Dwóch nastolatków z Hillsboro w stanie New Hampshire jechało z mamą do Maryland, kiedy po drodze zobaczyli niebezpieczny wypadek. Według portalu Kake, Vincent i Jake Heck zauważyli, że pick-up wpada na skałę na ich trasie. Chłopcy natychmiast kazali mamie zatrzymać samochód, i bez chwili namysłu ruszyli na pomoc.
Nastolatki ratują kierowcę z pożaru
Zanim ich mama zdążyła zatrzymać auto, 19-letni Vincent wyskoczył z samochodu i pobiegł do płonącego pojazdu. Udało mu się odciągnąć kierowcę w bezpieczne miejsce, podczas gdy 16-letni Jake sprawdził, czy z tyłu samochodu nie ma pasażerów.
Gdy tylko wyciągnęli mężczyznę, jego ciężarówka została pochłonięta przez płomienie. Następnie nastolatkowie zaczęli przeprowadzać resuscytację krążeniowo-oddechową..
Joseph Sarcione, komendant straży pożarnej powiedział, że kierowca wraca do zdrowia w szpitalu. Dodał, że działanie chłopców uratowało życie kierowcy:
„Kiedy dotarłem na miejsce zdarzenia, pojazd był całkowicie pochłonięty ogniem. Gdyby ta osoba nadal tam była, nie przeżyłaby wypadku”.
„Zrobiłem to, co powinienem”
Oddziały ratunkowe w całym stanie gratulowały nastolatkom. Zupełnie spontanicznie chciano nagrodzić nastolatków za tak dobrze udzieloną pomoc i za odwagę. Ale Vincent i Jake niechętnie przyznają się do bycia bohaterami.
W rzeczywistości reakcja Jake'a na cały wypadek jest nie tylko skromna, ale przypomina dzieciom i dorosłym, co to znaczy być przyzwoitą osobą:
„Zrobiłem, co mogłem zrobić. Gdyby mój brat nie wyciągnął kierowcy z samochodu, ten by nie przeżył. Ja nie byłem na tyle szybki, żeby go wyciągnąć”. Dodał także: „Myślę, że robiłem to, co powinien robić każdy normalny człowiek. Chciałbym, żeby ktoś zrobił to samo dla mnie”.
Wspaniale jest widzieć, jak nastolatki przypominają nam o tym, co w życiu jest najważniejsze. To daje nam nadzieję na przyszłość.