Cud eucharystyczny w Amsterdamie
W domu przy Kalverstraat w Amsterdamie umierał rybak Ysbrant Dommer. Wezwano do niego kapłana. Chory otrzymał ostatnie namaszczenie i Wiatyk, ale nie zdołał go przyjąć i zwymiotował. Ciało Pańskie, zgodnie z zasadami liturgicznymi, wrzucono do ognia płonącego na kominku. Następnego dnia rano przy czyszczeniu paleniska okazało się, że komunikant nie spłonął. Dwukrotnie przenoszona do kościoła, hostia w niewytłumaczalny sposób powracała tam, gdzie ją wrzucono do ognia. Dochodzenie przeprowadzone przez biskupa potwierdziło cud eucharystyczny.
Wkrótce powstała kaplica i do Amsterdamu zaczęły ściągać tłumy pielgrzymów. Kolejny cud nastąpił w 1452 r. W strasznym pożarze miasta kaplica Heilige Stede (Święte Miejsce) spłonęła, ale umieszczone w monstrancji Ciało Pańskie, czczone od ponad stu lat, ponownie ocalało z płomieni. Ogromny ruch pielgrzymkowy, napływający z całej Europy, nieustannie przyczyniał się do szybkiego wzrostu wielkości i znaczenia miasta.
Cicha procesja w ukryciu
Rewolucja protestancka w XVI wieku doprowadziła do zakazu sprawowania kultu katolickiego. Kościoły i klasztory zostały zrujnowane, a cenna relikwia Ciała Pańskiego zaginęła. W XIX wieku nietolerancyjny protestantyzm zaczyna słabnąć, a katolicyzm na ziemiach holenderskich odżywa.
Kiedy w 1881 roku Joseph Lousbergh i jego przyjaciel Carel Elsenburg wraz z kilkoma znajomymi po raz pierwszy od ponad trzystu lat wyruszyli po śladach swoich praojców, zewnętrzne oznaki kultu katolickiego były zabronione. A przez sto lat tradycja „Cichej procesji” tak się zakorzeniła, że nawet mimo zniesienia zakazu nikt nie chce jej zmieniać.
W milczeniu, bez Najświętszego Sakramentu, bez szat liturgicznych, feretronów czy jakichkolwiek innych zewnętrznych wyrazów wiary, w zwyczajnych ubraniach, kilka tysięcy ludzi od prawie 150 lat przemierza w sobotnią noc, wypadającą po 15 marca, uliczki starego Amsterdamu, czasem w deszczu, a czasami drżąc od mrozu i silnego wiatru.
Krakowska procesja
Przyczyną zorganizowania krakowskiej wersji Cichej Procesji był holenderskie obostrzenia związane z pandemią koronawirusa w 2020. Po odwołaniu amsterdamskiej procesji także w kolejnym roku, zaangażowani w nią Polacy zdecydowali się przenieść ów zwyczaj do Krakowa.
W podobnym okresie, co w Holandii, również w Polsce nastąpił Cud Eucharystyczny. Upamiętnia go bazylika Bożego Ciała, wzniesiona przez króla Kazimierza Wielkiego. Historia dotyczy monstrancji z Najświętszym Sakramentem, skradzionej z kościoła Wszystkich Świętych, a następnie porzuconej na bagnach. Miejsce, w którym znajdowało się Ciało Pańskie, oświetlały niezwykłe, nienaturalne światła. Pozwoliły one odnaleźć Hostię.
Przeniesienie zwyczaju Cichej Procesji do Krakowa przyjęło się i z roku na rok zyskuje coraz większą popularność.
Przesłanie biskupa Amsterdamu
Biskup haarlemsko-amsterdamski Jan Hendriks jest świadomy, że pierwowzór procesji z jego diecezji zyskał swoje naśladownictwo w Polsce. Co roku wyraża z tego powodu swoje zadowolenie, przesyłając list do uczestników polskiego wydarzenia.
„Jesteśmy zjednoczeni w wierze i miłości do Najświętszego Sakramentu, źródła i najwyższego wyrazu Bożej miłości do nas, w którym nasz Pan Jezus Chrystus jest rzeczywiście obecny”
Cichą Procesję w Krakowie organizuje Fundacja Dominikański Ośrodek Liturgiczny. Odbędzie się 9 marca 2024 roku. Uczestnicy wyruszają spod dominikańskiej Bazyliki Świętej Trójcy po Mszy świętej o godzinie 12:00 do bazyliki Bożego Ciała na Kazimierzu. Po spotkaniu i adoracji ze śpiewem w miejscu docelowym, procesja wraca inną trasą, analogicznie do oryginalnej Cichej Procesji amsterdamskiej.
Strona wydarzenia w mediach społecznościowych.
Oryginał listu biskupa Jana Hendriksa z 2021 roku.
Wpis i zaproszenie na blogu biskupa Jana Hendriksa (w języku niderlandzkim) oraz list do tegorocznych uczestników (w języku angielskim).
Blog Adoptuj kościół w Holandii - źródło informacji.