Trwająca już niemal sześć tygodni agresja Rosji przeciw Ukrainie to „niszczycielska kampania” – podkreślił w rozmowie z austriacką agencją katolicką Kathpress 5 kwietnia katolicki biskup odesko-symferopolski Stanisław Szyrokoradiuk. Jego zdaniem „Rosja nie może i nie chce zrozumieć, że Ukraina jest państwem samodzielnym”, a „wydarzenia na okupowanych do niedawna przedmieściach Kijowa pokazały, że Putin chce zniszczyć nasz kraj”.
Biskup wyraził przerażenie z powodu ujawnionej w tych dniach masakry ludności cywilnej w Buczy koło Kijowa. „To straszne, że ludzie są zdolni do tak diabolicznych okrucieństw” – dodał.
Odessa: połowa ludności uciekła
„Podczas gdy wojska okupacyjne wycofują się z terenów wokół stolicy, na południu, w nadmorskiej Odessie, nasila się ostrzał prowadzony przez rosyjskie okręty wojenne. W niedzielę 3 bm. zniszczono duży skład paliw i okoliczne obiekty, nazajutrz około północy i we wtorek wczesnym rankiem ogłaszano w mieście alarmy lotnicze” – poinformował biskup.
Zaznaczył, że celem ataków są głównie dzielnice nadmorskie, gdzie od dawna wszystko jest zamknięte i stacjonuje wojsko ukraińskie. W centrum miasta życie toczy się jednak względnie normalnie: „Sklepy, także spożywcze, a nawet bazar są otwarte, działają pociągi, nieczynne są lotnisko i port” – dodał rozmówca agencji.
Zwrócił uwagę, że niemal połowa ludności uciekła z Odessy, reszta – wśród nich wiele osób starszych, chorych i znajdujących się w trudnej sytuacji społecznej – pozostała w mieście. „Licząc się z atakiem rosyjskim miasto zamieniło się w ostatnich tygodniach w twierdzę” – mówił dalej biskup Odessy.
Wyraził nadzieję, że ta nadmorska metropolia, ze względu na swoją siłę obronną i położenie geograficzne z dala od Rosji, nie podzieli losu oblężonego i doszczętnie zniszczonego Mariupola. Jest oczywiste, że „ludzie są gotowi walczyć do końca. Tu nie ma kompromisu, bo chodzi o niepodległość Ukrainy, o to, że chcemy dalej podążać w kierunku Europy, ale nie w kierunku Moskwy”.
Propaganda w Rosji: najpotężniejsza broń
„Teraz cała Ukraina zrozumiała, czym jest Rosja” – stwierdził bp Szyrokoradiuk. Surowo ocenił duże poparcie Rosjan dla wojny, będące – jego zdaniem – wynikiem wieloletniej zmasowanej propagandy, którą prezydent Władimir Putin nadal wykorzystuje jako swoją „najpotężniejszą broń”.
Biskup wskazał, że cały naród rosyjski nie jest zdolny do myślenia i popiera atak nie tylko na Ukrainę, ale także na inne możliwe cele, takie jak Polska. „Wielu ludzi w Rosji mówi: Krew Ukrainy spłynie na nas i na nasze dzieci, tak jak kiedyś krew Jezusa” – dodał pasterz Odessy.
Droga krzyżowa Ukrainy
Zauważył, że "dla Ukrainy obecna sytuacja jest jak droga krzyżowa, nie wiemy tylko, przy której stacji się teraz znajdujemy. Ale nie osiągnęliśmy jeszcze końca i musimy dalej podążać tą drogą”. Wielu Ukraińców to ludzie głęboko religijni, pewnie również w ten sposób interpretują wydarzenia i przygotowują się duchowo na to, co jeszcze nastąpi: „przez modlitwę i post” – wskazał bp Szyrokoradiuk.
Podkreślił również duże znaczenie aktu poświęcenia przez Franciszka 25 marca Rosji i Ukrainy opiece Matki Bożej, „którego razem z papieżem dokonaliśmy we wszystkich kościołach i katedrach, również w bunkrach. Było to ważne dla nas, którzy nadal czekamy na łaskę Bożą i wierzymy w nawrócenie naszego narodu, a także Rosji”.
Hierarcha wyjaśnił, że „należy obudzić zrozumienie tego, co oznaczają wojna i wina, w przeciwnym razie przyjęcie odpowiedzialności nigdy się nie powiedzie i nie będzie końca zabijaniu”.
Czy papież przyjedzie do Kijowa?
Biskup-franciszkanin, który wcześniej pracował przy organizacji podróży Jana Pawła II na Ukrainę w czerwcu 2001 roku, wyraził przekonanie, że w najbliższym czasie nie będzie możliwy przyjazd Franciszka do Kijowa, do czego jest gotów sam Ojciec Święty, zapewniając o tym dziennikarzy w samolocie w drodze powrotnej z Malty.
„Obecność Franciszka byłaby bardzo dobra dla pokoju, ale w tej chwili wydaje się to niemożliwe” – stwierdził bp Szyrokoradiuk.
Omówił również działalność Caritas-Spes na Ukrainie, do której należy i przez którą angażuje się intensywnie w pomoc humanitarną na terenie swej diecezji. Zaznaczył, że rozdział napływających z zagranicy darów dla ludności przebiega sprawnie.
„Dzięki Bogu otrzymujemy duże wsparcie z Polski i Niemiec” – podkreślił. Wskazał, że od początku wojny przygotowano już tysiące paczek żywnościowych i rozdano je potrzebującym, których jest coraz więcej. „Robimy wszystko, co w naszej mocy” – stwierdził biskup odesko-symferopolski.
ts, kg/Kathpress/ks