separateurCreated with Sketch.

Papież: codziennie czytajmy Ewangelię i pozwólmy, aby te karty stawiały nam pytania

DURING POPE FRANCIS mass for the 10th World Meeting of Families
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Zadajmy sobie pytanie: czy kiedy zaczynam dzień, rzucam się z impetem w wir spraw do załatwienia, czy też najpierw szukam natchnienia w Słowie Bożym? Niekiedy zaczynamy nasze dni automatycznie, robiąc rzeczy... jak kury.

Do wybierania ewangelicznej „najlepszej cząstki”, jaką jest słuchanie słów Jezusa, wezwał papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę Anioł Pański na placu św. Piotra w Watykanie. Zachęcił, by postawić sobie pytanie, czy nasze życie jest zgodne z tym, co mówi Jezus.

Marta i Maria

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! Ewangelia liturgii dzisiejszej niedzieli przedstawia nam żywy obraz życia domowego Marty i Marii, dwóch sióstr, które w swoim domu udzielają gościny Jezusowi (por. Łk 10,38-42). Marta natychmiast zabiera się do przyjmowania gości, podczas gdy Maria siada u stóp Jezusa, aby Go słuchać.

Wtedy Marta zwraca się do Nauczyciela i prosi go, aby powiedział Marii, żeby jej pomogła. Narzekanie Marty nie wydaje się niestosowne; istotnie, czujemy, że się z nią zgadzamy. Jednak Jezus jej odpowiada: „Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona” (Łk 10,41-42). Jest to odpowiedź zaskakująca. Ale Jezus wiele razy obala nasz sposób myślenia. Zadajmy sobie pytanie, dlaczego Pan, doceniając wielkoduszną troskę Marty, mówi, że należy wyżej stawiać postawę Marii.

Lepsza cząstka

„Filozofia” Marty zdaje się być następująca: najpierw obowiązek, potem przyjemność. Rzeczywiście gościnność nie polega na pięknych słowach, lecz wymaga przyłożenia ręki do kuchni, aby zrobić wszystko, co trzeba, żeby gość czuł się dobrze przyjęty. To Jezus wie bardzo dobrze.

I rzeczywiście dostrzega zaangażowanie Marty. Chce jednak, by zrozumiała, że istnieje nowy porządek priorytetów, inny niż ten, którym kierowała się do tej pory. Maria uświadomiła sobie, że istnieje „lepsza cząstka”, której trzeba dać pierwsze miejsce. Wszystko inne przychodzi później, jak strumień płynący ze źródła.

A zatem stawiamy sobie pytanie: czym jest ta „lepsza cząstka”? Jest to wsłuchiwanie się w słowa Jezusa. Ewangelia mówi: „Maria usiadłszy u nóg Pana słuchała Jego słowa” (w. 39). Zauważmy: nie słuchała stojąc, robiąc coś innego, ale siedziała u stóp Jezusa. Zrozumiała, że On nie jest gościem takim, jak inni. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że przyszedł, żeby otrzymać, bo potrzebował jedzenia i schronienia. W rzeczywistości jednak Nauczyciel przyszedł, aby dać nam siebie poprzez swoje słowo.

Najpierw słuchanie słowa Jezusa

Słowo Jezusa nie jest abstrakcyjne. Jest nauką, która dotyka życia i kształtuje je, zmienia, uwalnia je z mroków zła, zaspokaja i napełnia radością, która nie przemija. Słowo Jezusa to najlepsza cząstka, ta, którą wybrała Maria. Dlatego daje jej ona pierwsze miejsce: zatrzymuje się i słucha. Reszta przyjdzie później.

Nie umniejsza to w niczym wartości praktycznego zaangażowania, ale nie może ono poprzedzać, lecz musi wypływać ze słuchania słowa Jezusa, musi być ożywione Jego Duchem. W przeciwnym razie sprowadza się do zabiegania i przejmowania się wieloma rzeczami, sprowadza się do bezowocnego aktywizmu.

Rano szukajmy natchnienia w Słowie Bożym

Bracia i siostry, wykorzystajmy ten okres wakacji, aby zatrzymać się i posłuchać Jezusa. W dzisiejszych czasach coraz trudniej jest znaleźć wolne chwile na medytację. Dla wielu osób rytm pracy jest gorączkowy, stresujący.

Okres letni może być też cenny, by otworzyć Ewangelię i czytać ją powoli, bez pośpiechu. Każdego dnia jeden fragment, mały fragment Ewangelii. To zaś pozwala wejść w tę dynamikę Jezusa.

Pozwólmy, aby te karty stawiały nam pytania, zastanawiając się, jak wygląda nasze życie, moje życie. Czy jest zgodne z tym, co mówi Jezus, czy też nie za bardzo.

W szczególności zadajmy sobie pytanie: czy kiedy zaczynam dzień, rzucam się z impetem w wir spraw do załatwienia, czy też najpierw szukam natchnienia w Słowie Bożym? Niekiedy zaczynamy nasze dni automatycznie, robiąc rzeczy... jak kury.

Przeciwnie. Winniśmy rozpoczynać dni przede wszystkim patrząc na Pana, biorąc Jego Słowo – krótko, ale niech to będzie inspiracja dnia. Jeśli wychodzimy rano z domu z myślą o słowie Jezusa, z pewnością dzień nabierze tonu, naznaczonego tym słowem, które ma moc ukierunkować nasze działania zgodnie z tym, czego chce Pan.

Niech Maryja Panna nauczy nas wybierać tę najlepszą cząstkę, która nigdy nie zostanie nam odebrana.

tł. o. Stanisław Tasiemski OP
KAI/ks

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.