Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Skromność to cofnięcie się do średniowiecza?
Kiedy w dzisiejszej kulturze pojawia się pojęcie „skromności” – zwłaszcza na świeckich kampusach uniwersyteckich – wszelka nadzieja na racjonalny dialog zostaje zagłuszona oskarżeniami, że ci, którzy promują skromność, piętnują kobiety za zachowania uznawane przez część społeczeństwa za prowokacyjne i rozwiązłe oraz wspierają „kulturę gwałtu” przez to, że brakuje im „pozytywnego nastawienia do ciała”. Na samo to słowo pojawia się nerwowa reakcja, jakby skromność łączyła się z cofnięciem praw kobiet do średniowiecza. Jednakże Jan Paweł II wykazał się pełnym wrażliwości zrozumieniem powodu, dla którego termin ten często wywołuje tak gwałtowną odpowiedź.
Pożądliwość nie jest problemem ciała!
Ludzie na przestrzeni wieków traktowali ciało – zwłaszcza kobiece – jako przyczynę pożądliwości. Kobieta postrzegana była jako uwodzicielka, powód grzechu. Jednak zdaniem papieża pożądliwość jest problemem serca, a nie ciała. Obwinianie ciała za pożądanie to furtka, która prowadzi do omijania prawdziwego problemu: naszego serca.
Gdyby każda kobieta ubierała się od stóp do głów, pożądliwość nadal by istniała. Innymi słowy, złodziej nie stanie się filantropem tylko dlatego, że klejnoty będą zamknięte. Przyczyną kradzieży nie są klejnoty na wystawie sklepowej, ale chciwość w sercu złodzieja.
Zastanów się, dlaczego policja umieszcza czasem „samochody z przynętą” w miejscach o wysokiej przestępczości. Zostawiają kluczyki w stacyjce pustego i niezamkniętego samochodu, a do środka wkładają wartościowe przedmioty, aby zwrócić na nie uwagę. Ludzie, którzy nie odczuwają chęci, by coś ukraść, bez problemu przechodzą obok pojazdu. Jednak ci, którzy skłonni są do kradzieży, często korzystają z okazji i kończą w więzieniu… obwiniając później policję za to, że zostali „wrobieni”.
Obiekt pożądania jest dobry
Tak samo wygląda sprawa z ciałem. Jedynie błędne wyobrażenie o skromności przenosi zło pożądania na pożądany przedmiot. W ludzkiej seksualności obiekt pożądania nie jest zły. Co więcej, papież zauważa, że zwycięstwo „musi łączyć się z wysiłkiem odkrycia autentycznej wartości tego przedmiotu”. To jeden z powodów, dla którego przerzucanie winy z pożądania na ciało przynosi efekt przeciwny do zamierzonego; w ten sposób człowiek okrada ciało z jego prostego i czystego sensu.
To nie ciało jest problemem. Wręcz przeciwnie, ono może stanowić odpowiedź. Co więcej, jak zauważył pewien prawosławny teolog: „Piękno jest jedyną rzeczą, która może uczynić oko czystym”. Cnotę można wykształcić jedynie przez umiłowanie dobra, a nie przez samo odpieranie zła. Nie jest konieczne stałe zasłanianie ciała, ale odsłonięcie jego sensu, tak aby można było w nim dostrzec chwałę Bożą. Potrzebna jest przemiana najgłębszych poruszeń ludzkiego serca.
Serce potrzebuje odkupienia
To nie znaczy, że ludzie powinni ubierać się, w cokolwiek zechcą, nie zważając na słabość innych. W rzeczywistości skromność odgrywa istotną rolę w przemianie serc tych, którzy mają skłonność do pożądliwości. Jest tak dlatego, że skromność jest zaproszeniem do kontemplacji. Przypomina o tym, że ciało człowieka nie jest własnością publiczną ani też najlepszą rzeczą, jaką dana osoba ma do zaoferowania światu. Ciało jest raczej zaproszeniem do miłości. Jednak oblubieńczy sens ciała musi być chroniony przed pożądliwością, co jest właśnie celem skromności.
Nie jest to wyłącznie zadanie kobiety. Co więcej, skromność nie jest obowiązkiem samych kobiet, tak jak pożądliwość nie jest jedynie problemem mężczyzn. To serce człowieka – mężczyzny i kobiety – potrzebuje odkupienia.
„Skromność jako strażniczka miłości” – fragment książki Jasona Everta „Teologia ciała w godzinę”. Wydawnictwo „W Drodze”. Tłum. Elżbieta Kopocz
Tytuł, lead, śródtytuły i podkreślenia pochodzą od redakcji Aleteia.pl