W 2023 r. organizacja planuje kontynuować dostawy pomocy humanitarnej, dającej nadzieję na lepsze jutro najuboższym Wenezuelczykom.
Ucieczka przed katastrofą gospodarczą
„Głód w całej swej okazałości” – mówi Mariana o tym, czego doświadczyła, zanim opuściła Wenezuelę wraz z dwójką dzieci. Wcześniej do Kolumbii w poszukiwaniu pracy wyjechał jej mąż, ale pieniądze, które wysyłał, nie wystarczały na utrzymanie się w kraju, w którym ponad 90% mieszkańców żyje w ubóstwie. W Kolumbii kobieta przekonała się, że sytuacja gospodarcza jest również bardzo trudna. Dzięki Paczce dla Wenezueli była w stanie zaspokoić potrzeby swojej rodziny przez trzy miesiące.
„Kiedy dotarłam tutaj, nie ważyłam nawet 40 kilogramów. Ale głównie chodziło o dzieci. Miałam pod opieką moje dzieci i troje dzieci mojej siostry, która też wtedy była w Kolumbii. Było bardzo ciężko. Ja byłam tą, która musiała na wszystkich zarobić. Żyliśmy wszyscy w jednym domu, ona nie pracowała, a wszyscy musieli jeść. Zarabiałam pieniądze, jedliśmy potrawy bez przypraw, soli, oliwy, głód nam dokuczał.”
„Musieliśmy emigrować, bo zarabiając płacę minimalną nie dało się przeżyć, nawet wyrabiając nadgodziny” – mówi Mayerlin. Przed trzema laty wyemigrowała do Kolumbii z córką i synem. Podobnie jak Mariana, opuściła Wenezuelę w ślad za swoim mężem. Obecnie mieszka w Soachy, dzielnicy Bogoty, stolicy Kolumbii, dotkniętej biedą i przestępczością, w domu, w którym przebywają dwie inne rodziny. Dzieci są dla niej największym skarbem.
„Kiedy wychodziłam na ulicę, ludzie postrzegali mnie jako inną, czułam ciężar bycia ocenianą. Nic nie wiesz, niczego nie znasz, tęsknisz za rodziną. To było dla mnie najtrudniejsze”.
W Kolumbii Mayerlin doświadczyła ksenofobii i dyskryminacji, miała problemy ze znalezieniem pracy, a jej rodzinie ciągle grozi głód. Chciałaby w przyszłości powrócić do Wenezueli, gdzie zostali jej rodzice.
65 tys. procent inflacji
Wenezuela posiada największe na świecie zasoby ropy naftowej i przez dekady była jedną z najsilniejszych gospodarek Ameryki Południowej. Od 2013 r. znajduje się w zapaści gospodarczej. Brak żywności i leków, przerwy w dostawach wody i prądu, a przede wszystkim hiperinflacja, która w 2018 r. osiągnęła ponad 65 tys. %, zmusiły do emigracji ponad 7 mln Wenezuelczyków. Blisko 2,5 mln spośród nich znalazło schronienie w sąsiedniej Kolumbii. Niestety, kraj ten również zmaga się z problemami gospodarczymi. Tak duży napływ uchodźców grozi kryzysem humanitarnym.
Według FAO, agencji ONZ ds. wyżywienia i rolnictwa, niedożywienie grozi 7 mln mieszkańców Kolumbii, w tym 1 mln Wenezuelczyków. W 2021 r. 56% uchodźców z Wenezueli miało trudności z uzyskaniem zatrudnienia i opieki zdrowotnej, a 64% odczuwało dyskryminację ze względu na pochodzenie. Co więcej, w Kolumbii panuje wysoka przestępczość i mimo zakończenia trwającej prawie 60 lat wojny domowej wciąż działają uzbrojone grupy paramilitarne. Mieszkańcy są narażeni na przemoc ze strony gangów zajmujących się produkcją i przemytem narkotyków oraz handlem ludźmi. Najbardziej zagrożone są kobiety i dzieci.
23 kg żywności w każdej paczce
„Uchodźcy z Wenezueli mają ograniczony dostęp do pracy zarobkowej, opieki medycznej, bardzo trudne warunki mieszkaniowe. Dlatego Caritas Polska już od 2020 r. realizuje program Paczka dla Wenezueli” – mówi Anna Lasocka, koordynator ds. projektów pomocy humanitarnej i rozwojowej Caritas Polska. – „Przekazujemy pomoc żywnościową, artykuły higieniczne, rozpoczęliśmy dystrybucję voucherów”.
Caritas Polska prowadzi program Paczka dla Wenezueli we współpracy z lokalnymi partnerami, Jeronimo Martins Colombia oraz Caritas Kolumbia. Każda paczka zawiera produkty o długim terminie przydatności do spożycia, takie jak ryż, cukier, kawa, olej, fasola czy czekolada. Łącznie to aż 23 kg żywności.
Przez pierwsze trzy edycje programu, w latach 2020-2022, pomoc dotarła do 4433 rodzin, czyli 20193 osób. W 2023 roku Caritas wraz z partnerami skupi się także na promocji dobrych praktyk higienicznych i wsparciu w integracji uchodźców.
Kurczak z frytkami
„Nasza pomoc jest skierowana przede wszystkim do osób starszych, chorych, rodzin wielodzietnych, samotnych matek. Planujemy dystrybucję ponad 3 tys. paczek z żywnością oraz 3 tys. voucherów żywnościowych. W sumie przekażemy pomoc o wartości 200 tys. euro” – mówi Anna Lasocka. Kolejne 200 tys. euro przekaże Jeronimo Martins. Wsparcie dotrze do blisko 11 tys. osób. – „Mogłoby się wydawać, że Wenezuela jest bardzo odległym krajem, a mimo to od początku Polacy są bardzo solidarni z Wenezuelczykami. Bez naszych darczyńców ten program by nie istniał” – dodaje Anna Lasocka.
„Pomoc spadła mi z nieba. Mogłam dzięki temu przeżyć, kupić jedzenie tak jak dawniej, obecnie pracuje tylko mój mąż. Dzięki Bogu i osobom, których nawet nie znam, otrzymałam tę pomoc” – mówi Mariana. Po otrzymaniu pierwszej paczki żywnościowej przygotowała kurczaka z frytkami. Dla uchodźców nawet tak prosty posiłek okazuje się bezcenny.
***
O Paczce dla Wenezueli można przeczytać więcej na stronie caritas.pl/wenezuela