separateurCreated with Sketch.

Jak być pełnym nadziei i wierzyć w swoje możliwości?

FEMME-SOURIRE-VILLE-RUE-shutterstock_1797056758
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Katarzyna Matusz - 07.12.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ostatnio słyszę od znajomych, że mają wiele marzeń, ale nie wiedzą, czy wszystko uda im się zrealizować. Od innych, że ciągle będąc w zadaniach na dziś, nie rozwiną spraw zawodowych, tak jakby chcieli. A w ostatniej grupie są ci, którzy marzą i przekuwają te pragnienia w czyny.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Cztery tysiące tygodni”, książka wydawnictwa Insignis, to praktyczna książka o alternatywnej ścieżce życia, jaką jest pogodzenie z naszymi ograniczeniami. To próba przeciwstawienia się presji, która każe nam robić to, co niemożliwe, zamiast tego, co da się zrealizować – mówi o swojej publikacji autor, Oliver Burkeman.

Ostatnio słyszę od znajomych, że mają wiele marzeń, ale nie wiedzą, czy wszystko uda im się zrealizować. Od innych, że ciągle będąc w zadaniach na dziś, nie rozwiną spraw zawodowych, tak jakby chcieli. Jeszcze inni nie wybiegają daleko w przyszłość, ponieważ choroba zatrzymała ich w miejscu i koncentrują się na tym, żeby zaopiekować się swoim ciałem. A w ostatniej grupie są ci, którzy marzą i przekuwają te pragnienia w czyny.

Na wszystko nie wystarczy ci czasu

Gdy rozmawiam z osobami po siedemdziesiątce, prawie zawsze słyszę to samo: „jak to możliwe, że mam już tyle lat?”. Gdyby przyjąć, że dożyjemy osiemdziesiątki, to okazuje się, że będziemy mieć do dyspozycji cztery tysiące tygodni. Niby dużo, ale gdy przekroczysz czterdziestkę okazuje się, że jeśli będziesz mieć szczęście, to dwa tysiące tygodni jeszcze przed tobą. Już nie tak wiele, a i tak, nie masz pewności, że się uda. Jak sobie z tym poradzić? Jak mawia mój przyjaciel – „na długość życia nie masz wpływu, ale na jego jakość już tak”.

Ten rok kończę jako współautorka dziewięciu książek (a wspólnie z ks. Stanisławem Szlassą piszemy dziesiątą) i przyznam, że nic nie bawi mnie bardziej, jak zdanie niektórych osób, które są przekonane, że jest to jedyna rzecz, której poświęcam swój czas. Nic bardziej mylnego, oprócz tego trwa wymagające życie zawodowe i intensywne życie prywatne. Czy to jest trudne? Czasami tak. Czy warto? Jak najbardziej.  

„Jeżeli będziesz kierował się nadzieją, że znajdziesz czas na zajęcia, które cenisz najbardziej, kiedy skończysz zajmować się wszystkimi innymi ważnymi czynnościami, spotka cię zawód. Dlatego wszystkim, co ma dla ciebie naprawdę duże znaczenie, musisz zająć się dziś, choćby w minimalnym zakresie i niezależnie od tego, ile dużych kamieni domaga się twojej uwagi”.

Zadbaj o odpoczynek

Pracownicy zakładu tekstylnego z dziewiętnastego wieku, których wypowiedź przytacza autor, chcieli wykorzystać czas wolny na to, by rozejrzeć się po tym, co dzieje się w okolicy. Niektórym moim bliskim najlepiej wypoczywa się w ruchu. Inni relaksują się, chodząc na wystawy. Rozpoczął się czas przygotowania do świąt, w wielu miastach trwają Jarmarki Bożonarodzeniowe, to tam niektórzy szukają wytchnienia od codzienności. A inni siedzą w domu i nie zajmują nie niczym. Cokolwiek wybierzesz, jak mówi autor, spędzenie przynajmniej części tego czasu na „marnotrwanym odpoczynku” jest jedynym sposobem, by zaznać pełnego relaksu.

„Jeśli chcemy w pełni zamieszkać w jedynym życiu, którym dysponujemy, musimy powstrzymać się przed wykorzystywaniem każdej wolnej chwili na rozwój osobisty. Z tej perspektywy lenistwo nie tylko jest wybaczalne, ale stanowi wręcz obowiązek”.

Z cierpliwością podchodź do życia

Bardzo spodobało mi się zadanie, które zaproponował ks. Szlassa na Adwent. Zachęcał, żebyśmy patrzyli na przeszłość z wdzięcznością, na przyszłość z nadzieją, a w teraźniejszości czuwali, czyli sumiennie wykonywali swoje obowiązki i z uwagą patrzyli na bliskich nam ludzi. W moim przypadku przepracowanie krzywd, wybaczenie i błogosławienie innym stało się drogą do życia, które dziś mogę nazwać szczęśliwym i spełnionym.

Choćbyśmy bardzo chcieli, nie wyeliminujemy z życia niepewności. Nasze wspaniałe plany czasem rujnuje choroba, wypadek, strata pracy czy inna trudna sytuacja. Czy to, że będziesz się zamartwiać coś zmieni? Nie. Jestem zwolenniczką szukania rozwiązań i działania. Rozmawiania z ludźmi i poszukiwania wsparcia. Czy to oznacza, że dziś nie ma w moim życiu problemów? Oczywiście, że są. Teraz jednak zarządzam nimi, a nie one mną. Rozumiem, że nie dojdę do takiego momentu, w którym ich nie będzie, bo jak pokazuje mi doświadczenie, zawsze jest coś, co wymaga uwagi i jest potencjalnie stresogenne. Dziś jednak daję sobie czas na zajmowanie się problemami, a poza tym uważnie patrzę na swoje życie i dostrzegam sytuacje i rzeczy, które rozbudzają w moim sercu radość, wdzięczność i wiarę, że i tym razem sobie poradzę. A możliwość rozmawiania z ludźmi, którzy dobrze mi życzą i wsparcie, które od nich otrzymuję, daje mi dystans do sytuacji, z którymi się mierzę.

„Od strony praktycznej można wskazać trzy zasady, które szczególnie pomagają przekuć cierpliwość w kreatywną siłę użyteczną w codziennym życiu. Pierwsza brzmi: naucz się czuć komfortowo mimo obecności problemów. Druga zasada polega na przyjęciu radykalnej filozofii małych kroków. Ostatnia zasada mówi, że oryginalność najczęściej leży po drugiej stronie wtórności”. 

Zrób następną dobrą rzecz

To zmodyfikowane hasło Carla Gustava Junga stało się mottem wśród członków AA, które pozwala im zachować mądrość w trudnym sytuacjach. I dla nas staje się wskazówką, gdy przeżywamy kryzysy w naszych małych i dużych zmaganiach albo gdy zwyczajnie nam się nie chce. Gdyby nie żyć tylko marzeniami na spełnienie pragnień naszych serc, podzielić sobie dojście do tego momentu na małe odcinki, to okazuje się, że wiele naszych planów jest możliwych do zrealizowania. Co nas powstrzymuje?

Czasami niewiara we własne siły, innym razem lęk przed sukcesem (naprawę obserwuję to) albo nadzieja, że ktoś inny za mnie podejmie decyzję. Chwała tym, którzy biorą później konsekwencje, jako wynik swojej decyzji lub jej braku. Dziś pragnę życzyć ci odwagi do podjęcia się rzeczy, o której marzysz. I odpuszczenia tego, co w głębi serca wiesz, że nie ma dla ciebie większego znaczenia. Życzę ci życia, które dla ciebie warte jest przeżycia. 

„Nie będzie miało znaczenie, ilu osobom pomogłeś ani ile pracy wykonałeś, lecz to, że działając wewnątrz ram swojego momentu w historii i swojego ograniczonego czasu i talentu, mimo wszystko wykonałeś wspaniałą misję albo dziwaczny drobiazg, dla których przyszedłeś na świat i dzięki temu sprawiłeś, że życie każdego z nas stało się piękniejsze”.

Cytowane fragmenty pochodzą z książki „Cztery tysiące tygodni”, wydanej przez wydawnictwo Insignis.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.