separateurCreated with Sketch.

Pornografia dziecięca w sieci niestety ma się dobrze. W Polsce zidentyfikowano 20 witryn, na świecie… niemal 15 tysięcy!

raport o dziecięcej pornografii
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 09.06.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Zatrważające wnioski przyniósł najnowszy raport włoskiej organizacji Associazione Meter, prowadzonej przez ks. Fortunato Di Noto. Liczba zidentyfikowanych przez stowarzyszenie witryn zawierających pornografię dziecięcą wzrosła rok do roku o przeszło 150.

Jak jednak podkreślają autorzy raportu, spadła na szczęście liczba dostępnych na nich zdjęć i filmów. W dalszym ciągu mówimy jednak odpowiednio o przerażającej liczbie 3 479 052 fotografii i 1 029 170 nagrań.

Wzrost liczby witryn zawierających pornografię dziecięcą przy jednoczesnym spadku łącznej liczby dostępnych zdjęć i filmów świadczy o postępującym rozproszeniu tego rodzaju treści. Tendencja ta utrudnia dodatkowo niełatwy i tak proces ich blokowania i usuwania.

W tym miejscu zaznaczyć trzeba, że statystyki powyższe są z pewnością niepełne. Nie obejmują bowiem znacznej części tzw. darknetu, czyli "niejawnej", anonimowej części internetu, wymagającej do surfowania specjalnej przeglądarki. Opierają się również na zgłoszeniach ze strony głównie włoskich użytkowników sieci.

Państwa upadłe i raje podatkowe

Jeśli idzie o blokowanie i usuwanie pornografii dziecięcej z internetu dodatkową trudność sprawia fakt, że wiele zawierających ją stron rejestrowanych jest w domenach państw pogrążonych w wewnętrznym kryzysie bądź tzw. rajów podatkowych. Likwidowanie umieszczonych tam witryn na drodze prawnej jest często bardzo skomplikowane o ile nie niemożliwe.

Znamienny jest tutaj przykład trawionej wojną domową Libii. Kraj ten stał się swego rodzaju "zagłębiem" serwisów z pornografią dziecięcą. Spośród 14 679 zidentyfikowanych przez włoskie stowarzyszenie stron z takimi treściami, w Libii zarejestrowanych jest aż 1 989.

Dla porównania druga w niechlubnym rankingu domena Stanów Zjednoczonych gromadzi podobnych witryn "jedynie" 313. Polska zaś 20. Zajmujemy pod tym względem piąte miejsce w Europie, po Czarnogórze, Rosji, Francji i Albanii.

Jednocześnie jednak twórcy raportu przypominają, że serwery, na których przechowywane są nielegalne treści, umiejscowione są często w innych krajach (najczęściej w Amerykach i Europie) niż te, do których dana witryna przyporządkowana jest poprzez domenę.

Pedofilia niemowlęca - nowy przerażający "trend"

W tym miejscu wspomnieć warto, że Stowarzyszenie Meter nie ogranicza swojej działalności jedynie do identyfikowania stron z nielegalnymi treściami. Przeciwdziała ono również m.in. próbom nagabywania dzieci przez pedofilów w internecie i cyberprzemocy, a także analizuje nowe tendencje i przestępcze metody w obrębie problematyki.

Wśród najważniejszych bolączek, z jakimi w swojej walce boryka się organizacja, wskazuje ona m.in. bierność właścicieli największych portali społecznościowych. Co gorsza, mimo, mówiąc eufemistycznie, "swobodnego" podejścia do prywatności swoich użytkowników, używają jej oni jako argumentu, by wymawiać się od współpracy z organami ścigania.

Inną odnotowaną tendencją, szczególnie przerażającą nawet w obrębie podejmowanego tu zagadnienia, jest upowszechnienie zjawiska pedofilii niemowlęcej. Jej sprawcami są najczęściej domownicy krzywdzonego dziecka.

Meter wskazuje również, że wokół pornografii dziecięcej w sieci wytworzyła się swego rodzaju przestępcza subkultura. Jej członkowie wymieniają się w dedykowanych grupach sposobami na wabienie dzieci, adresami stron z nielegalnymi treściami, angażują się też w obronę pedofili w dyskusjach z innymi internautami, a nawet... prowadzą zbiórki na rzecz promocji swoich poglądów. Celem wzajemnego rozpoznania używają też określonej identyfikacji graficznej i zestawu słów-haseł.

Organizacja podkreśla także, że rzeczywistość pandemii nasiliła niektóre zagrożenia dla dzieci ze strony osób o skłonnościach pedofilskich. Spędzając więcej czasu w sieci najmłodsi bardziej narażeni są na natrafienie na nieodpowiednie treści i propozycje o charakterze seksualnym. Podobnie zresztą mają się sprawy, jeśli idzie o zagrożenie cyberprzemocą.

Pogromca pedofili partyzantów

Założone przez ks. Fortunato di Noto Stowarzyszenie Meter od 1996 r. zajmuje się zwalczaniem pedofilii i dziecięcej pornografii w internecie. W tym czasie organizacja zidentyfikowała 203 911 stron internetowych zawierających zakazane treści tego rodzaju. 65 090 przypadków zgłoszonych zostało do prokuratury.

Od 2014 r. analitycy stowarzyszenia w procesie wyszukiwania przestępczych witryn posługują się specjalnie opracowaną w tym celu platformą. Od tego momentu udało się im rozpoznać 23 250 123 zdjęć i 6 530 922 filmów zawierających pornografię dziecięcą.

Założyciel Meter, ks. Fortunato di Noto zasłynął pod koniec lat 90' jako demaskator podziemnego Frontu Wyzwolenia Pedofili. Ta przestępcza, rozpowszechniająca dziecięcą pornografię organizacja, odpowiedzialna była za kilka ataków na uczniów w rzymskich szkołach.

W związku ze swoją aktywnością duchowny stawał się wielokrotnie adresatem pogróżek ze strony pedofilskich szajek. W 2005 r. doszło nawet do podpalenia należącego do jego stowarzyszenia autobusu.

***

Najnowszy raport Stowarzyszenia Meter dostępny jest na stronie internetowej organizacji www.associazionemeter.org.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.