separateurCreated with Sketch.

„Bez kitu, bez kitu zapodaję wam!” Czy Biblię powinno się przekładać na gwarę ludową lub slang młodzieżowy?

Młoda dziewczyna czyta Biblię stojąc przed starym i pomalowanym graffiti wagonem metra
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W Polsce istnieje kilka bardzo oryginalnych tłumaczeń Pisma Świętego. Jest m.in. przekład na gwarę śląską i podhalańską. Ukazała się także próba przełożenia fragmentów Ewangelii na slang hip-hopowy. Czy taki zapis Słowa Bożego czyni je bardziej dostępnym i zrozumiałym dla części odbiorców? Czy to jednak przesada?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Każdy język jest żywym kodem, systemem znaków, który zmienia się z biegiem czasu. Nikogo nie dziwi fakt, że ciągle powstają nowe tłumaczenia Pisma Świętego. Jeśli czytamy Biblię Jakuba Wujka z końca XVI wieku nie mamy wątpliwości, że zawiera ona staropolski język dawnej epoki i z biegiem lat konieczny był kolejny przekład. Niezbędne było uwspółcześnienie języka, by teksty natchnione skuteczniej trafiały do kolejnych pokoleń. W XX wieku doczekaliśmy się Biblii Tysiąclecia (1965 rok).

Była to ogromna rewolucja językowa. Jednak obecnie eksperci (i nie tylko) dostrzegają w niej liczne archaizmy językowe i błędy. Dlatego powstały już kolejne polskie przekłady Pisma Świętego. Np. w roku 2008 wydano Biblię Paulistów, a w 2016 roku Biblię Ekumeniczną. Zgodzimy się zatem, że tekst Pisma Świętego trzeba ciągle aktualizować. Jednak powstaje pytanie: jak daleko może się posunąć tłumacz, by przekaz biblijny uczynić jeszcze bardziej przystępnym? Czy przekład na gwarę i slang młodzieżowy to już nie „przegięcie”?

Dobra Czytanka św. Zioma Janka

„Kiedy dotarł do samarytańskiej wioski (Sychar) blisko działki, którą Jakub odpalił swojemu synowi Józkowi, była tam studnia Jakuba, więc Jezus zmachany podróżą, glebnął se przy niej. A tu wbija się samarytańska laska, żeby nabrać wody. Jezus zagaił do niej: Dasz mi się napić? Bo jego ekipa poszła do miasta, żeby kupić żarcie. Wtedy ta panna powiedziała mu: Pogięło cię? Jesteś Żydem i prosisz mnie, Samarytankę o wodę?” (por. J 4, 1-10).

Oto fragment „Dobrej Czytanki św. Zioma Janka”. Tekst oparty jest na Ewangelii według św. Jana. Autorzy zastosowali tu potoczny język młodzieżowy, a raczej slang nawiązujący do subkultury hip-hopowej. Taka eksperymentalna adaptacja Ewangelii została wydana w 2006 roku w Warszawie.

Biblia Ślązoka

„Jedyn roz, jak Ponboczek szoł z Galileje do Judei, to przełazioł bez Samario i kiedy chcioł stanąć na łodpoczynek, to Samarytony go niy ugościyły. Ale jak boł tam kejnedy, to spotkoł przi studni jedna baba i pado do nij: „Dej mi pić!”. Łona dała mu wody, ale się dziwiyła, że do nij coś pedzioł, bo przeca Żydy z Samarytonami niy godały. Ponboczek pedzioł ij tyż, że jest Mesjoszym”.

Taki oto fragment historii o spotkaniu Jezusa z Samarytanką znajdziemy w Biblii Ślązoka. Jest to adaptacja wybranych opowiadań głównie z Nowego Testamentu na gwarę śląską. Ukazała się ona w roku 2000. Jej autorem jest Marek Szołtysek, który opierał się na tekście Biblii Tysiąclecia.

Według autora, celem stworzenia takiej wersji było m.in. zachowanie odrębności kulturowej Górnego Śląska i stworzenie wyższej literatury w języku jego mieszkańców.

Nowy Testament w przekładzie na gwarę górali Skalnego Podhala

„W sóstym miesioncu posłoł Bóg janioła Gabryjela do miasta w Galeji, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionyj chłopu imiyniem Józef, s rodu Dawida. Janioł weseł do Niyj i pedzioł: "Bydź pozdrowiono, pełnoś łaski, Pon s Tobom, ". Óna sie zawstydziyła na te słowa i ozmyślowała, co mo znacyć toto zdrówkanie. Ale janioł pedzioł Jyj: "Nie bójzesie, Maryjo, nalazłaś przecie łaske u Boga. Pocnies i porodzis Syna, ftoremu dos imie Jezus"(por. Łk 1, 26-31).

To fragment Ewangelii według św. Łukasza o Zwiastowaniu Maryi w przekładzie na gwarę górali podhalańskich. Ewangelie w takiej wersji ukazały się w 2002 roku, w 2004 Dzieje Apostolskie, Listy i Apokalipsa, a w 2005 cały Nowy Testament.

Autorką tej oryginalnej adaptacji opartej na Biblii Tysiąclecia jest Maria Matejowa Torbiarz, naczelnik wydziału kultury w Urzędzie Miasta Zakopane.

Co na to Rada Języka Polskiego?

Rada Języka Polskiego (RJP) wydała oświadczenie na temat powyższych tłumaczeń Pisma Świętego. Jest to opinia bardzo krytyczna. Podpisali się pod nią m.in. dialektolog, językoznawca, teolog i biblista.

Zdaniem ekspertów problematyczna wydaje się celowość przekładów na gwary i języki o ograniczonym zasięgu społecznym. „Zatwierdzone przez władze kościelne, używane w liturgii i nauczaniu przekłady biblijne na polski język literacki, nie są tak niezrozumiałe, aby stwarzały konieczność dodatkowego tłumaczenia na jakikolwiek język rzekomo bardziej przystępny” – czytamy w oświadczeniu.

Rada stwierdziła również, że takie „próby idące w kierunku oddania Pisma Świętego w języku lokalnym lub środowiskowym niosą niebezpieczeństwo swego rodzaju „prywatyzacji” tego, co powszechne i wypracowane w drodze długiej tradycji egzegetycznej”.

Jak dodają językoznawcy, np. Biblia Ślązoka razi niezgodnością z treścią Pisma Świętego. Ponadto jest tam nieuzasadniona poufałość wyrażana zdrabnianiem imion i teologiczna beztroska. Np: "Ponboczek" to zarówno Bóg Ojciec, jak i Jezus – zauważają eksperci.

Takie zabiegi nie przysłużą się ewangelizacji?

Zdaniem Rady Języka Polskiego tego typu zabiegi translatorskie nie służą udostępnianiu Pisma Świętego, ale narażają jego treść na językową trywializację oraz na bezrefleksyjne mieszanie sacrum i profanum. Nie mają też, niestety, wartości literackiej. „Jeśli przedstawiane teksty będą niedopracowane, takie zabiegi nie przysłużą się ani ewangelizacji, ani szacunkowi dla regionalizmów i gwar” – czytamy w oświadczeniu.

Rada zauważa również problem prawny. Zgodnie z przepisami „prawo tłumaczenia i wydawania ksiąg liturgicznych, a także dopuszczania ich do liturgii przysługuje konferencji biskupów. Tymczasem w niektórych parafiach Podhala korzysta się podczas mszy św. z amatorskiego i nieposiadającego imprimatur przekładu Ewangelii na gwarę górali z Zakopanego” – stwierdzono.

Językoznawcy zaznaczają, że ich intencją nie jest krępowanie inicjatyw zmierzających do przybliżania tajemnicy i piękna słowa natchnionego w języku odpowiadającym wyzwaniom i potrzebom współczesności. Jednak dodają, że „ranga i powaga ksiąg biblijnych wymaga, aby inicjatywy te były dokonywane na poziomie spełniającym wymogi teologiczne, translacyjne oraz stylistyczne".

Co na to duchowni?

W jednej ze swoich wypowiedzi abp Alfons Nossol stanął w obronie Biblii Ślązoka. Obecny biskup senior diecezji opolskiej opowiedział się za wolnością wyboru wiernych. Stwierdził, że „takie tłumaczenia są wyrazem pluralizmu kulturowego, one raczej wzbogacają, niż profanują”. Dodał, że „nie można zabronić ich publikowania, chociaż jest oczywiste, że nie mogą stanowić podstawy w debatach ściśle teologicznych”.

Natomiast w sprawie przekładu Nowego Testamentu na gwarę górali Podhala pozytywnie wyraził się ks. Władysław Zązel. Kapelan Zarządu Głównego Związku Podhalan następująco skomentował wydanie tego przekładu: „Nie znać Ewangelije, to tak, jak nie znać Pana Jezusa. Jak to dobrze, że górale bedom mogli jom cytać w mowie swoik ojców”.

Jak widać opinie na ten temat są różne. Warto jednak zauważyć, że Syn Boży m.in. po to stał się człowiekiem, zamieszkał wśród nas i mówił do nas ludzkim językiem (swojej kultury i swojej epoki), bo chciał być tak bardzo bliski i dostępny.

Można też zapytać: czy Jezus nie używał współczesnego sobie „ludowego żargonu” i zwrotów popularnych także wśród "prostaczków"? (Z Biblii wynika, że Galilejczycy posługiwali się regionalną „gwarą”, bo w Jerozolimie ludzie mówili do Piotra: „na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza” - zob. Mt 26, 73). Czy Jezus przyciągnąłby tak wielkie tłumy o których czytamy w Ewangeliach, gdyby używał wyszukanego języka filozofów? Hmm? Jedno jest pewne: Jego największą radością jest człowiek, który sercem przyjął Jego przesłanie, niezależnie od tego czy trafiło ono do niego w takim czy innym języku, w gwarze ludowej czy slangu.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.