Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
8 czerwca koszmar spadł na Annecy w przeciągu ułamka sekundy, kiedy obywatel syryjski rzucił się z nożem na dzieci. Napastnik poważnie zranił czworo dzieci w wieku od 22 miesięcy do 3 lat, i dalej siałby spustoszenie, gdyby kilka osób nie próbowało go powstrzymać zanim siły porządkowe pojawiły się na miejscu. Wśród nich znalazł się Henri, 24-latek, którego czytelnicy Aletei na pewno już znają, bo przed kilkoma tygodniami zaznajomili się z jego piękną inicjatywą pielgrzymki do kolejnych katedr Francji.
Mimo niebezpieczeństwa i podjętego ryzyka Henri interweniował kilkakrotnie, żeby uniemożliwić napastnikowi atak na kolejne osoby. Obarczony plecakiem, stanął bezpośrednio przed mężczyzną z nożem, chroniąc się drugim małym plecaczkiem przed ciosami napastnika, a potem rzucił się za nim w pogoń.
Pielgrzym zakochany w katedrach
24-letni Henri, absolwent wydziału filozofii w IPC (Niezależny Instytut Filozofii i Psychologii) i szkoły biznesu, przed dwoma miesiącami postanowił odbyć pielgrzymkę do kolejnych katedr Francji. Jako żarliwy katolik, namiętny wielbiciel pieszych wycieczek i miłośnik religijnego dziedzictwa Francji, postanowił (jak wyjaśnił Aletei) odkryć jak najwięcej piękna francuskich katedr w ramach projektu o charakterze religijnym i pedagogicznym. "Projekt mój potraktowałem również jako odpowiedź na pytanie o powołanie Francji, najstarszej córki Kościoła", powiedział.
Młody piechur codziennie dzielił się swoją przygodą z tysiącami internautów na Instragramie i TikToku, na stronie "Śpiew katedr" (Le chant des cathédrales). Swoją podróż rozpoczął od opactwa w Le Barroux i dotarł do Grenoble, skąd ruszył do Annecy. Jeszcze tamtego dnia rano umieścił na stronie "story", w której ukazał piękno krajobrazów Annecy. Zaraz potem jego wyprawa przybrała wszelkie znamiona koszmaru. Niedługo po ataku Henri przesłał wiadomość, że czuje się dobrze i poprosił internautów o modlitwę za ofiary ataku.
"Módlcie się za dzieci, jak mam się dobrze"
"Jestem w komisariacie policji w celu złożenia zeznań.
Z konieczności to potrwa długo.
Módlcie się za dzieci, jak mam się dobrze.
Będę was informował, co dalej".
W sieciach społecznościowych nie szczędzono mu wyrazów wsparcia i podziwu; przekazy napływały ze wszystkich stron, podkreślając odwagę, której młody pielgrzym złożył dowody.
Ty, Henri, 24 lata, który dziś rano w Annecy stawiłeś czoło zabójcy i jego nożowi ryzykując własnym życiem i próbując ocalić dzieci, jesteś bohaterem i cała Francja mówi ci: DZIĘKUJĘ.
Henri, dawny szef skautów, dowiódł swojej wierności przysiędze, odpowiadając na hasło "Zawsze gotowy" i na trzeci artykuł prawa skautowskiego: "Skaut ma służyć swojemu bliźniemu i bronić go."