Mimo problemów z kolanem papież Franciszek przeszedł przez samolot i tradycyjnie przywitał się z dziennikarzami. Wcześniej jednak dostał się na pokład maszyny na wózku inwalidzkim, z użyciem podnośnika. „Myślę, że dam radę przejść między wami. Pamiętajmy, że jest to podróż pokutna i w tym duchu ją przeżyjmy” – zachęcił.
Ojciec Święty nawiązał też do obchodzonego dziś w Kościele drugiego Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych. Zauważył przy tym, że młodzi muszą mieć kontakt z dziadkami, którzy przekazują im historię, tradycję i doświadczenie.
"Chciałbym, także jako zakonnik, wspomnieć o staruszkach zakonnikach i zakonnicach, «dziadkach» życia konsekrowanego. Nie ukrywajmy ich, oni są mądrością danej rodzinny zakonnej. (...) niech nowi zakonnicy i zakonnice, nowicjusze i nowicjuszki mają z nimi kontakt. Niech dadzą nam doświadczenie życiowe, które tak bardzo pomoże nam się rozwijać" – dodał.
Przed spotkaniem z towarzyszącymi mu dziennikarzami Franciszek odmówił na pokładzie samolotu modlitwę Anioł Pański. Po raz kolejny zapewnił także o swej bliskości wobec narodu ukraińskiego. Potwierdził przy tym chęć odwiedzenia napadniętego kraju. Podczas lotu papież skierował też telegramy do przywódców państw, nad którymi przelatywał: Włoch, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Islandii oraz Danii (Grenlandia).
W Edmonton Ojca Świętego powitali gubernator generalna Mary Simon, reprezentująca monarchię brytyjskiej Wspólnoty Narodów wobec instytucji kanadyjskich, premier Kanady Justin Trudeau i jego żona Sophie Grégoire, a także nuncjusz apostolski abp Ivan Jurković.
W powitaniu udział wzięli również przedstawiciele Pierwszych Narodów, w tym ofiara tzw. szkoły rezydencjalnej, której Franciszek ucałował rękę. Następnie papież udał się na odpoczynek po 10-godzinnym locie do seminarium św. Józefa.
Jutro (25.07) Ojciec Święty wybierze się do znajdującej się pod Edmonton wspólnoty Maskwacis. Spotka się tam z przedstawicielami Metysów i Inuitów. Po powrocie do miasta odwiedzi zaś parafię pw. Najświętszego Serca Jezusowego.
Rozpoczynająca się pielgrzymka do Kanady to jedna z najtrudniejszych papieskich podróży w trakcie tego pontyfikatu. Po pierwsze ze względu na stan zdrowia Ojca Świętego i jego ograniczenia w poruszaniu wywołane przedłużającym się problemem z kolanem.
Przede wszystkim jednak złożony jest pokutny kontekst wizyty. W ub. roku z pełną siłą wybuchł skandal wokół tzw. szkół rezydencjalnych. Prowadzone m.in. przez Kościół katolicki placówki "wsławiły się" złym traktowaniem i przymusową asymilacją uczęszczających tam dzieci tubylczej ludności. Wokół niektórych szkół odkryto też nieoznaczone groby ze szczątkami najmłodszych.