Patrzyłem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy na Jego głowie jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła z płonącego ognia. Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy razy dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi.
Patrzyłem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.
(Dn 7, 9-10. 13-14)
Ku pokrzepieniu serc
Kim jest ten, którego zobaczył Daniel w swej tajemniczej wizji? Nazwany po aramejsku: bar enasz, po hebrajsku: ben adam – Syn Człowieczy… Ma szczególne miejsce w apokaliptycznym obrazie Bożego sądu – staje przed Przedwiecznym i otrzymuje od Niego władzę i chwałę, oraz królestwo, które jest wieczne i nie przeminie. To chyba jeden z najbardziej tajemniczych obrazów Starego Testamentu.
Księga Daniela przedstawia bohaterów żyjących w epoce babilońskiej, po podbiciu przez najeźdźców Królestwa Judy i upadku Jerozolimy w VI w. przed Chr. Napisana jednak została czterysta lat później, w czasie okrutnych prześladowań, jakich doświadczali Żydzi ze strony panującej dynastii Seleucydów. Nieustannie powraca w niej motyw wierności Bogu i wytrwania w religijnej tradycji, także w niebezpieczeństwie, nieraz za cenę życia. Przypominając bohaterstwo przodków autor pisze „ku pokrzepieniu serc”, dodając odwagi i zachęcając do wytrwania w nadziei. Na tle tych wydarzeń księga przedstawia objawienie się tajemniczej postaci Syna Człowieczego. Kim jest? Jak rozumieć tytuł, którym go nazwano?
Kim jest „Syn Człowieczy”
Pojęcie „Syn Człowieczy” w języku aramejskim i hebrajskim może oznaczać po prostu człowieka, czy też – w zbiorowym sensie – ludzkość. W takim znaczeniu używane jest nieraz w Biblii, choćby w psalmach, często z podkreśleniem dystansu między wszechmocnym Bogiem a stworzonym człowiekiem. W niektórych przypadkach – np. w Księdze Ezechiela, gdzie Bóg zwraca się w ten sposób do proroka, a także w języku żydowskiej apokaliptyki i w interpretacjach rabinackich – tytuł ten zyskuje sens indywidualny. Wskazuje na niezwykłego pośrednika, osobę obdarzoną przez Boga szczególnymi prerogatywami, z czasem utożsamianą z oczekiwanym mesjaszem-królem.
Jezus – Syn Człowieczy
Tego właśnie tytułu najczęściej używa Jezus z Nazaretu, mówiąc o sobie. Nie chcąc by nazywano Go „królem” (to tytuł mający swoje polityczne konotacje, nadto skompromitowany przez nieudolnych władców), przedstawia się jako Syn Człowieczy. Słyszymy to, gdy mówi o swym mesjańskim posłannictwie, przekraczającym granice ziemskiego panowania („Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów”). Jak i wtedy, gdy chce podkreślić swe człowieczeństwo, w którym pochyla się, pokorny, nad ludźmi, by im służyć i oddać za nich swoje życie.
Najbardziej dramatycznym kontekstem, w którym tytuł ten objawia godność Syna Bożego jest przesłuchanie Jezusa przed Sanhedrynem. Oskarżany przez fałszywych świadków w sfingowanym procesie, atakowany przez starszyznę religijną, napastliwie domagająca się wyjaśnień, mówi: „Oświadczam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, który siedzi po prawej stronie Wszechmogącego i przychodzi na obłokach nieba” (Mt 26,64). Te słowa Jezusa, nawiązujące do postaci przychodzącego Syna Człowieczego z wizji Daniela, zostały potraktowane jako straszliwe bluźnierstwo, które musi być ukarane śmiercią…
Fragment Księgi Daniela czytany jest w liturgii w święto Przemienienia Pańskiego jako starotestamentowe tło dla wydarzenia, które przeżyli na wysokiej górze wybrani uczniowie Jezusa. Gdy Syn Człowieczy ukazał im swoją chwałę, by nie zwątpili, gdy nadejdzie godzina krzyża.