Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W niedawnym liście pasterskim arcybiskup Paul Coakley z Oklahoma City odniósł się do dysforii płciowej*, transpłciowości** i szeregu powiązanych z nią tematów oraz do ruchu transpłciowego jako takiego. Arcybiskup przedstawił teologiczną i naukową analizę tego trendu, okazując jednocześnie empatię tym, którzy zmagają się z dysforią płciową. Przypomniał o miłości Boga do wszystkich Jego dzieci.
W 10-stronicowym liście arcybiskupa Coakleya jest wiele treści, rzućmy okiem na niektóre z najważniejszych i poszerzających horyzonty akapitów.
Teologia
Arcybiskup rozpoczął od wyjaśnienia, że zostaliśmy stworzeni na obraz Boga w celu miłości. Ciało i dusza są darami od Boga, a celem obu płci jest miłość i przekazywanie życie. Ludzkie ciało jest z natury dobre, co zostało uwidocznione, gdy Jezus przyjął nasze ludzkie ciało. Nie wyrzekł się człowieczeństwa nawet po swoim zmartwychwstaniu.
Papież Franciszek podkreślił, że „płeć biologiczną i społeczno-kulturową rolę płci (gender) można rozróżnić, ale nie oddzielić” Jeśli płeć ma służyć jednostce, nie może być ani ograniczona sztywnymi stereotypami, ani oderwana od płci, która stanowi podstawę jej znaczenia.
Coakley wyjaśnia następnie, że wolność ludzkości została zniekształcona przez grzech pierworodny w Ogrodzie Eden. Grzech pierworodny może odłączyć nas od ostatecznego Dobra w Bogu, ale staramy się wypełnić tę dziurę innymi dobrami, a nawet tożsamościami, aby znaleźć spełnienie przez „pragnienia władzy, seksu, alkoholu, internetu i ciągłego hałasu w daremnej próbie ukojenia bólu w naszej duszy”.
Biskup współczuje tym, którzy szukają wytchnienia od bólu związanego z nieosiągnięciem tego spełnienia, identyfikując się z płcią przeciwną lub „niebinarną”, „ponieważ każdy z nas w swoich własnych, wyjątkowych okolicznościach szuka wytchnienia w czymś innym niż Bóg”.
Arcybiskup Coakley zauważył, że grzech i niesprawiedliwość mogą przesłonić uznanie, że ciało jest darem, a to w połączeniu z naszą „upadłą naturą” staje się czynnikami, które zaostrzają „wewnętrzne i zewnętrzne dysharmonie”, które mogą uniemożliwić uznanie pierwotnej dobroci ciała. Może to prowadzić do „niezgody w jedności ciała i duszy”, której często doświadczają osoby zmagające się z dysforią płciową. Hierarcha nazywa to „ogromnym cierpieniem”, i prosi wiernych, aby „postępowali z wielkim współczuciem i wyczuciem” w dążeniu do prawdy w odniesieniu do tak bolesnych sytuacji.
Statystyki i samopoczucie
Uznając ten ból, arcybiskup Coakley przytacza statystyki dotyczące osób, które identyfikują się jako osoby transpłciowe w Stanach Zjednoczonych, z których szacuje się, że 40% przynajmniej raz próbowało popełnić samobójstwo, co jest wskaźnikiem dziewięciokrotnie wyższym niż w ogólnej populacji USA. Ponadto prawie połowa (47%) osób, które identyfikują się jako osoby transpłciowe, zgłosiła napaść seksualną, a ponad połowa (54%) była przedmiotem napastowania słownego. Ta część populacji jest również bardziej narażona na rozwój wielu problemów, w tym zaburzeń odżywiania, zaburzeń dysocjacyjnych i nadużywania substancji psychoaktywnych.
Arcybiskup poinstruował katolików, aby troszczyli się o dobro osób transpłciowych, potępiając przy tym wszelkie formy przemocy i dyskryminację wobec nich. Zacytował wskazówkę Chrystusa, aby „miłować tak, jak zostaliśmy umiłowani” (por. J 13, 34) i przypomniał, że Chrystus umarł, aby odkupić nas wszystkich.
Kochać jak Chrystus oznacza pragnąć dobra jednostek w naszym życiu i kroczyć z nimi, niezależnie od stopnia ich otwartości na dobro.
Katolicka odpowiedź
Mówiąc o tym, arcybiskup Coakley przedstawia autentyczną katolicką odpowiedź na dysforię płciową, w której ostrzega, by unikać skrajności: że stwierdzenie o płci biologicznej jest końcem rozmowy lub że należy ignorować prawdę o ciele na rzecz fałszywej nadziei łagodzenia bólu poprzez tranzycję. Katolicy muszą zarówno afirmować daną przez Boga płeć, jak i dostrzegać ból i zmagania osoby zmagającej się z dysforią. Wymaga to od słuchania z empatią, a także zapraszania do przyjęcia ciała płciowego, które jest Bożym darem.
Co więcej, musimy uznać, że „wszystkie pragnienia są zakorzenione w czymś dobrym”, nawet jeśli te pragnienia są niewłaściwe:
Ostatecznie oznacza to zaproszenie osoby cierpiącej do poddania się prawdzie. Dzięki zaufaniu Jezusowi Chrystusowi mogą otrzymać zapewnienie, że pomimo wyzwań i bólu związanego z utożsamieniem tzw. płci kulturowej (gender) z płcią daną przez Boga, ostatecznie będzie to dla ich szczęścia, świętości i pokoju.
Do transseksualistów
Arcybiskup Coakley potwierdził tym, którzy zmagają się z trudnościami, że „Bóg nas zna i kocha – nas wszystkich”. On uznaje nas wszystkich za swoje dzieci i widzi nasze bolesne zmagania, zawsze zapraszając do głębszego pójścia za Nim. Chociaż przyznaje, że ścieżka, którą Kościół wytyczył osobom transpłciowym, jest „uciążliwa i obecnie kontrkulturowa”, zauważa, że „jest to również chwalebna, pełna łaski ścieżka, na której Jezus oferuje coraz głębszą pełnię i świętość”.
Cytując słowa św. Pawła z 1 Listu do Koryntian 12, 26: „gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki” – arcybiskup jasno wyraził pragnienie Kościoła, aby towarzyszyć osobom transpłciowym w ich zmaganiach u boku Chrystusa. Powtórzył, że osoby transpłciowe są częścią Kościoła, pisząc, że „należycie tutaj i naprawdę jesteście tu mile widziani”.
Do rodziców
Do rodziców dzieci, które zmagają się z dysforią płciową, abp Coakley napisał, że trudno jest patrzeć na ból dziecka i ubolewał, że nie ma szybkiego rozwiązania, które zadowoliłoby wszystkie strony. Zamiast tego rodzice muszą podchodzić do swoich dzieci z „bezwarunkową miłością, cierpliwością i pokorą”, proponując wysłuchanie ich obaw z empatią. Musimy pamiętać, że płeć nie stanowi całego życia człowieka i że postrzegana tożsamość płciowa nie czyni go mniej ludzkim.
Ostrzegł także rodziców przed wchodzeniem w „terapię potwierdzającą płeć”, w tym blokery hormonalne i operacje zmiany płci, co do których badania naukowe wykazały, że są najmniej pomocnymi opcjami. Hierarcha przytoczył dane, z których wynika, że dzieci, które przeszły operacje chirurgiczne w celu leczenia dysforii płciowej, mają „znacznie wyższy wskaźnik samobójstw i prób samobójczych niż ich rówieśnicy”. Zauważył również, że terapia „blokerami i hormonami płci przeciwnej jest eksperymentalna”, niepotwierdzona badaniami mierzących długoterminowy wpływ takiego leczenia na rozwój nastolatka.
Skierował uwagę rodziców na poradnictwo katolickie jako sposób na wsparcie ich dzieci w tych trudnych chwilach. Ostrzegł, że rodzice muszą unikać izolacji i szukać wsparcia u zaufanych przyjaciół lub proboszcza. Co najważniejsze, rodzice powinni prosić Pana, aby towarzyszył im w tej podróży i zapraszać Jezusa, aby poprzez modlitwę i sakramenty poruszył serca wszystkich zaangażowanych stron.
Wszystkich katolików i ludzi dobrej woli arcybiskup Coakley wezwał nas do „dawania świadectwa prawdzie wpisanej w każde ludzkie ciało” i czynienia tego z miłością. „Miłość wymaga, abyśmy mówili prawdę wtedy i w taki sposób, jaki będzie najkorzystniejszy dla drugiej osoby, tak by potrafiła ją przyjąć”. Podejście do tematu z „współczującym zaangażowaniem” jest kluczowym aspektem, o którym wszyscy musimy pamiętać, jeśli mamy okazję towarzyszyć komuś zmagającemu się z dysforią płciową.
Ruch transpłciowy
Na koniec arcybiskup Coakley poruszył temat transpłciowości jako ruchu, który stał się ostatnio mocno obecny w kulturze i polityce. Chociaż potępił ruch za próby promowania i normalizacji transpłciowości, wezwał wiernych do odróżnienia ruchu od osób, które zmagają się z dysforią płciową. Pisał o ruchu transpłciowości:
Ruch transpłciowy jest zakorzeniony we współczesnej formie dualizmu, w której ciało i dusza/umysł/duch są odrębnymi rzeczywistościami. W tym ujęciu osoba ludzka jest niematerialnym mieszkańcem fizycznego żywiciela. Materialnym ciałem można więc manipulować w służbie niematerialnej duszy/umysłu/duchowi. Tam, gdzie ruch transpłciowy widzi rozdźwięk między tym, co materialne, a tym, co niematerialne, katolicy widzą piękną jedność, opisaną wcześniej w tym liście.
Arcybiskup Coakley zakończył wezwaniem do wstawiennictwa Maryi, która „z głębi serca powiedziała Bogu «tak» we wszystkim”. Matka Najświętsza osobiście doświadczyła tajemnic Wcielenia i towarzyszyła swemu Synowi Jezusowi aż do Krzyża, dzieląc Jego ból. Zachęcił wszystkich czytelników do modlitwy papieża Franciszka do Maryi, Matki Kościoła:
Matko, wspomóż naszą wiarę! Otwórz nas na słuchanie Słowa, byśmy rozpoznali głos Boga i Jego wezwanie. Obudź w nas pragnienie, by iść za Nim, wychodząc z naszej ziemi i przyjmując Jego obietnicę. Pomóż nam, abyśmy pozwolili dotknąć się przez Jego miłość, byśmy mogli dotknąć Go wiarą. Pomóż nam w pełni Mu się zawierzyć, wierzyć w Jego miłość, zwłaszcza w chwilach zgryzoty i krzyża, gdy nasza wiara wezwana jest do dojrzewania. Zasiewaj w naszej wierze radość Zmartwychwstałego. Przypominaj nam, że ten, kto wierzy, nie jest nigdy sam. Naucz nas patrzeć oczami Jezusa, aby On był światłem na naszej drodze. Niech to światło wiary wzrasta w nas coraz bardziej, aż nadejdzie ten dzień bez zmierzchu, którym jest sam Chrystus, Twój Syn, nasz Pan!
*dysforia płciowa – dawniej nazywana zaburzeniem tożsamości płci. Polega na cierpieniu, które odczuwa osoba z powodu niezgodności poczucia płci z jej biologicznym wymiarem.
**transpłciowość – to, w dużym skrócie, poczucie przynależności do innej, niż biologiczna, płci.