Weteran dwóch epidemii
Christian Chenay rozpoczął praktykę medyczną w czasie II wojny światowej. Jako stażysta został zmuszony przez Niemców do leczenia epidemii tyfusa. Mimo ciężkich warunków i braku lekarstw, o czym wspomina dr Chenay, udało się przetrwać ciężki okres. To nie jedyna epidemia, w której leczył ludzi.
Po wybuchu pandemii koronawirusa w 2020 r. zaangażował się w opiekę medyczną w domu opieki dla zakonników. Mówi, że jest pobożnym i zaangażowanym katolikiem. Także w czasie tej epidemii ominęło go zakażenie. “Na początku nie byliśmy zaszczepieni, nie mieliśmy masek, miałem szczęście, że się nie zaraziłem” – mówi w wywiadzie dla Le Parisien.
“Znalazł bardzo dobry rytm”
Dr Christian Chenay wciąż przyjmuje pacjentów. Pod opieką ma 425 ludzi. "To bardziej praca społeczna niż medyczna" – mówi dziennikowi Le Parisien. W jego regionie brakuje medyków i to jeden z powodów, dla których wciąż praktykuje. Drugim jest widoczna miłość do medycyny. „Łatwiej jest kontynuować coś, co się zna. Poza tym teraz bardzo łatwo jest być na bieżąco” – mówi w wywiadzie.
Pacjenci przychodzą do niego głównie po recepty. Ale jakiś czemu zaczął prowadzić e-konstulacje. “Znalazł bardzo dobry rytm – mówi syn dr. Chenay’a. – Przyjmuje kilku pacjentów, około 20 tygodniowo”.
Zapytany o sekret długowieczności i dobrej formy odpowiedział: “Nie ma tajemnic. Zawsze jadłem nieregularnie i niezbyt dużo, prawie zawsze robię dwie rzeczy w tym samym czasie".
Samorząd uhonorował go za długoletnią pracę.
Źródło: rfm24.pl, www.leparisien.fr, twitter.com/LMPositif