Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Był rok 1995. Bałkanami wstrząsnęła wojna. Cały świat modlił się o pokój, a na orbitę okołoziemską trafiły dwie ikony przedstawiające św. Anastazję. Święta zginęła śmiercią męczeńską na terenie dzisiejszej Serbii. Ikony przez siedem miesięcy przebywały na stacji kosmicznej Mir. Jak do tego doszło?
Św. Anastazja w kosmosie
Dziś kult św. Anastazji z Sirmium (znanej również jako św. Anastazja z Dalmacji) nie jest szczególnie rozpowszechniony. Zupełnie inaczej wyglądało to w średniowieczu. Anastazja z Sirmium była jedną z najbardziej popularnych świętych, zarówno na Zachodzie, jak i Wschodzie.
Urodziła się w Rzymie w 281 r. W młodości jej ojcem duchowym był św. Chryzogonos. Zaledwie wkroczyła w dorosłość, jej nauczyciel trafił do więzienia jako ofiara prześladowania. Był poddawany represjom. Anastazja, głęboko poruszona cierpieniem przyjaciela, obiecała poświęcić swoje życie na niesienie pomocy uwięzionym.
Krwawe żniwo zbierały prześladowania chrześcijan na terenie Bałkanów. Anastazja zapragnęła udać się na ziemie naznaczone krwią męczenników. Zamieszkała w Sirmium (obecnie Sremska Mitrovica w Serbii). Korzystając z majątku, jaki odziedziczyła po rodzicach, spędziła wiele lat towarzysząc uwięzionym chrześcijanom. Modliła się, zapewniała wsparcie i dostarczała pożywienie. Jej troska wydała się podejrzana władzom, wszczęły więc śledztwo w sprawie kobiety. Odkryto, że Anastazja jest chrześcijanką. Postawiona przed sądem, odważnie wyznała wiarę. 25 grudnia 304 r. poniosła śmierć męczeńską.
Kult św. Anastazji
Już pod koniec IV w. w Sirmium wzniesiono kościół pw. św. Anastazji. Jej kult szybko upowszechnił się na Bałkanach, ale nie ograniczał się jedynie do półwyspu. W 467 r. Konstantynopol poprosił o jej relikwie. Pod koniec wieku święta męczennica cieszyła się popularnością w całej Panonii[1].
Z Panonii pochodził Teodoryk, który w V w. podbił Italię. Tak dał początek rządom Ostrogotów. Suweren pozostał wierny tradycjom wyniesionym z ojczystej ziemi, w tym nabożeństwu do świętej z Sirmium. Jej kult upowszechniał się w całej Italii (a stamtąd powędrował dalej na Zachód). Misjonarze zaczęli opowiadać o niej na Wschodzie: na Krymie, Morawach, Rusi, w Bułgarii. Do X w. męczennica z Sirmium była znana (i kochana) w całej Europie.
Ale z upływem czasu kult świętej zaczął przygasać. Pozostał żywy wśród wiernych obrządku prawosławnego. Anastazja znalazła sposób, by ponownie usłyszał o niej świat. W 1995 r. nieoczekiwanie została bohaterką inicjatywy, która… wyniosła ją na orbitę okołoziemską.
Zimna Wojna i św. Anastazja
Nad Sale San Giovanni (miasteczko w regionie Langhe) góruje kościół pw. św. Anastazji. W 1988 r. pod warstwą wapna odkryto tam cenne freski z XIII w. Odkrycie odbiło się szerokim echem na całym świecie. Wzbudziło szczególne zainteresowanie wśród artystów z bloku wschodniego.
Pod kierunkiem Departamentu ds. Dóbr Kultury i Zabytków, region Piemontu i Federacja Rosyjska podjęły współpracę przy renowacji fresków. W latach 1991-1992 pracował tam zespół ekspertów obu narodowości. Tak, pod arkadami kościółka w Sale San Giovanni współpracowały kraj z bloku zachodniego i ZSRR. I choć prace renowacyjne same w sobie nie stanowiły wielkiego projektu, wzbudziły sensację z uwagi na swój symboliczny wymiar.
Święta na orbicie
Międzynarodowa współpraca stała się zalążkiem projektu Święta Anastazja – nadzieja na pokój. W latach ‘90 Europa z osłupieniem przyglądała się wojnie w byłej Jugosławii. Różnice religijne (między chrześcijanami a muzułmanami i między katolikami a prawosławnymi) wpływały na podziały pomiędzy grupami etnicznymi na Bałkanach. Chrześcijanie wpadli na pomysł, by prosić św. Anastazję o pomoc w rozwiązaniu konfliktu.
Święta (bliska zarówno katolikom, jak i prawosławnym), umęczona na terenach dotkniętych konfliktem, wydawała się być doskonałą orędowniczką na taką okazję!
Niewiele wcześniej gazety pisały o współpracy rosyjskich i zachodnich restauratorów zabytków. Dała ona początek projektowi o niezwykłym znaczeniu. Wizerunek serbskiej świętej został wysłany w przestrzeń kosmiczną.
Św. Anastazja na stacji Mir
Ikona św. Anastazji trafiła na stację kosmiczną MIR. A właściwie dwie ikony. Jedna z wizerunkiem utrwalonym w tradycji wschodniej, druga – w tradycji zachodniej. Ikonograf Nikolai Gaverdosvki stworzył obraz w stylu szkoły jarosławskiej. Artystka Nadia Lavrova, inspirując się freskami w kaplicy piemonckiej, wyhaftowała zaś wizerunek świętej. Wykorzystała do tego złote i srebrne jedwabne nici.
Oba wizerunki pobłogosławili papież Jan Paweł II i patriarcha moskiewski Aleksy II. 22 lipca 1995 r. ikony trafiły na statek kosmiczny Progress-33, który wyniósł je na stację Mir. Kilka dni później dwaj astronauci przedstawili światu ikony i wezwali do zawarcia pokoju. Wizerunki św. Anastazji pozostały na orbicie przez siedem miesięcy. W tym czasie okrążyły Ziemię 3 tys. razy!
Święta od pojednania
Po zakończeniu misji kosmicznej ikony wróciły na Ziemię. Powrót nie oznaczał jednak kresu ich podróży. Patronatem objęło je UNESCO. Ikony wyruszyły w pielgrzymkę liczącą 15 tys. km. Trasa objęła najważniejsze miejsca związane z kultem św. Anastazji.
Podróż miała się zakończyć w Sremskiej Mitrovicy, serbskim mieście, w którym zginęła święta. Dla uczczenia pokoju miała powstać kapliczka. Niestety, utrzymująca się napięta sytuacja uniemożliwiła realizację tego zamierzenia. Niewielka drewniana kapliczka stanęła w Piemoncie. Kościółek pw. św. Anastazji od pojednania można oglądać do dziś.
[1] Panonia - w starożytności prowincja rzymska położona między Sawą a Dunajem (dzisiejsze tereny zachodnich Węgier, wschodniej Austrii, północnej Chorwacji, Słowenii oraz północno-zachodniej Serbii).