1Syryjski uchodźca wyrzeźbił model słynnej katedry
Kiedy syryjski uchodźca Fadel Alkhudr w 2015 r. przybył do Niemiec, był pod ogromnym wrażeniem majestatycznej katedry w Kolonii, widocznej zaraz po wyjściu z dworca. Ten 42-letni obecnie muzułmanin spędził długie godziny, obserwując ją i szkicując, aż wreszcie wyrzeźbił jej drewnianą replikę. Jak mówi, budynek jest częścią jego samego, "jakby był jego drogim przyjacielem".
Syryjczyk, jeszcze jako nastolatek, nauczył się rzeźbić od swojego ojca. Z ojczyzny uciekł po tym, jak ich firma rzeźbiarska w Aleppo uległa zniszczeniu. W tym niegdyś kwitnącym syryjskim mieście miał on muzułmańskich i chrześcijańskich przyjaciół oraz klientów.
Prace Alkhudra są obecnie wystawiane w centrum dla zwiedzających, znajdującym się naprzeciwko katedry. Mężczyzna określa świątynię mianem "domu dla wszystkich ludzi". Ma on nadzieję, że w przyszłości będzie mógł zarabiać na życie jako rzeźbiarz artystyczny.
2Włoscy biskupi przeciwko mafii
W neapolitańskim dzienniku "Il Mattino" publicysta Pietro Perone wspomina pierwszy apel biskupów regionu Kampania przeciwko neapolitańskiej mafii, Camorrze. Został on wydany czterdzieści lat temu, w 1982 r., a jego hasło brzmiało: "Z miłości do mojego ludu nie będę milczał".
"Po raz pierwszy duchowni dostrzegli wówczas, że granica pomiędzy życiem religijnym a Camorrą nie zawsze była wyraźna". Ale ich potępienie zawłaszczenia sacrum w mafijnych uroczystościach chrzcielnych i ślubnych jest aktualne także dzisiaj - ubolewa Perone.
W Neapolu "zbyt wielu Don Abbondich wciąż ukrywa się na zakrystii" - stwierdza dziennikarz. Nawiązuje w ten sposób do postaci odważnego księdza ze słynnej powieści Alessandro Manzoniego "Oblubienica".
3Jaka przyszłość czeka niemiecki Kościół?
Kilka dni po wiedeńskim kardynale Christophie Schönbornie, również kard. Walter Kasper, także należący do skrzydła reformatorskiego, wyraźnie zdystansował się od tzw. niemieckiej drogi synodalnej.
Były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego krytykuje niemieckich biskupów za niszczenie jednego z trzech filarów, na których opiera się Kościół: episkopatu. Wyraża też sprzeciw wobec zamiaru niektórych z nich, by poddać się radzie synodalnej i w ten sposób zrezygnować z "osobistego zaangażowania".
"W ostatecznym rozrachunku takie dobrowolne zobowiązanie byłoby równoznaczne ze zbiorową rezygnacją biskupów. Nie wiem jak miałbym osobiście bronić stwierdzeń uznanych na drodze synodalnej za zgodne z Ewangelią" - zauważa duchowny.
4Czy Watykan upomni się o więzionego biskupa?
W październiku 2022 r. wygaśnie porozumienie pomiędzy Watykanem a Chinami zawarte w 2018 r.. Pierwotnie miało ono obowiązywać przez dwa lata, jednak w 2020 r. przedłużone zostało na kolejne dwa. Chińscy katolicy nie mają wątpliwości, że odnowienie umowy leży w najlepszym interesie Komunistycznej Partii Chin (KPCh), ale czy leży to w interesie Watykanu?
Portal "Bitter Winter" zebrał opinie wiernych z Państwa Środka, dochodząc do wniosku, że wielu z nich "albo nie było zadowolonych z umowy, albo jest rozczarowanych jej rezultatami". Szanują oni papieża, ale uważają, że "został on wprowadzony w błąd i podpisał umowę, która przynosi korzyści wyłącznie reżimowi".
Chińscy katolicy zastanawiają się również, czy KPCh uwolni aresztowanych biskupów, zwłaszcza 72-letniego bp. Augustyna Cui Taia, który był biskupem koadiutorem w diecezji Xuanhua. Jest on więziony od 2007 r., z okresowymi zwolnieniami, a jego obecne miejsce pobytu pozostaje nieznane. Uważa się go za jednego z "odmawiających ze względu na sumienie" - tj. duchownych, którzy nie chcą współtworzyć zatwierdzonego przez państwo i Watykan Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich.
Wierni z Państwa Środka ufają, że Stolica Apostolska "po cichu" prosi o uwolnienie bp. Cui Taia, którego przetrzymywanie jest "ogromnym skandalem". "Jego kalwaria dowodzi, że z umową z 2018 r. coś jest nie tak. (...) uwolnienie biskupów (...), w tym bp. Cui Taia, powinno stać się warunkiem wstępnym odnowienia umowy" - stwierdza "Bitter Winter".
5Afrykańscy duchowni w obronie przyrody
Afrykańscy biskupi biją na alarm przed szczytem Narodów Zjednoczonych poświęconym bioróżnorodności (COP15), który odbędzie się pod koniec roku w Chinach. Na marginesie spotkania przygotowawczego w Nairobi, w Kenii, Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru (SECAM) wydało oświadczenie, w którym wzywa rządy do podjęcia pilnych i ambitnych działań, przy wsparciu Eklezjalnej Sieci na rzecz Dorzecza Konga (REBAC) oraz Ruchu Laudato Si' (MLS).
Szacunek dla przyrody i szacunek dla najbardziej bezbronnych idą w parze - przypominają duchowni. W imię troski o Boże stworzenie pragną oni, aby do 2030 r. 50% Ziemi było chronione.
W wydanym dokumencie biskupi wzywają ponadto do poszanowania praw ludów tubylczych oraz natychmiastowego zaniechania budowy ropociągu w Afryce Wschodniej. Nawołują również rządy, zwłaszcza krajów Północy, do przejrzystości i odpowiedzialności za podejmowane inwestycje. Duchowni przypominają też krajom rozwiniętym o ich zobowiązaniach finansowych dotyczących powstrzymania utraty różnorodności biologicznej i rozpoczęcia jej odbudowy.