Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Początek czy koniec?
Czas Wielkiego Postu przynosi ze sobą niełatwe jarzmo postanowień wielkopostnych. Może ciągnące się za nami z dzieciństwa wspomnienie o czterdziestodniowej rezygnacji ze słodyczy bywa już nieaktualne i chętniej podejmujemy się innych postów, jak choćby wyłączenia mediów społecznościowych albo odpuszczenia ulubionego serialu – jednak warto odpowiedzieć sobie szczerze, jakie motywacje w tych postanowieniach nami kierują.
Dni Wielkiego Postu zawsze przemijają szybciej, niż się tego spodziewamy. Wkrótce przyjdzie nam świętować Święta Zmartwychwstania Pańskiego, a potem wrócimy do naszych zwyczajnych dni. Czy także do dawnych nawyków, zostawiając w tyle to, nad czym tak skrupulatnie pracowaliśmy przez Wielki Post?
Postanowienia krótkodystansowe
Mam w pamięci siebie z przed lat – małą dziewczynkę, która trzyma w szufladzie biurka czekolady otrzymane w Wielkim Poście od gości odwiedzających nasz rodzinny dom. Ich widok nie raz kusił dziecięce oczy, jednak ćwiczenie silnej woli pokrzepiało mnie od wewnątrz. Wtedy czułam się silniejsza. Przez chwilę, bo po Świętach motywacja odpuszczała.
Z biegiem lat zmieniałam postanowienia. Były bardziej dostosowane do wieku, do aktualnych trudności i możliwości. Zahaczały też znaczniej o życie duchowe – czytanie Pisma Świętego, uczestnictwo we mszy w tygodniu, różaniec. Moje postanowienia się zmieniały, ale nie zmieniało się jedno – były to zachowania na chwilę. Czterdziestodniową chwilę.
Wielka budowa
Na tegorocznych rekolekcjach usłyszałam słowa, które mocno dotknęły mojego serca: Wielki Post powinien być czasem budowania, a nie chwilowej rezygnacji. Może dla kogoś nie były one odkryciem, dla mnie na ten moment – wielkim, rzucającym zupełnie nowe światło na moje wielkopostne uczynki.
Chodzi przede wszystkim o budowanie swojej duchowości. A może przebudowywanie, czasem burzenie i odbudowywanie albo – nadbudowywanie. Chodzi o to, co naszym wzmożonym wielkopostnym zaangażowaniem odłożymy w sobie na dłużej, może nawet na zawsze. Co w nas zostanie, kiedy Wielki Post się skończy?
Masz projekt?
Jesteśmy w samym centrum Wielkiego Postu. Jak idą ci „postanowienia”? Czy myślisz, że uda się z nich coś odłożyć w sercu? Może nie jest to czas na radykalną, bardzo wymagającą budowę… Może warto zacząć od mikrozmiany, zarysu czy projektu (prze)budowy, aby mieć pewność, że będzie miała ona swoją kontynuację i pozwoli stworzyć solidne mury, a może przytulne cztery kąty – idealne na Spotkanie.
Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska,
wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów.
I będą cię nazywać naprawcą wyłomów,
odnowicielem rumowisk – na zamieszkanie.
Iz 58,12-14