Instytut "Bez Szarlatanerii" zajmuje się na co dzień prostowaniem fake newsów, jakie pojawiają się w przestrzeni publicznej w obrębie tematów okołomedycznych. Think-tank współpracuje w tym dziele z największymi organizacjami medycznymi w kraju i całej Europie.
Związani z instytutem eksperci ostrzegli niedawno, iż minione wakacje przyniosły znaczące ożywienie na "rynku" pseudoterapii. Wiele z nich organizowanych jest pod płaszczykiem wyjazdów wypoczynkowych, a niektóre nazywają nawet same siebie rekolekcjami! Ich wspólnym mianownikiem jest również fakt, iż obiecują one nieomal "magiczne" rozwiązania nękających nas problemów. I choć zestawienie poniższe przygotowane zostało przez hiszpańskich lekarzy i psychologów, w zasadzie każda z poniższych praktyk i "metod" cieszy się pewną popularnością również w Polsce. Za niektórymi z nich stać mogą nawet groźne sekty.
1Bioneuroemocja
Teorie takie jak bioneuroemocja, biodekodyfikacja, nowa medycyna germańska czy techniki emocjonalnej wolności doszukują się źródła chorób, nawet tych najpoważniejszych, w sferze emocjonalnej. Według autorów raportu „wiąże się to z uczestnictwem w drogich kursach, praktykowaniem magicznego myślenia, wywoływaniem poczucia winy, iluzorycznymi więzami, posłuszeństwem wobec samozwańczych ekspertów, utratą kontaktu ze znajomymi i rodziną, a ostatecznie z prowadzącymi do zgonu praktykami w przypadkach kwalifikujących się do tradycyjnego leczenia, którego zaniechano na rzecz pseudoterapii”.
2MMS
MMS (Miracle Mineral Solution – cudowny suplement mineralny) znany też jako CDS (Chlorine Dioxide Solution – dwutlenek chloru) to związek chemiczny zaliczany do grupy wybielaczy, czyli silnych utleniaczy. Zwolennicy stosowania tego typu preparatów utrzymują, iż można nimi zwalczyć każdą dolegliwość. Prawda jest jednak taka, że „nie mają one zastosowania leczniczego u ludzi”, dlatego też „za wszelkim stwierdzeniem, że jest inaczej, stoi niewiedza lub działanie w złej wierze”.
3Post
Post to skądinąd pożyteczna praktyka, która, właściwie stosowana, znana jest od niepamiętnych czasów jako element diety czy religijnej ascezy. Niemniej, na niektórych „rekolekcyjnych” wyjazdach narzucana jest ona wszystkim uczestnikom ze względu na domniemane działanie dobroczynne. Trzeba mieć jednak świadomość, że „praktyki tego typu mogą nieść ryzyko powikłań w przypadku osób cierpiących na niektóre choroby (np. cukrzycę). Mogą nawet skutkować problemami psychicznymi, w szczególności zaburzeniami odżywiania”.
4Reiki
Reiki to szeroko rozpowszechniona pseudoterapia polegająca na przykładaniu dłoni do ciała pacjenta w celu przekazania mu tzw. „energii życiowej przenikającej wszechświat”. Eksperci hiszpańskiego instytutu utrzymują, iż „nie istnieją żadne dowody na skuteczność tych zabiegów w leczeniu chorób takich jak depresja czy zaburzenia lękowe”. Poza tym „niektórzy adepci reiki posługują się tą pseudoterapią, aby wykorzystać ludzi w potrzebie, szczególnie podatnych na manipulację”.
5Ustawienia rodzinne
Ustawienia rodzinne, pod pozorem pozytywnej psychoterapii praktykowanej przez niemałą liczbę psychologów, okazują się być „jedną z najbardziej niebezpiecznych i wymykających się spod kontroli terapii (...), z jakimi mamy obecnie do czynienia”. Wynika to z wypaczonej wizji rzeczywistości wpajanej uczestnikom seansów. Padają oni ofiarą przewrotnego podejścia, zdolnego usprawiedliwić np. molestowanie seksualne, jakiego doświadczyła dana osoba.
6Błogosławieństwo kobiecego łona
Tzw. błogosławieństwo kobiecego łona, to „próba powrotu do upudrowanego pogańskiego mistycyzmu w oparciu o domniemane prawo kobiecej natury i rzekome mistyczne moce przypisane do takich etapów życia, jak dojrzewanie, menopauza, ciąża czy menstruacja”. Rytuał przywracania tych rzekomych mocy zyskuje coraz większą popularność w kręgach New Age pod hasłami feminizmu i „siostrzeństwa”.
7Terapie dźwiękiem
Co złego może być w „kąpieli w dźwiękach gongu” czy koncercie tybetańskich mis? Z pozoru to najbardziej niewinna rzecz na świecie… A jednak, niejednokrotnie organizatorzy takich zabiegów „zapewniają, że instrumenty te potrafią otwierać czakry, umożliwiać podróże poza ciałem, naprawiać DNA, likwidować depresję czy stany lękowe, a nawet działać jak narkotyk”. Rzecz jasna, wszystkie te twierdzenia są bezpodstawne.
Sekciarskie klimaty
Organizatorzy wszelkiego rodzaju pseudoterapeutycznych seansów czy wyjazdów potrafią wyłudzić niemałe pieniądze. Prawdziwe niebezpieczeństwo, jakie stoi za ich atrakcyjną fasadą, polega jednak na wywołaniu uzależnienia od grupy. Poprzez emocjonalne naciski i propozycję zupełnie odmiennej wizji świata manipuluje się uczestnikami, nakłaniając ich do porzucenia dawnego życia.
Stopniowo angażując się w nowe praktyki, nie mają oni okazji spojrzeć na całą sytuację z dystansu. Tracą w ten sposób wolność decydowania. Stąd też nie powinno nikogo dziwić, że za wieloma propozycjami pseudoterapeutycznych czy duchowo-zdrowotnych sesji stoją prawdziwe sekty.
Znaki ostrzegawcze
Raport Instytutu "Bez Szarlatanerii" wymieniania trzy kryteria pozwalające rozeznać, czy w danym przypadku mamy do czynienia z niebezpieczną ofertą pseudoterapeutyczną. Oto one:
1. Celowo kiepskie wyżywienie, prowadzące do osłabienia uczestników, „zazwyczaj ubogie w węglowodany”. Połączone bywa z „małą ilością snu, skrajnie męczącymi seansami i długimi medytacjami”, a czasem „wycieńczającymi wręcz aktywnościami”. Odbywają się one zwykle w grupie, „aby nie pozwolić jednostce na refleksję, co się wokół niej dzieje”.
2. Dążenie do odizolowania uczestników poprzez odbieranie telefonów komórkowych lub w jakikolwiek inny sposób, począwszy od ustronnego miejsca pobytu. Grupy sekciarskie i pseudoterapeutyczne „ucinają komunikację, aby stać się jedynym wiarygodnym źródłem informacji”. W ich interesie leży izolacja jednostki, aby zyskać nad nią jeszcze większą kontrolę.
3. Korzyści oferowane jednostce, szczególnie jeśli ta zmaga się z problemami – a któż ich nie ma? – na płaszczyźnie fizycznej, psychicznej i duchowej. Korzyści, „których nie można udowodnić ani zweryfikować; które wabią nas wizją, że w końcu poczujemy się dobrze sami ze sobą i zmuszają do zmiany nawyków w ciągu kilku dni”.