Jaka jest mama Jezusa z „The Chosen”? Tym razem właśnie „mama” – nie „Matka”. Maryja jest prawdopodobnie najbardziej znaną matką w historii. Zazwyczaj z dopiskiem „święta”. I taką chyba znamy ją najbardziej. Z aureolą wokół głowy, Jezusem na ręku, spogląda na nas z obrazów i ikon spojrzeniem spokojnym lub zasmuconym.
Mama nastolatka
A przecież Maryja, dziewczyna z Nazaretu, była młodą i zwyczajną mamą. Miała swoją historię, charakter, czuła pewnie to samo, co inne mamy i stawała w obliczu takich samych wyzwań rodzicielskich.
W „The Chosen” możemy poznać ją właśnie taką – w piątym odcinku – zupełnie ludzką, przestraszoną zniknięciem Syna, który podczas powrotu z pielgrzymki do Jerozolimy miał towarzyszyć wujkowi. Przerażona biega, krzyczy, wypytuje ludzi, czy Go widzieli. A gdy już Go odnajduje, nie jest niewzruszoną świętą z obrazu, lecz poucza 12-letniego Jezusa z miłością, ale i stanowczością. Traktuje go serio, rozmawia z nim. Słucha. Nie chowa urazy do dziecka – po wyjaśnieniu sytuacji czule je obejmuje i przechodzi do radości z tego, że znów rodzina jest razem.
Loading
Wychowanie to służba
Wychowanie – oto wyzwanie każdej mamy. Aktorka grająca Maryję, pochodząca z Peru Vanessa Benavente sama jest mamą dwójki dzieci i jak mówi, jest to dla niej służba: „Naprawdę postrzegam bycie mamą jako służbę” – opowiada w wywiadzie dla Dagmar Burggraaf z Living Image*. „Czuję, że każdy z nas chce zostawić po sobie jakiś ślad. Kiedy masz dzieci, chcesz tego także dla nich. Chcesz dać im jak najwięcej szans i jak najlepiej je wychować. Moim życzeniem jest, aby stały się dobrymi ludźmi i kochały się nawzajem. Postrzegam to jako moją służbę. W ten sposób mogę odcisnąć swój ślad na świecie”.
Budowanie wspomnień na całe życie
A jak Vanessa widzi tę swoją życiową rolę mamy? „Moje dzieci są jeszcze w takim wieku, że potrzebują mnie do wszystkiego. Mogę się tym teraz bardzo cieszyć! Chcę poświęcić im całą swoją uwagę, bo wiem, że będą cenić te chwile, kiedy będą starsze. Są też w wieku, w którym tworzą swoje pierwsze wspomnienia. Wszystkie chwile, których doświadczają teraz, będą pamiętać, mając czterdzieści lat. Kiedy to sobie uświadomiłam, moje nastawienie zmieniło się w ciągu jednego dnia. Nawet gdy mam ciężki dzień, myślę: «To, jak sprawię, że moja córka się teraz poczuje, tak będzie się czuła resztę życia. Pamiętaj o życiu». Ta myśl trzyma mnie w ryzach”.
Zbędna jako matka?
Vanessę w „The Chosen” widzimy jednak najczęściej jako mamę dorosłego mężczyzny, która mierzy się z nowym kształtem jej relacji z Synem. „Maryja jest nieustannie konfrontowana z faktem, że Jezus dorósł i że już jej nie potrzebuje w ten sam sposób, kiedy był dzieckiem. Maryja czuje się trochę zbędna jako matka. Myślę, że inni rodzice rozpoznają się w tym. Zwłaszcza jeśli przechodzą przez proces opuszczania domu przez swoje dzieci” – mówi Vanessa.
Maryja jako mama dorosłego człowieka jest nadal mamą czułą, bliską – wzruszają momenty, kiedy myje jego stopy, gdy on sam już nie ma na to sił, albo gdy dodaje mu otuchy przed wygłoszeniem kazania na górze do kilkutysięcznego tłumu. Jest sprawcza – przekonała Jezusa, by dokonał cudu na weselu w Kanie Galilejskiej, gdy niespodziewanie skończyło się wino. I jak się okazuje, nie jest wcale tak zbędna. Jest Mu potrzebna, tylko w inny sposób…
Radosna, bliska, zaangażowana
Jest też prostolinijna i szczera – jak w scenie przed owym weselem, gdy mówi swojej zakłopotanej przyjaciółce, że nie musi się przed nikim płaszczyć.
W kilku scenach odkrywamy Maryję jako osobę z poczuciem humoru – gdy podczas Święta Namiotów wtrąca do dyskusji uczniów o rzeczach niemożliwych, z uśmiechem, błyskotliwością i iskrą w oku, że ona wie coś na ten temat. Poznajemy też jej radosne usposobienie gdy filuternie przekomarza się z Jezusem w domu rodzinnym podczas Jego ostatnich w nim odwiedzin.
Piękne też w usposobieniu Maryi z „The Chosen” jest to, jak interesuje się życiem swojego Syna – Jego posługą, ale także jego bliskimi i towarzyszami. Widzimy ją niejednokrotnie podczas rozmów z uczniami i uczennicami. Kiedy to dzieli się z nimi swoją matczyną mądrością i cierpliwością, np. podczas emocjonalnej rozmowy z Ramah przerażoną zniknięciem Marii Magdaleny.
Loading
Boi się i ufa. Towarzyszy
Jak pewnie każda mama, Maryja boi się o Jezusa nie tylko jako dziecko, ale też jako dorosłego. Gdy narasta napięcie wokół podczas nauczania w synagodze w Nazarecie, możemy zobaczyć twarz mamy w totalnym strachu o życie jej dziecka.
Ale uczy ona także zaufania – zaufania mamy do dorosłego dziecka, ale także każdego z nas – zaufania do Jezusa. Spośród Jego towarzyszy, w różnych sytuacjach, gdy uczniom i uczennicom brakuje czasami wiary w to, że panuje nad sytuacją – ona niewzruszenie trwa w przekonaniu, że właśnie jej Syn wie, co robi.
W roli serialowej Maryi piękne jest też to, że oprócz towarzyszenia Jego najbliższym naśladowcom, jest aktywnie zaangażowana w ich życie i podprowadza uczniów do Jezusa – jak Marię Magdalenę, która nie miała odwagi pójść do Nauczyciela po swoim odłączeniu się od grupy i powrocie do starego życia.
Jak widzimy nowe oblicze Maryi poznawane dzięki serialowi „The Chosen” jest też tym, które znamy – tej która wstawia się za nami i uczy jak być przy jej Synu. A może masz swoje własne odkrycia na temat tej Mamy?
* Cytaty z wypowiedzi Vanessy Benavente pochodzą z wywiadu Dagmar Burggraaf z Living Image. Wywiad został opublikowany na eo.nl