separateurCreated with Sketch.

Niemal 1200 uchodźców znalazło nocleg w katowickim seminarium

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Już niemal 1200 osób przyjął punkt dla uchodźców w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Katowicach.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Jak wyjaśnia ekonom seminarium, ks. Marek Konsek, jest to punkt pomocniczy dla katowickiego punktu recepcyjnego na pl. Sejmu Śląskiego. W seminarium ukraińscy przybysze otrzymują posiłek i krótkoterminowy nocleg.

"W chwili obecnej w seminarium zamieszkuje tylko kilka osób zza wschodniej granicy. Ale od początku wojny nakarmiliśmy już ok. tysiąca uchodźców. To się szybko zmienia, ponieważ do naszego punktu Ukraińcy przychodzą, odpoczywają, zjedzą i odjeżdżają. Najdłużej nasi goście mieszkają u nas dwa dni. Wszystkim pomagamy dotrzeć do docelowego miejsca pobytu" – tłumaczy ks. Konsek.

Najczęstszymi gośćmi z Ukrainy w seminarium są kobiety z dziećmi, ale przybywają także starsi mężczyźni lub całe starsze rodziny. Bywają też rodziny wielodzietne. "Na jednym z poziomów mamy do dyspozycji dwie sale, gdzie możemy przenocować 20 osób. Na kolejnym, który normalnie funkcjonuje jako piętro mieszkań kleryków, przygotowaliśmy prawie 60 łóżek" – dodaje duchowny.

Zapytany o menu seminaryjne ks. ekonom stwierdza, że klerycy i goście jedzą to samo. "Nie gotujemy osobno dla uchodźców, gotujemy wszystkim wspólnie. Jak mamy kurczaka i ziemniaki z surówką, to dla jednych i dla drugich. Kuchnia funkcjonuje tak samo, jak przed wojną" – dodaje.

"Nowe odgłosy w seminarium"

Ks. Marek Panek, rektor Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach przyznaje, że przybycie gości z Ukrainy zmieniło nieco życie w seminarium. "Słyszymy odgłosy, których wcześniej tu nie było i do których nie jesteśmy przyzwyczajeni. Pojawił się płacz dziecka czy tupot małych stóp na seminaryjnych korytarzach. To na pewno wpływa na nasze przyzwyczajenia, bywa nawet jakąś uciążliwością, ale przede wszystkim z naszej strony jest ciągła chęć pomocy uchodźcom wojennym" – podkreśla duchowny.

"Pomoc zawsze wiąże się z pewnym wysiłkiem. Próbujemy uświadomić sobie, co przeżyli nasi goście i że trwająca wojna w ich ojczyźnie jest dla nich ogromnym trudem. Wobec tego nasze niewielkie uciążliwości nie mają znaczenia" – dodaje.

W ostatnich dniach alumni seminarium przeżywali rekolekcje wielkopostne w formie ćwiczeń duchowych w ciszy. Jak podkreślił ks. rektor, obecność przybyszów nie zaburzyła tego czasu.

"Klerycy chętnie włączają się w pomoc na rzecz uchodźców. Dyżurują razem z wolontariuszami, koordynują przyjmowanie naszych gości z Ukrainy, pomagają także w różnych pracach porządkowych. A łączą to wszystko z normalną formacją i studiami teologicznymi" – zapewnił duchowny.

Od pierwszych dni wojny na Ukrainie w pomoc uchodźcom włącza się również katowicka Caritas. W siedzibie organizacji także działa punkt pomocniczy.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.