1Niezwykłe korzyści z pielgrzymki szlakiem Camino
Dziesiątki wiosek w całej Hiszpanii powstały, aby gościć średniowiecznych pielgrzymów przemierzających 800-kilometrową trasę do grobu apostoła Jakuba w Santiago de Compostela. Pielgrzymi, którzy dziś podejmują tę wędrówkę, ratują te miejscowości przed zniknięciem.
W Hiszpanii, podobnie jak w wielu innych krajach, od dziesięcioleci zmniejsza się liczba ludności zamieszkującej tereny wiejskie. Rolnicy i młodzi ludzie z mniejszych miejscowości przenoszą się do miast w poszukiwaniu pracy. Jednakże od lat 90', kiedy to Camino odzyskało swoją popularność, tendencja ta zaczyna się powoli zmieniać.
Jeden z hiszpańskich ekonomistów stwierdził, że Camino "zahamowało proces wyludniania się" wielu wiosek. W miejscowościach położonych poza szlakiem pielgrzymkowym jest on o 30% wyższy. Lecz i tak w wielu przypadkach liczba pielgrzymów przewyższa nawet dziesięciokrotnie liczbę mieszkańców odwiedzanych przez nich miejscowości.
"Stan wiosek poza Camino doprowadza do łez. Domy się walą, a na chodnikach rośnie trawa na wysokość stołu" - powiedział Raúl Castillo z patrolującej okoliczne drogi i miejscowości agencji ochrony.
2Echa masakry chrześcijan w Nigerii
Dwa dni po uroczystościach pogrzebowych 40 osób zabitych w Nigerii podczas mszy w święto Zesłania Ducha Świętego, terroryści zaatakowali tam dwa kolejne kościoły (katolicki oraz baptystyczny). Zginęły co najmniej trzy osoby, a ponad 30 zostało uprowadzonych. Do ataków doszło w stanie Kaduna na północnym zachodzie kraju. Ich sprawcy pozostają nieznani.
Napaści potępiło Chrześcijańskie Stowarzyszenie Nigerii. "To ogromne nieszczęście, że doszło do kolejnych zamachów, podczas gdy jeszcze nie wyszliśmy z żałoby po tych, którzy zginęli w Owo dwie niedziele temu" - powiedział agencji Associated Press pastor Adebayo Oladeji, rzecznik stowarzyszenia.
W Nigerii relacje pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami od dawna pozostają napięte. W ostatnim czasie odnotowano jednak wzrost liczby ataków na wyznawców Chrystusa, szczególnie na terenach wiejskich.
"Crux", Watykan (jęz. angielski)
3Jaki był stosunek Watykanu do powstania NATO?
Na 29-30.06 zaplanowany został szczyt NATO w Madrycie, poświęcony wojnie na Ukrainie i ewentualnemu przystąpieniu do sojuszu Szwecji i Finlandii. Z tej okazji hiszpańskie radio COPE przypomina stosunek poszczególnych papieży do tej organizacji. "Od czasu jej utworzenia w 1949 r. Stolica Apostolska zawsze okazywała głęboki szacunek sojuszowi, który działa na rzecz pokoju, a nie wojny" - podkreśla rozgłośnia.
W 1957 r. Pius XII zaapelował do państw członkowskich NATO, aby stały się "apostołami pokoju". Jedenaście lat później Paweł VI podkreślił, że sojusz stanowi "szkołę obrony, a nie agresji".
W 1982 r. Jan Paweł II mówił o wkładzie NATO w ustanowienie "pokoju dla wszystkich narodów, między wszystkimi ludami i we wszystkich ludzkich sercach". Polski papież, chwalił wysiłki organizacji na rzecz "budowy przyszłości naznaczonej harmonią, sprawiedliwością i pokojem". Postrzegał on sojusz jako bastion obrony przeciwko zagrożeniu ze strony Związku Radzieckiego.
Ostatnio jednak papież Franciszek w zaskakujący sposób zerwał z tą linią, mówiąc o "ujadaniu NATO u bram Rosji" i sprowokowaniu przez organizację wojny na Ukrainie. Jego wypowiedzi wywołały głębokie niezrozumienie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i w Polsce.
4Czy Franciszek ws. Ukrainy kieruje się doczesnym interesem?
Jamie Dettmer z portalu Politico.eu zastanawia się, czy niejednoznaczne stanowisko papieża w sprawie konfliktu ukraińskiego, zwłaszcza zaś w kwestii domniemanej odpowiedzialności NATO, nie jest równoznaczne z "przedkładaniem interesów doczesnych ponad imperatywy duchowe i moralne".
Krytyka, jakiej Franciszek poddaje międzynarodowy przemysł zbrojeniowy, jest nie do przyjęcia, jeśli ma na celu jedynie utrzymanie więzi z patriarchą Cyrylem. Ten rodzaj antyzachodniej narracji pozostaje typowy dla krajów trzeciego świata i cechował peronistowską Argentynę - zauważa Dettmer.
Dziennikarz nie waha się porównać tego, co postrzega jako poparcie dla Putina, do traktatu laterańskiego pomiędzy Piusem XI a Benito Mussolinim z 1929 r. Sugeruje też, że Kościół katolicki pozycjonuje się tam, gdzie znajduje swój interes. Dziennikarz zastanawia się nawet, czy nie jest to motyw przewodni pontyfikatu Franciszka. Przy okazji oskarża go także o "płaszczenie się przed Pekinem poprzez przymykanie oczu na łamanie praw człowieka w Chinach".
5Czy synod o synodalności może zmienić świat?
Podobnie jak inne diecezje na całym świecie, również diecezja Bombaju rozpoczęła przygotowania do zbliżającego się synodu o synodalności. Na dwa poświęcone mu spotkania na początku czerwca przybyło przeszło 200 zaproszonych gości. "Słuchali siebie nawzajem, dzielili się swoimi żalami i rozeznawali drogę dla Kościoła lokalnego" - pisze agencja UCA News.
Zebrani paneliści doszli do czterech głównych wniosków. Po pierwsze, Kościół powinien być bardziej inkluzywny, zwłaszcza wobec osób o odmiennej orientacji seksualnej, rozbitych rodzin, osób niepełnosprawnych i wiernych innych religii. Po drugie, musi być także bardziej nastawiony na współpracę ze świeckimi, aby poprawić proces zarządzania. Powinien również silniej skoncentrować się na wierze i poradnictwie duchowym. Wreszcie po czwarte, Kościół musi się dostosować i przestać być "oderwany od codziennych problemów wiernych, rosnącej nietolerancji religijnej w kraju i przemocy wobec mniejszości".
Jak wskazuje UCA News, dyskusja na spotkaniach nosiła wszelkie znamiona autentycznego doświadczenia synodalnego. Jeden z biskupów wykrzyknąć miał z radością na jej zakończenie: "Kościół w Bombaju narodził się na nowo!".