Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Mogę żyć bez strachu i rozterek” – powiedziała Adela, 34-letnia Koreanka na zakończenie ŚDM w Lizbonie. „Otrzymałem dużo odwagi i mocy od papieża Franciszka. To było niesamowite” – wspomina młoda kobieta, której kraj będzie gospodarzem kolejnych ŚDM za cztery lata.
Adela jest bardzo wzruszona życzliwością Portugalczyków, których opisuje jako „bardzo miłych, o czystych sercach i pełnych błogosławieństw”. Powiedziała: „naprawdę nie mogę się doczekać ŚDM w Seulu. Mam nadzieję, że zobaczymy wielu ludzi z całego świata przybywających do naszego kraju z wdzięcznością i radością oraz w takiej właśnie atmosferze” – powiedziała, wskazując pielgrzymów obozujących wokół niej. Adela zwróciła uwagę na wyzwania, przed którymi stoją młodzi ludzie w jej kraju, takie jak atmosfera w szkole i pracy nastawiona na konkurowanie ze sobą, przez co wielu szuka ucieczki w alkoholu lub Internecie.
„Młodzi rywalizują ze sobą” – ubolewa Adela, która chciałaby, żeby Kościół był dla nich bardziej gościnny.
„Wierzę, że ta [postawa] musi pochodzić nie tylko od innych młodych ludzi, ale także od księży, zakonnic i osób świeckich. Musimy sobie pomagać i skupić się na problemach społecznych” – wyjaśnia.
Oderwać się od telefonu komórkowego
Johannes, 17-latek z Niemiec, był podekscytowany możliwością przeżycia swoich pierwszych ŚDM w Lizbonie. „Było bardzo miło, brałem udział w wielu wydarzeniach, w których modliły się znane osoby i dały mi wiele inspiracji na przyszłe życie, a to bardzo pomogło mi zmotywować się do ukończenia studiów”.
„Zamierzam zmienić swoje życie, kiedy wrócę do Niemiec, ponieważ byłem bardzo uzależniony od telefonu komórkowego. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i inaczej spojrzę na świat” – mówi.
Młodzież „przemieniona na obraz Chrystusa”
Céline, 44-letnia kobieta towarzysząca grupie z diecezji Gujany Francuskiej, zakończyła ŚDM z uszkodzonym kolanem, zamkniętym w ortezie. Wzdłuż stromych i kamienistych alej i ulic Lizbony zespoły medyczne opiekowały się dużą liczbą młodych ludzi cierpiących z powodu udarów słonecznych, stłuczeń i wyczerpania długą wędrówką do miejsca zakończenia ŚDM.
Ale mimo wszystko wiara i radość zwyciężają. „Nasze ciała są posiniaczone, ale jesteśmy przemienieni na obraz Chrystusa. Wiele się wydarzyło w ciągu tych dwóch tygodni, wiele uzdrowień, wiele nawróceń na Boże drogi… To jest ważne! Później zajmiemy się ciałem” – zapewniła Céline.
„Zrozumienie znaczenia zaangażowania”
François-Léopold, młody człowiek z Paryża, brał już udział w ŚDM w Krakowie w 2016 roku jako pielgrzym. Chciał przeżyć ŚDM w Lizbonie w inny sposób i postanowił służyć osobom niepełnosprawnym w stowarzyszeniu „À Bras Ouverts” („Z otwartymi ramionami”). „Było bardziej intensywnie, ale bardzo pięknie! Dajesz dużo z siebie, swojej energii i czasu, ale otrzymujesz też znacznie więcej” – wyjaśnił.
Młody mężczyzna, któremu towarzyszył podczas ŚDM, Gabriel, który ma wadę wymowy, niechętnie odpowiada na jakiekolwiek pytania. „Wracam do domu szczęśliwszy niż wcześniej. To wszystko, co mogę powiedzieć” – powiedział, a jego towarzysze patrzyli na niego z podziwem. „Gabriel wiele mnie nauczył i pomógł mi jak najlepiej wykorzystać każdą chwilę” – wyjaśnił François-Léopold. „Pomaga mi zrozumieć znaczenie zaangażowania. Dla młodych ludzi zaangażowanie ma fundamentalne znaczenie” – podkreślił paryżanin.
Jego przyjaciel Pierre-Louis wyjaśnia, że „świąteczna atmosfera ŚDM w 2016 już uświadomiła mu powszechność Kościoła”, ale tym razem podszedł do tego z większą dojrzałością.
„Teraz jestem nastawiony na to by, oddać to, co otrzymałem. To, co jest niesamowite w tych ŚDM, to ogrom pracy włożony w przygotowanie wydarzenia. To, co otrzymaliśmy, zawdzięczamy innym ludziom. A teraz, kiedy wracamy do Paryża, musimy przekazać ten dar dalej. Myślę, że będziemy musieli przypomnieć młodym Francuzom, że przesłanie radości, które otrzymali na ŚDM, będzie musiało być przekazywane i przekształcane poprzez wypełnianie powołania” – wyjaśnił.
Sophie, która również przyjechała ze stowarzyszeniem „A Bras Ouverts”, mówi, że „była zdumiona czasem spędzonym na modlitwie z osobami niepełnosprawnymi”.
„Ich sposób dziękowania Bogu pozostanie wyryty w mojej pamięci. Wrócę do domu z lżejszym sercem i przekonaniem, że wiara wchodzi do każdego serca” – powiedziała.