Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W każdym tygodniu są dwa dni, o które nie musimy się troszczyć. Dwa dni, które mają pozostać wolne od stresów i lęków.
Jednym z tych dni jest WCZORAJ, z wszystkimi jego błędami i niepokojami.
Wczoraj minęło na zawsze i nie mamy już nad tym kontroli. Żadne pieniądze na świecie nie wrócą dnia wczorajszego. Nie możemy zmienić ani jednego słowa wypowiedzianego wczoraj.
WCZORAJ MINĘŁO.
Drugi dzień, o który nie musimy się martwić, to jutro. Dzień jutrzejszy jest poza zasięgiem naszej kontroli.
Zostaje nam tylko jeden dzień – DZISIAJ. Każdy człowiek jest zdolny uporać się tylko z problemami jednego dnia. Wpadamy w rozpacz, kiedy dodamy ciężary tych dwóch strasznych wieczności – WCZORAJ i JUTRO.
To niełatwa szkoła chodzenia, ale próbujemy żyć jednym dniem.
Temperatura 42 stopnie, ale nawet w takim piecu Bóg posyła swoich aniołów. Ludzi, którzy dają siłę iść dalej. Dziewczyna pracująca w międzynarodowej korporacji woła nas z okna pytając, czy nie chcemy wody. Niespodziewanie wchodzimy w korporacyjny open space wywołując zaciekawienie. Dostajemy zmrożoną wodę, owoce oraz podwójną kawę.
Kilka godzin później upał jest już niemiłosierny, znajdujemy więc otwarty kościół i siadamy w ostatniej ławce, chcąc chwilę odetchnąć. Niespodziewanie jesteśmy świadkiem ujmującej sceny. Dwie młodziutkie kobiety, które wydają się być siostrami, siedzą przed tabernakulum w całkowitej ciszy. Młodsza dziewczynka kładzie głowę na ramieniu starszej i tak trwa przed Panem Jezusem.
Zauważając nas wyższa kobieta podchodzi, pytając o coś po portugalsku. Nie rozumiemy ani słowa. Pomocą przychodzi Google Translator.
– Jesteście na pielgrzymce? – Tak, weszliśmy na chwilę, aby odpocząć. Kościół to najlepsze miejsce na odpoczynek.
Kobieta kiwa głową ze zrozumieniem, uśmiechając się. Okazuje się być mamą dziewczynki.
Chwilę później otrzymujemy nie tylko świeżego melona, ale i prysznic z noclegiem w sali parafialnej.
To właśnie takie małe znaki objawiające Bożą Opatrzność, z których składa się każde pielgrzymowanie.
***
Po bardzo wczesnej pobudce idziemy prawie 30 kilometrów przez środek palącego się lasu. Mijamy leżące na ziemi drewniane słupy elektryczne, które pokonał ogień, oraz dymiące połacie ściółki leśnej. Nad głowami co chwilę przelatuje samolot lub helikopter. W Portugalii od kilku dni palą się lasy. Droga jednak nie jest zamknięta i wciąż jeżdżą po niej samochody, dlatego i my możemy po niej iść. Mijają nas wozy straży pożarnej oraz żołnierze w wojskowych ciężarówkach. Podnosimy do nich rękę, odpowiadają pozdrowieniem.
Modlimy się w drodze trzema częściami różańca, dołączając ludzi tu mieszkających.
***
Codziennie modlimy się we wszystkich powierzonych nam Waszych intencjach na Eucharystii, różańcu, a także ofiarowując wszelkie niedogodności. Jesteśmy wdzięczni za każdą Waszą modlitwę, życzliwe słowo i wiarę.
Z dzisiejszej Ewangelii: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11,28).
Tekst pochodzi z profilu ojca Krzysztofa Pałysa OP na Facebooku i został tu opublikowany za zgodą autora.