separateurCreated with Sketch.

Nie tylko Ulmowie. Za pomoc Żydom zginęło około tysiąca Polaków

Polacy zamordowani za pomoc Żydom
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Barankowie z Siedlisk ukrywali żydowską rodzinę „bardziej z pobożności niż z odwagi”. Ich synowie szli na rozstrzelanie trzymając się za ręce. W czasie II wojny światowej Niemcy zamordowali za pomoc Żydom około tysiąca Polaków.

Pianę widać lepiej niż czysty nurt

Jeden z liderów żydowskiego podziemnego życia politycznego w Polsce w okresie II wojny światowej, Adolf Berman, zaznaczył, że przy opisie martyrologii Żydów w Polsce wskazuje się często cierpienia, jakich ukrywający się Żydzi doznali od polskich „szantażystów i donosicieli, granatowych policjantów, faszystowskich chuliganów i innych mętów społecznych”. „Mniej się natomiast pisze o tym, że tysiące Polaków narażało swe życie udzielając pomocy Żydom. Pianę i brud na powierzchni rzeki widać łatwiej niż głęboki, podziemny, czysty nurt” - ocenił Berman.

Filmowy projekt Instytutu Pamięci Narodowej pt. „Nie tylko Ulmowie” ma zmienić ten trend. To cykl filmowy, który oddaje hołd ofiarom zagłady, a także Polakom, którzy stracili życie, by chronić swoich żydowskich współobywateli w czasie nazistowskiej okupacji.

Nie tylko Ulmowie

Każdy zna chyba dzieje rodziny Ulmów z Markowej. Małżonkowie w czasie okupacji ukrywali w swoim gospodarstwie, prawdopodobnie od grudnia 1942 r., ośmioro Żydów. 24 marca 1944 r. rodzina Ulmów została zamordowana przez Niemców. Najpierw zabito ukrywanych Żydów, a potem całą rodzinę: Józefa i Wiktorię, która była w zaawansowanej ciąży, a następnie ich sześcioro dzieci - Stasia, Basię, Władzia, Frania, Antosia i Marysię. Najstarsze z nich miało 8 lat, a najmłodsze 1,5 roku.

To nie jedyni Polacy, którzy nie obawiali się narazić swojego życia, by chronić Żydów przed nienawiścią niemieckiego okupanta.

Bunkier, schron, stodoła

Jedną z wyjątkowych historii, które będą do maja przedstawiane w ramach cyklu „Nie tylko Ulmowie”, są dzieje rodziny Kobylców z Michałkowic, którzy stworzyli największą z kryjówek, do której trafiali będzińscy Żydzi. Na początku Mieczysław Kobylec w tajemnicy przed bliskimi ukrył w swoim domu młodą żydowską dziewczynę. Kiedy o całej sprawie dowiedzieli się jego rodzice, podjęli decyzję o budowie bunkra w kuchni pod podłogą. Ten przygotowano bardzo starannie, wykorzystując doświadczenie Piotra Kobylca zdobyte na kopalni. Schronienie było wyposażone w światło elektryczne, prycze do spania i specjalną sygnalizację, dzięki której ukrywający się wiedzieli, że ktoś wchodzi do domu. Od jesieni 1943 r. do stycznia 1944 r. ukrywało się tam łącznie 70 Żydów.

Polacy zamordowani za pomoc Żydom
Łucja i Wincenty Barankowie w dniu ślubu

Z kolei rodzina Baranków z Siedlisk k. Miechowa ukrywała Żydów bardziej z pobożności niż z odwagi. Tak przynajmniej twierdził jeden ze świadków tych wydarzeń, które jednak zakończyły się tragicznie dla rodziców, Wincentego i Łucji, jak i ich synów, Henryka i Tadeusza. Kryjówkę Żydów pomiędzy domem Baranków i chlewem odkryto 15 marca 1943 r. Rodzice zostali rozstrzelani w stodole przynależącej do gospodarstwa. Tam też zginęli obaj ich synowie w wieku 10 i 12 lat, którzy idąc na miejsce egzekucji trzymali się za ręce, co wywołało u zgromadzonych mieszkańców wsi ogromne wzruszenie.

Polacy zamordowani za pomoc Żydom
Rodzina Franciszka Andrzejczyka

Aż 18 Żydów ukrywał natomiast rolnik ze wsi Czyżew-Sutki w powiecie Wysokie Mazowieckie, Franciszek Andrzejczyk. Przygotował dla nich dwa podziemne schrony - jeden pod domem, a drugi w piwnicy na ziemniaki. Niestety pomimo ostrzeżeń gospodarza goście po kilku miesiącach ukrywania się zaczęli naruszać zasady bezpieczeństwa i wychodzić z kryjówki. Prawdopodobnie dlatego 20 marca 1943 r. w gospodarstwie Andrzejczyków pojawili się żandarmi. Śmierć poniósł wtedy Franciszek i wszyscy ukrywający się Żydzi.

45 osób ryzykowało dla Hanny

Według naukowców w czasie II wojny światowej Niemcy zamordowali około tysiąca Polaków za udzielanie pomocy Żydom. Dzięki heroicznej postawie wielu mieszkańców Polski udało się uratować kilkadziesiąt tysięcy polskich obywateli pochodzenia żydowskiego. „Wszyscy, ratując mnie, narażali siebie i swoje rodziny na śmiertelne niebezpieczeństwo. W grze o moje życie stawką było życie 45 osób” - pisała poruszająco Hanna Krall, ocalona z zagłady polska pisarka i dziennikarka żydowskiego pochodzenia.

„Te filmy to opowieści o ludziach i o całych rodzinach, które odważnie ratowały życie innych ludzi znanych i nieznanych, ludzi innej religii czy poglądów. To wciąż aktualne i niesamowite świadectwo zwycięstwa wiary i ducha nad materią, miłości nad strachem i nienawiścią oraz życia nad śmiercią. Postawa tych ludzi zachęca także nas do decyzji, po której stronie chcemy stanąć już dzisiaj” - podkreśla dr Paweł Błażewicz z IPN, zachęcając do zapoznania się z historiami zeprezentowanymi w nowym filmowym cyklu „Nie tylko Ulmowie”, który jest dostępny w języku polskim i i angielskim na stronie Instytutu Pamięci Narodowej.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.