym życiu do tego rodzaju sprawiedliwego gniewu. Dlatego lekarstwem na nasz gniew niesprawiedliwy jest słowo „przepraszam” wypowiedziane tam, gdzie trzeba i cierpliwe ćwiczenie się w łagodności.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.